Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Walków
Marcin Walków
|
aktualizacja

Toyota Prius i C-HR. Nowe wcielenia "pionierów"

3
Podziel się:

Toyota Prius i C-HR to dwa poniekąd pionierskie modele tej marki. Doczekały się kolejnych wcieleń. Zrobiły krok do przodu pod względem designu, nie tracąc z oczu podstawowego celu - oszczędnego zużycia paliwa. Ma to jednak swoją cenę.

Toyota Prius i C-HR. Nowe wcielenia "pionierów"
Toyota C-HR i Prius w nowych odsłonach (money.pl, Marcin Walków)

C-HR był odpowiedzią Toyoty na Nissana Juke'a, który utorował drogę nowemu segmentowi - miejskim crossoverom. Pojawiła się na rynku w 2016 r. Od początku była mocno futurystycznym autem, z perspektywy designu nawet dość kontrowersyjnym. Toyota Prius to trochę inna historia. Zadebiutowała w 1996 r. i była pierwszą hybrydą, która zdefiniowała przyszłość marki.

Ich kolejne wcielenia to dowód, że ani C-HR, ani Prius nie wybiorą się prędko na emeryturę. I choć dziś portfolio japońskiej marki jest o wiele szersze, oba te modele wciąż mają w nim silną pozycję. Toyota w samej tylko Europie sprzedała 840 tys. egzemplarzy C-HR, a Prius stał się ikoną w świecie taksówkarzy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Inwestycja Żabki w małą gastronomię. To już nie tylko sklep

Nowe Toyoty Prius i C-HR. Wygląd i pierwsze wrażenie

Toyota C-HR i Prius to również przykład tego, jak projektanci wyciągają wnioski. I uczą się na swoich błędach. Prius nigdy nie był szczególnie urodziwy - jednak jego najnowszej generacji trudno coś z perspektywy designu zarzucić. Jest opływowy, ma dynamiczny wygląd i nawet szczyptę elegancji. Do tego przestronne wnętrze, w którym wprawdzie dominują dość twarde tworzywa, ale całość wygląda nie najgorzej.

Wizualny awans zaliczyła też Toyota C-HR. To nadal awangardowy wygląd, ale bardzo spójny, o wyważonych proporcjach. Bryła jest o 2,5 cm krótsza, co nie uszczupliło jednak rozstawu osi, i o 1,5 cm szersza. Dwukolorowe nadwozie nadaje dodatkowej smukłości - wizualnie skraca tylne drzwi, przez co wydają się lżejsze. W nadwoziu widać wyraźne inspiracje Toyotą Yaris Cross, a także nowym Priusem - wystarczy przyjrzeć się kształtowi przednich reflektorów.

W przypadku obu modeli zupełnie przeprojektowano pas przedni i tylni w porównaniu z poprzednimi generacjami. Jedne i drugie reflektory są bardzo smukłe, zostawiono sporo gładkiej przestrzeni, a wloty powietrza - nawet jeśli w C-HR dość spore - nie dominują. Nowością w C-HR jest m.in. szklany panoramiczny dach, a także oświetlenie ambientowe w 64 kolorach.

W warstwie wizualnej oba modele zamieniły się drobnym detalem - klamka tylnych drzwi ukryta w słupku C to już nie atrybut Toyoty C-HR, ale nowego Priusa. Przez to z daleka może on nawet sprawiać wrażenie coupe nakreślonego ręką włoskich projektantów.

Toyota Prius

Toyota C-HR

Długość nadwozia

460 cm

436 cm

Szerokość nadwozia

178 cm

183 cm

Wysokość nadwozia

143 cm

157 cm

Prześwit

15 cm

18,5 cm

Rozstaw osi

275 cm

264 cm

Minimalna poj. bagażnika

395 l

388 l

Źródło: autocentrum.pl

Ewoluowało też wnętrze obu modeli. W przypadku Priusa zachowało nieco ekscentryczny styl, ale wszystko ma swoje miejsce. Nisko umiejscowiona kierownica i wyniesione nad nią zegary w postaci wyświetlacza. Do tego sporo przycisków na kierownicy i duży "tablet" na środku deski rozdzielczej. Znajdziemy też sporo schowków - mniejszych i większych - na telefon i drobiazgi, które chcemy mieć pod ręką. Duże i głębokie uchwyty na napoje. Wnętrze nie jest szczególnie interesujące czy nawet ładne, ale całkiem ergonomiczne i przestronne.

Fotele są wygodne, nie tylko podczas jazdy po mieście (zawieszenie tłumi nierówności asfaltu), ale i w dłuższej trasie. Wadą Priusa jest kiepskie wyciszenie kabiny. Ale przy prędkościach do 100-110 km/h nie daje się to bardzo mocno we znaki. Bagażnik pomieści dość sporo - jest w miarę płaski (mocno opadająca linia nadwozia), ale foremny. Zmieszczą się tu bez problemu cztery walizki kabinowe.

Wnętrze Toyoty C-HR jest bardziej "klasyczne", nadal wyraźnie zorientowane na kierowcę. Przeprojektowano tablet multimediów na środku deski rozdzielczej, cyfrowe zegary, dodano trochę schowków. W premierowej wersji zastosowano charakterystyczne żółto-złote przeszycia w skórzanej tapicerce.

W drugim rzędzie nie jest już klaustrofobicznie, jak w poprzednich Toyotach C-HR. Zmieniono kształt okien, poprowadzono je niżej, przez co wizualnie jest przyjemniej. Miejsca na nogi jest przyzwoicie. Jednak przyzwoicie to nie znaczy dużo. Bagażnik nie jest za duży. Wybór dodatkowych opcji, takich jak markowe nagłośnienie, zabiera z niego trochę miejsca. W skrajnym przypadku zostaje tam zaledwie 310 l. Bazowy wariant C-HR oferuje przyzwoite 388 l pojemności za tylną kanapą.

Toyota C-HR i Prius. Silnik, osiągi i ekonomia

Prius nigdy nie miał imponować wyglądem ani nawet komfortem, ale niskim spalaniem. I to właśnie dlatego stał się jednym z ulubionych modeli taksówkarzy, zwłaszcza po zamontowaniu instalacji LPG do klasycznej hybrydy. Nowa generacja na naszym rynku dostępna jest tylko jako hybryda plug-in (PHEV) w piątej generacji. Pierwsze skrzypce gra silnik elektryczny o mocy 163 KM i 208 Nm momentu obrotowego dostępnego od początku. Do tego baterie o pojemności 13 kWh. Spokojne tempo i miejskie warunki pozwalają pokonać bez spalania paliwa nawet 70-80 km. Kilka dodatkowych kilometrów dziennie są w stanie dodać panele solarne na dachu - w najwyższej wersji wyposażenia.

Ładowanie odbywa się za pomocą zwykłego gniazdka 230V, bo Toyota Prius obsługuje maksymalnie 3,3 kW - nie ma więc sensu podłączanie jej do płatnych ładowarek AC 11 kW lub szybszych.

Zbiornik paliwa pomieści 40 litrów benzyny. Gdy energię z akumulatorów wykorzystamy w całości, Toyota Prius z plug-ina staje się klasyczną hybrydą. Nadal domyślnie będzie się włączać silnik elektryczny i przejmować pałeczkę w korkach. Można też liczyć na cztery cylindry w dwulitrowym silniku o mocy 151 KM. Prius od 0 do 100 km/h rozpędzi się w mniej niż 7 s. W mieście, przy rozładowanych bateriach, można się spodziewać około 4,5 l/100 km, podobnie jak w trasie poza miastem. Na autostradzie? Około 6-6,5 l/100 km. Trasę do Krakowa i z powrotem pokonałem z wynikiem 5,5-6 l/100 km.

Piątą generację układu hybrydowego znajdziemy też w Toyocie C-HR. Model ten zyskał też napęd na cztery koła AWD-i. To zasługa drugiego silnika elektrycznego o mocy 41 KM i 84 Nm momentu obrotowego, zamontowanego na tylnej osi.

Mocniejszy wariant silnikowy nowej Toyoty C-HR oferuje 197 KM mocy systemowej i 206 Nm momentu obrotowego w dwulitrowej jednostce z czterema cylindrami. Silnik spalinowy, podobnie jak w Priusie, to 152 KM i 190 Nm, a dwa silniki elektryczne to łącznie 113 KM.

C-HR rozpędzi się maksymalnie do 180 km/h, a pierwszą "setkę" osiągnie w czasie około 8 s. Jednak nie o przyspieszenie i prędkość walczyli japońscy inżynierowie, a o niskie spalanie i maksymalne wykorzystanie silnika elektrycznego - ten w mieście potrafi pracować przez ponad 70 proc. czasu jazdy samochodem. Zużycie paliwa? Średnio około 5 l benzyny na każde przejechane 100 km. W miejskich korkach zobaczymy nawet nieco ponad "trójkę" z przodu", a w spokojnej trasie trochę powyżej 4 l/100 km.

Toyota Prius

Toyota C-HR

Pojemność silnika

2.0

2.0

Liczba cylindrów

4

4

Moc silnika spalinowego

151 KM

197 KM

Maks. moment obrotowy

188 Nm

190 Nm

Moc silnika elektrycznego

163 KM

113 KM

Pojemność baterii

13 kWh

4 kWh

Źródło: autocentrum.pl

Ile to kosztuje? Ceny Toyoty C-HR i Prius w Polsce

Poziom cen też już nie ten, co w chwili modelowego debiutu. Cennik nowej Toyoty C-HR rozpoczyna się od 132 tys. 900 zł brutto za wersję wyposażenia Comfort. Ale testowana premierowa, nomen omen, Executive Premiere Edition z napędem na obie osie, to co najmniej 204 tys. 800 zł, i to po cennikowym rabacie w wysokości 8100 zł.

Z kolei nowa Toyota Prius z hybrydą plug-in kosztuje od 199 tys. 900 zł w cenach katalogowych. Innej jednostki napędowej nie znajdziemy na europejskim rynku. Topowy wariant Executive startuje od 239 tys. 900 zł. Jak zauważyli koledzy z autokult.pl, to ten poziom cenowy, za który można myśleć już o Toyocie Camry.

Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(3)
WYRÓŻNIONE
ello
6 miesięcy temu
Zero wyciszenia.Kiedy to się zmieni?
romek
6 miesięcy temu
chcialem yaris cross z wieksza bateria i pphev, ale niema, po co mi ten silnik z epoki ognia ?
Tia
6 miesięcy temu
Chciałem chrke ale z normalnym silnikiem a nie tam jakieś hybrydy,dobrze że jest jeszcze konkurencja.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (3)
romek
6 miesięcy temu
chcialem yaris cross z wieksza bateria i pphev, ale niema, po co mi ten silnik z epoki ognia ?
ello
6 miesięcy temu
Zero wyciszenia.Kiedy to się zmieni?
Tia
6 miesięcy temu
Chciałem chrke ale z normalnym silnikiem a nie tam jakieś hybrydy,dobrze że jest jeszcze konkurencja.