Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|

Szef MON wydał oświadczenie ws. pocisku pod Bydgoszczą. Zrzucił winę na dowódcę

Podziel się:

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wygłosił oświadczenie ws. pocisku, który spadł pod Bydgoszczą. Wicepremier powiedział, że nie został poinformowany o wtargnięciu obiektu w polską przestrzeń powietrzną, który prawdopodobnie jest rosyjską rakietą. Wskazał winnego zaniechań dot. poszukiwań pocisku.

Szef MON wydał oświadczenie ws. pocisku pod Bydgoszczą. Zrzucił winę na dowódcę
Oświadczenie ministra Mariusza Błaszczaka nt. pocisku znalezionego pod Bydgoszczą (East News, Tomasz Jastrzebowski/REPORTER)

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w czwartek poinformował o wynikach kontroli dot. pocisku, który spadł w Zamościu pod Bydgoszczą w grudniu 2022 r. Wstępne i nieoficjalne ustalenia wskazują, że może być to rosyjska rakieta Ch-55.

Onet przekazał wcześniej, że mimo rekomendacji wojska, szefostwo MON odmówiło rozszerzeniu zakresu poszukiwań, aby nie niepokoić okolicznych mieszkańców. W efekcie pocisk znaleziono w kwietniu tego roku. Szef resortu dementuje ustalenia dziennikarzy, które go obciążają. Wskazał za to winnych zaniechań.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Lotniska znoszą limit 100 ml płynów w bagażu. "To może zmienić zasady gry"

Wszystko szło dobrze. Do pewnego momentu

- Dziś zapoznałem się z wynikami kontroli. Ustalono, że 16 grudnia podległe Dowódcy Operacyjnemu Centrum Operacji Powietrznych otrzymało od strony ukraińskiej informacje o zbliżającym się w stronę polskiej przestrzeni obiekcie, który może być rakietą. Nawiązano współpracę ze stroną ukraińską oraz stroną amerykańską - oświadczył Błaszczak.

Szef MON podkreślił, że "właściwie uruchomiono procedury współpracy sojuszniczej".

- Podwyższono gotowość bojową naszych środków dyżurnych. W powietrze poderwano dyżurne samoloty - polskie i amerykańskie. Obiekt był odnotowany przez polskie naziemne stacje radiolokacyjne. Ustalenia kontroli jasno wskazują, że działania Centrum Operacji Powietrznych były prawidłowe - zaznaczył wicepremier.

Jak powiedział minister, COP poinformowało o meldunku przełożonego, czyli Dowódcę Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Ale ten - co wynika z kontroli, na którą powołuje się szef MON - "zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków" i nie poinformował go o sytuacji.

Rakieta pod Bydgoszczą. Błaszczak wskazał winnego zaniechań

- Stanowczo dementuję informacje, które pojawiły się w mediach, o tym, że odmówiłem zlecenia poszukiwania obiektu oraz skierowania na miejsce dodatkowych żołnierzy WOT. Taka prośba nigdy nie została do mnie skierowana. Gdyby tak było, oczywiście wyraziłbym zgodę - podkreślił Błaszczak na czwartkowej konferencji.

Minister zaznaczył, że Dowódca Operacyjny RSZ był zobowiązany do "samodzielnego uruchamiania takiego poszukiwania".

- Ustalenia kontroli natychmiast przekażę, zarówno prezydentowi Rzeczypospolitej, zwierzchnikowi Sił Zbrojnych, jak i Prezesowi Rady Ministrów. Informuję, że ewentualne decyzje personalne lub dyscyplinarne zostaną podjęte po konsultacji z prezydentem Rzeczypospolitej, zwierzchnikowi Sił Zbrojnych - dodał wicepremier.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP