Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

"Święte krowy" z przyciętymi budżetami. Szykuje się korekta

480
Podziel się:

Resort finansów sygnalizuje, że będzie przycinał przyszłoroczne budżety najważniejszych instytucji państwowych, zaliczanych do grona tzw. budżetowych świętych krów. Te bowiem domagają się wzrostu wydatków na ich utrzymanie o średnio około 18 procent.

"Święte krowy" z przyciętymi budżetami. Szykuje się korekta
Premier Donald Tusk i minister finansów Andrzej Domański (PAP, Tomasz Gzell)

"Budżetowe święte krowy" to instytucje, które przy pracach nad ustawą budżetową na kolejny rok same proponują ich plan finansowy. Ministerstwo Finansów (MF) nie ma prawa ingerować w te propozycje przy pracach nad projektem, zrobić to może dopiero Sejm, podczas uchwalania ustawy.

- Oczywiście, że te budżety będą korygowane, ale nie ma takiej możliwości na tym etapie. Dlatego jeszcze za wcześnie, by powiedzieć, jakie będą zmiany - słyszymy w MF, w odpowiedzi na pytanie o podniesienie wydatków na działanie wspomnianych instytucji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nawet 50 proc. marży brutto na sprzedaży farb - Piotr Mikrut, prezes Grupy Śnieżka w Biznes Klasie

W projekcie budżetu na 2025 r. plany finansowe "świętych krów" na przyszły rok rosną - poza jednym wyjątkiem - dwucyfrowo. Rekordziści to Kancelaria Senatu i biuro Rzecznika Praw Dziecka, które zakładają ponad 40-proc. wzrosty wydatków z roku na rok. Na najniższym stopniu podium jest Urząd Ochrony Danych Osobowych z propozycją podwyżki swojego budżetu o 32 proc.

Co słychać na podium

Senat podkreśla, że wzrost w 90 proc. wynika ze zwiększenia środków finansowych na realizację ustawowego zadania należącego do sfery zadań publicznych, tj. pomocy Polonii i Polakom za granicą. To zadanie wraca do izby wyższej, bowiem poprzednio PiS odebrał je Senatowi, w którym dominowała opozycja. To głównie pochodna zmiany na szczytach władzy, choć na wzrost składają się także koszty prezydencji Polski w UE oraz koszty podwyżek dla urzędników Kancelarii Senatu.

Jeśli chodzi o Rzecznika Praw Dziecka, jak tłumaczy rzeczniczka urzędu Paulina Nowosielska, wieloletnie zaniedbania doprowadziły do tego, że trzeba go budować niemal od nowa. Do tego po zmianie rzecznika znacząco zwiększyła się liczba spraw. Średnio w miesiącu wpływa aż 130 wniosków dotyczących interwencji w celu ratowania życia i zdrowia dzieci. W związku z tym konieczny będzie także wzrost zatrudnienia. Dla porównania średnia w latach 2021-2023 to 47 spraw w miesiącu.

"Poprawy wymagają także warunki pracy pracowników - fotele, biurka, sprzęt komputerowy, tak by stały się godnościowe. Proces ten będzie wymagał wsparcia finansowego" - czytamy w nadesłanej odpowiedzi.

Najwyższa Izba Kontroli zakłada zwiększenie jej budżetu o ponad 18 proc. Przedstawiciele NIK tłumaczą to w pierwszym rzędzie inflacją, wzrostem wynagrodzenia minimalnego, a także "działalnością remontowo-inwestycyjną" w zakresie budynków używanych przez jednostki organizacyjne izby.

Bardziej sprecyzowany powód wzrostu proponowanego budżetu na przyszły rok ma biuro Rzecznika Praw Obywatelskich (BRPO). Związane jest to z koniecznością utrzymania Zespołu ds. Sygnalistów (20 nowych etatów i konieczna infrastruktura), co jest pokłosiem wejścia w życie ustawy z dnia 14 czerwca 2024 r. o ochronie sygnalistów, która nałożyła na RPO "kluczową rolę w systemie zgłoszeń zewnętrznych naruszeń prawa".

"W budżecie przewidziano również 10-proc. podwyżki wynagrodzeń pracowników BRPO w porównaniu z 2024 r., albowiem wynagrodzenia te pozostają niekonkurencyjne, nie tylko w porównaniu z sektorem prywatnym, ale i innymi organami władzy publicznej o zbliżonej pozycji ustrojowej, co w 2024 r. spowodowało odejście kilkunastu procent pracowników Biura" - czytamy w przesłanych nam odpowiedziach.

Polityka i pieniądze

Same budżety kilkunastu opisywanych przez nas instytucji to 5,7 mld zł, sporo, ale to jednak ułamek wydatków budżetu państwa, które mają wynieść ponad 912 mld zł. Jednak ponieważ to instytucje szczebla centralnego, często pośrednio czy bezpośrednio związane z polityką państwa, dyskusja na temat pieniędzy, jakimi obracają, zawsze jest głośna, zwłaszcza w przypadku tych bezpośrednio związanych z władzą.

Ciekawe jest to, co stanie się z budżetem Kancelarii Prezydenta RP, zważywszy na polityczne napięcia między koalicją a prezydentem Andrzejem Dudą. KPRP chce wzrostu budżetu na swoje funkcjonowanie o 13 proc. - to zwyżka z 274 mln na prawie 311 mln zł. Jak słyszymy, chodzi o wydatki na bieżące funkcjonowanie urzędu, wydatki inwestycyjne i remontowe, uwzględniające priorytety oraz inaugurację i obsługę nowego Prezydenta RP w związku z kończącą się kadencją obecnej głowy państwa. Ale to także reperkusje tego, co wokół budżetu Kancelarii Prezydenta zadziało się podczas prac nad ustawą budżetową na 2024 r.

Pałac przypomina, że 4 stycznia 2024 roku na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych dokonano zmiany, polegającej na zwiększeniu limitu wynagrodzeń osobowych pracowników KPRP na 2024 r., celem dostosowania wzrostu wynagrodzeń z 12,3 do 20 proc. Wszystko to w ramach wydatków bieżących i bez zwiększenia wydatków w całej części budżetowej. - Tak dokonana zmiana oznaczała w praktyce zmniejszenie na 2024 rok wydatków na bieżące utrzymanie urzędu w kwocie ok. 7,5 mln zł - przekonuje Pałac. Jak słyszymy, teraz pora na nadrobienie zaległości w pieniądzach przeznaczonych na ten cel.

Nie wykluczam, że nasz budżet nie będzie przycięty. Koalicja może liczyć na to, że w przyszłym roku kadencja Andrzeja Dudy się kończy i w Pałacu Prezydenckim pojawi się związany z nimi lokator. Po co mieliby obcinać mu budżet? - zauważa nasz rozmówca z otoczenia prezydenta Dudy.

Znak zapytania dotyczy także innych instytucji, z którymi koalicja ma na pieńku, takimi jak Trybunał Konstytucyjny czy Instytut Pamięci Narodowej, na którego czele stoi prezes, jeszcze do niedawna brany pod uwagę jako możliwy kandydat PiS w wyborach prezydenckich. W obu przypadkach propozycja wzrostu to około 11 proc. Wśród zwolenników koalicji pojawiają się nawoływania, żeby np. przyciąć budżet TK. W przypadku tych instytucji chęć do cięć będzie największa.

W samym Sejmie od ważnego polityka koalicji słyszymy, że niekoniecznie scenariusz radykalnych cięć jest tym najbardziej prawdopodobnym. - W końcu z czasem zaczniemy przejmować pozostałe z tych instytucji, dobrze, by było, żebyśmy mieli do czego wejść - stwierdza nasz rozmówca.

Wyjątek, spadek nie wzrost

Kancelaria Premiera, ewidentnie wyróżnia się na tle pozostałych "świętych krów", ponieważ notuje olbrzymi spadek budżetu. Wydatki na przyszły rok to zaledwie jedna trzecia tego, co w tym roku. KPRM tłumaczy to zjawisko tym, że doszło do "uporządkowania struktury" instytucji. Innymi słowy, przede wszystkim doszło do przeniesienia potężnych pozycji wydatkowych, do tej pory podlegających pod KPRM, w inne miejsca.

"Jednym z działań jest przeniesienie zadań do właściwych im resortów jak np. zadań związanych z pomocą Polonii i Polakom za granicą do MSZ (63 229 000 zł) czy Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych do MSWiA (1 335 803 000 zł). Kolejnym działaniem ograniczającym koszty jest likwidacja takich wydatków, jak Instytutu Pokolenia (10 306 000 zł) czy Instytutu De Republica (20 153 000 zł)" - podaje nam Centrum Informacyjne Rządu.

Decyzje dotyczące korekt w budżetach tych instytucji, poznamy dopiero, gdy projekt budżetu trafi do Sejmu, co ma nastąpić do końca września. Na razie projekt jest konsultowany z partnerami społecznymi i rząd będzie go ostatecznie przyjmowała po uwzględnieniu ich poprawek pod koniec miesiąc.

Do sprawy podczas konferencji zorganizowanej we wtorek po posiedzeniu rządu odniósł się premier Donald Tusk. Przekonywał, że rząd ogranicza własne wydatki i szuka w nich oszczędności. - Oczywiście będziemy wnosić o to, aby proporcjonalnie - tak jak staramy się oszczędzać na instytucjach rządowych - tych pieniędzy posziło wyraźnie mniej i na Kancelarię Prezydenta, i na IPN. Już nie mówiąc o tych instytucjach, których istnienie od strony formalnej jest wątpliwe, a działanie jest wątpliwe jeszcze bardziej - stwierdził szef rządu.

Grzegorz Osiecki, Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(480)
WYRÓŻNIONE
domanski
4 miesiące temu
rząd potrzebuje kasy bo ma 140 ministrów i setki doradców
Nick
4 miesiące temu
A 130 ministerstw zostaje?Przecież miało być tanie państwo?
rmm
4 miesiące temu
zlikwidowac fikcyjny senat
NAJNOWSZE KOMENTARZE (480)
Duna
3 miesiące temu
Pytanie, dlaczego my POLACY mamy płacić na trybunały i inne "organizacje PISu" które sa sprzeczne z prawem międzynarodowym i za które płaciliśmy kary. Dlaczego jeszcze funkcjonują neosedziowie = pobierają b. wysokie pensje których część przekazują na Pis. Panie Tusk, czas najwyzszy na decyzje.........
Bonito
3 miesiące temu
Jak to rozwiążą. Oto jest pytanie. A święte krowy to są w Indiach.
Ptys
3 miesiące temu
Nienachlance z PO.
Emigrant
3 miesiące temu
Jaka jest niby ta pomoc dla Polonii ? Nigdy o niej nie slyszalem i nie korzystalem z niej.
Delegalizacja...
3 miesiące temu
Kryminalisci z ZP zawladneli forum u Suwartow jak zawsze.
...
Następna strona