Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|
aktualizacja

Sylwester w czasie pandemii. Branża boi się powtórki z Wszystkich Świętych

78
Podziel się:

- Przygotowanie się do Sylwestra to dla nas 1,5 roku pracy. Wszystko to może pójść z dymem w 1,5 tygodnia - opowiadają producenci i sprzedawcy fajerwerków. Branża obawia się, że podzieli los sprzedawców zniczy.

Sylwester w czasie pandemii. Branża boi się powtórki z Wszystkich Świętych
W tym roku okazji do oglądania fajerwerków nie było zbyt wiele (Getty Images, NurPhoto)

Jakie zasady będą obowiązywać w Sylwestra? Czy dozwolona będzie sprzedaż i puszczanie fajerwerków? Te pytania zadaje sobie każdy w branży.

- Pamiętamy sytuację z Wszystkich Świętych, gdy rząd w ostatniej chwili zamknął cmentarze, a sprzedawcy zostali ze zniczami, których nie było jak sprzedawać - mówi money.pl Marta Smolińska z Fundacji Rozwoju i Edukacji Pirotechnicznej.

Czego firmy obawiają się najbardziej? Odgórny zakaz puszczania fajerwerków jest raczej wątpliwy. Producenci natomiast nie wykluczają, że rząd nagle zakaże ich sprzedaży. Tak się stało niedawno w Niemczech. Rząd w Berlinie długo zapewniał branżę, że zakazu nie będzie. Jednak ostatecznie zakaz wprowadzono - co wynika z decyzji o krajowym lockdownie w tym kraju.

Zobacz także: Zobacz też: Tak będzie wyglądał sylwester w telewizji

Szefowa jednej z największych firm produkujących fajerwerki obawia się natomiast zamknięcia sklepów specjalistycznych. - Tam sprzedawane są fajerwerki dla tych bardziej wymagających klientów. Do dyskontów czy supermarketów trafią fajerwerki, ale niekoniecznie od polskich firm - mówi money.pl Aneta Siwarga z firmy Triplex.

Na ten moment rząd zakazu używania czy sprzedaży fajerwerków nie planuje. Takie zapewnienia przynajmniej dostała Fundacja Rozwoju i Edukacji Pirotechnicznej. Jednak przedstawiciele branży mówią, że i tak "wstrzymają oddech do ostatnich godzin przed Sylwestrem".

Bo ostatnie dni roku to dla branży okres żniw. A w tym roku te żniwa będą niezbędne, by przetrwać.

"Rok bez dochodów"

- Przez cały rok nie odbyło się wiele najważniejszych dla naszej branży imprez – eventów czy ślubów. Tymczasem dla firm, takich jak nasza, właściwie nie ma pomocy z tarcz. Czujemy się tu po prostu wykluczeni - mówi Aneta Siwarga.

Jak dodaje, przez cały rok firma właściwie nie miała dochodów. Okres sylwestrowy mógłby być dla branży ratunkiem. Są jednak obawy, że w tym roku może być wręcz gwoździem do trumny.

- Przygotowanie do sezonu sylwestrowego to dla nas 1,5 roku pracy. Trzeba zaplanować produkcję, złożyć zamówienia, wykonać badania produktów, uzyskać certyfikaty  przygotować logistykę, sprzedaż. Te 1,5 roku przygotowań może pójść na marne w 1,5 tygodnia - obawia się Aneta Siwarga.

- Nie zwolniłam nikogo przez ten rok, nie mogłam zostawić swoich pracowników na lodzie. Ze względu na skalę działania i  30 lat  w branży, mieliśmy zapas gotówki. Natomiast co do najbliższej przyszłości, jestem pełna obaw. Wiele firm z branży tego po prostu nie wytrzyma - dodaje.

Marta Smolińska z Fundacji Rozwoju i Edukacji Pirotechnicznej uważa, że jeśli większych ograniczeń nie będzie, Polacy, jak co roku, chętnie będą kupować fajerwerki. - Nie spodziewamy się, by sprzedaż niższa niż na przykład w roku ubiegłym - mówi.

Przedstawiciele branży przywołują przykład tegorocznego Święta Niepodległości w USA. Firmy handlujące fajerwerkami notowały nierzadko kilkusetprocentowe wzrosty. Branża to tłumaczy tym, że ludzie pragną choć na chwilę móc świętować i zapomnieć o ciężkiej, pandemicznej rzeczywistości.

"Widać grudniowy ruch"

O tym, że Polacy chcą świętować puszczając fajerwerki, zdaniem branży świadczy grudniowy ruch w sklepach. Zazwyczaj Polacy kupują fajerwerki już po świętach. Tym razem klienci pytali o nie już na początku grudnia.

Marta Smolińska tłumaczy to tym, że niektórzy klienci obawiają się właśnie zakazu sprzedaży fajerwerków pod koniec miesiąca, tuż przed sylwestrowymi imprezami.

Głośnie petardy są jednak na cenzurowanym od dłuższego czasu. Ich przeciwnicy mówią, że hałas powoduje olbrzymi stres wśród dzieci czy zwierząt. Już w zeszłym roku wiele dużych miast z nich zrezygnowało - zastępując fajerwerki pokazami laserów czy dronów.

W tym roku tym bardziej dużych miejskich pokazów nie należy się spodziewać. Są jednak wyjątki. Zielona Góra zorganizuje duży 7-minutowy pokaz w Sylwestra.

Pokaz ma w założeniu zachęcić mieszkańców, by świętowali koniec roku w domu. - Zachęcamy, by wyjść na balkon czy oglądać pokaz z okien - mówi Agata Miedzińska, organizatorka wydarzenia. Fajerwerki będą puszczane ze Wzgórz Winnych - a to miejsce doskonale widoczne z większości punktów miasta.

Miedzińska jednak przyznaje - chodzi też o pomoc dla branży fajerwerkowej, która przeżywa trudne chwile. Pokaz ma kosztować miasto 28 tys. zł.

Ze światowych rankingów wynika, że Polska importuje rocznie fajerwerki za 54 mln dol. - a to plasuje nasz kraj w światowej czołówce. Również jesteśmy silni jeśli chodzi o eksport fajerwerków - to przynosi nam rocznie ok. 17 mln dol.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(78)
WYRÓŻNIONE
Iwona
4 lata temu
I dobrze, bo co tu świętować?! Patrząc z perspektywy, to rozpoczęcie 2020r powinniśmy uczcić co najwyżej minutą ciszy. A 2021r zapowiada się jeszcze gorzej bo wyjdą skutki teleporad udzielanych przez onkologów, hematologów i innych logów, o lekarzach rodzinnych nie wspomnę.
Zołza
4 lata temu
Trudno mówić o branży, jeżeli coś funkcjonuje 1 raz w roku. Ze względu na spokój ludzi i zwierząt fajerwerki powinny przejść do lamusa. Mała strata.
OnJ
4 lata temu
Kto zdrowy w ogole mysli teraz o fajewerkach
NAJNOWSZE KOMENTARZE (78)
Gosc
4 lata temu
Sylwester 2020. Czy można odpalić fajerwerki? Minister zdrowia Adam Niedzielski twierdzi też, że odpalanie fajerwerków przed blokiem nie będzie możliwe. Trudno to uznać za realizację potrzeby życiowej - komentuje. To mozna nie mozna?
rest
4 lata temu
Po pierwsze ryzyko zarażania podczas odpalania fajerwerków jest znikome bo odpalają je ludzie w grupach w których się bawią na Sylwestra. Po drugie narażanie kolejnej branży na straty finansowe jest po prostu głupie. Jeśli rząd chce zakazać w ogóle sprzedaży fajerwerków to branży trzeba dać przynajmniej rok na przygotowanie się do tego a nie bankrutować producentów i sprzedawców w kilka dni. Idiotyzm do potęgi.
Koczar
4 lata temu
Tresura NWO posuwa się coraz dalej a niedługo coraz silniejsza kontrola. Brakuje jeszcze zakazu oswietlenia w mieszkaniac od 22 do 5. Zakazu spożywania posiłków w zakladzie pracy. Ujednolicenia zakupów w sklepach... Dla każdego klienta taki sam koszyk artykułów p potrzeby. Obowiązek stania na baczność i zdjęcia czapki przed służbami mundurowymi.
Kipa
4 lata temu
Niech każdy huk i fajerwerk oznacza je.. C pis to da nam skalę widoczną na niebie.
Magda
4 lata temu
po ogłoszonej dzisiaj godzinie policyjnej w sylwestra od 19.00 do 6.00 pierwszego stycznia mieszkańcom miast zostaje tylko puszczanie fajerwerek z balkonu...
...
Następna strona