Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Malwina Gadawa
Malwina Gadawa
|
aktualizacja

Nie mogą się dogadać ws. marszałka. Ludowcy nie odpuszczą Platformie?

68
Podziel się:

Na Dolnym Śląsku nie wybrano zarządu województwa, choć sprawa wydawała się oczywista. Większość w sejmiku mają bowiem ugrupowania tworzące rządową koalicję. Spór toczy się jednak o to, kto zostanie marszałkiem. Problemy w regionie mogą szybko przenieść się do Warszawy - słyszymy.

Nie mogą się dogadać ws. marszałka. Ludowcy nie odpuszczą Platformie?
Na zdjęciu przewodniczący PO i premier Donald Tusk oraz lider PSL i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz (East News, Filip Naumienko/REPORTER)

Wybory samorządowe na Dolnym Śląsku wygrała Koalicja Obywatelska. Zdobyła tutaj 15 mandatów w sejmiku województwa, PiS – 13, Trzecia Droga – 4, Bezpartyjni Samorządowcy – 3, a Lewica – 1. Oznacza to, że Koalicja wspólnie z Trzecią Drogą ma większość w sejmiku.

Nowego marszałka nie ma. "Może być gorąco"

Wydawało się więc, że szybka zmiana marszałka Cezarego Przybylskiego, który regionem rządzi od dekady - najdłużej w historii woj. dolnośląskiego - jest zwykłą formalnością. Nic bardziej mylnego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Filipem Bittnerem

Podczas wtorkowej sesji wybrano tylko przewodniczącego sejmiku, a w porządku obrad nie znalazł się nawet punkt dotyczący wyboru zarządu województwa dolnośląskiego.

Dlaczego? Z informacji money.pl wynika, że trwa spór o to, kto ma zostać marszałkiem województwa. Bój toczy się więc nie tylko o to, komu przypadną nowe synekury, ale także o to, kto będzie dzielił ogromne pieniądze z Unii Europejskiej.

Rekomendację zarządu i rady dolnośląskiej PO na stanowisko marszałka województwa dolnośląskiego już wcześniej otrzymał poseł Michał Jaros, przewodniczący dolnośląskiej PO. On sam sytuację na sesji skomentował krótko.

- Ta koalicja (Koalicja 15 października - KO, Trzecia Droga, Lewica - przyp. red.) jest dla nas bardzo istotna, spaja nas na poziomie krajowym, będzie spajała nas również na poziomie regionalnym – powiedział we wtorek dziennikarzom.

Problem jednak w tym, że swoje ambicje ma także Trzecia Droga, a dokładniej Polskie Stronnictwo Ludowe. Coraz głośniej mówi się, że marszałkiem może zostać szef dolnośląskiego PSL, wiceminister infrastruktury i sejmikowy radny Paweł Gancarz.

- Trzecia Droga miała dostać propozycję jednego miejsca w zarządzie i tyle. Platforma uznała, że jak ma 15 radnych, to ona rozdaje karty i może wszystkim wskazywać miejsca. To błędne myślenie i Michał Jaros już o tym chyba wie. Ludowcy stawiają sprawę twardo, bo wiedzą, że bez ich głosów większości nie ma. Zawsze mogą stworzyć też koalicję z Bezpartyjnymi Samorządowcami i PiS-em, wtedy PO okaże się największym przegranym. Pytanie tylko, jak na sytuację na Dolnym Śląsku zareaguje Warszawa. Może być gorąco. To może oznaczać pęknięcie w koalicji - mówi money.pl jeden z polityków Koalicji 15 października, znający kulisy negocjacji.

Ludowcy nie chcą być "kwiatkiem do kożucha"

Zapytaliśmy Pawła Gancarza, czy zostanie marszałkiem województwa. - Jeżeli pojawi się taka przestrzeń, nie wykluczam takiej możliwości. Na dzisiaj jestem usatysfakcjonowany ze swojej pracy w Ministerstwie Infrastruktury, ale na pewno region to coś, na czym mi bardzo zależy. I na Dolnym Śląsku jest potrzeba prowadzenia racjonalnej polityki - mówi w rozmowie z money.pl wiceminister i wojewódzki radny.

- My w Trzeciej Drodze chcemy mieć realny udział w prowadzeniu tej polityki na rzecz województwa, na pewno nie chcemy stworzyć koalicji, w której zostaniemy potraktowani jak kwiatek do kożucha. Kluczowe jest, aby mieć realny wpływ i możliwości do realizacji naszego programu na poziomie regionu - dodaje.

Taki scenariusz byłby jednak nie w smak Koalicji Obywatelskiej.

Mając 15 radnych, gdybyśmy musieli oddać komukolwiek stanowisko marszałka, to dla nas byłoby to bardzo trudne, absolutnie. Będziemy robić wszystko, aby marszałkiem został Michał Jaros - mówi w rozmowie z money.pl Jerzy Pokój z PO, przewodniczący dolnośląskiego sejmiku.

- Ta sprawa zakończy się w Warszawie. Jeżeli tutaj nie dojdzie do porozumienia, a może być ciężko, to o tym, kto będzie rządził na Dolnym Śląsku, zdecyduje koalicyjna układanka - mówi nam nieoficjalnie inny, ważny polityk Platformy.

Zapytaliśmy Pawła Gancarza, czy nie wyklucza takiego scenariusza, że nie dojdzie do koalicji z KO, a z PiS-em i Bezpartyjnymi Samorządowcami.

Dla nas priorytetem jest współpraca w ramach Koalicji 15 października, aczkolwiek sytuacja jest dynamiczna i, jak to w polityce, żadnego scenariusza nie wykluczam - odpowiada Paweł Gancarz.

- Jesteśmy aktywną stroną każdej rozmowy. Doceniają nasze zaangażowanie, doświadczenia i pracę dla regionu. Będziemy aktywną częścią zarządu w tej czy innej formule. Widać brak porozumienia różnych frakcji w PO. Nie mam wątpliwości, że stabilizatorem sytuacji będą samorządowcy - mówi nam jeden z Bezpartyjnych Samorządowców.

Według informacji money.pl Bezpartyjni Samorządowcy z Trzecią Drogą, a co najmniej z Ludowcami, mają utworzyć wspólny klub w sejmiku dolnośląskim.

Gra toczy się o stanowiska i wielkie pieniądze

Warto pamiętać, że po zmianie władzy w samorządzie intratnych stanowisk do podziału brakować nie będzie.

Na Dolnym Śląsku jest 20 spółek, których właścicielem bądź współwłaścicielem jest Urząd Marszałkowski. Chodzi m.in. o Koleje Dolnośląskie, Sanatoria Dolnośląskie czy Stawy Milickie, czyli największy kompleks stawów rybnych w Europie.

Samorządy województwa zarządzają także wieloma innymi jednostkami, chociażby szpitalami czy różnymi instytucjami kultury, takimi jak: opery, teatry, biblioteki czy instytucjami oświatowymi.

Władza w regionach daje także możliwość zarządzania pieniędzmi z Unii Europejskiej, jakie otrzymają województwa. Mowa o naprawdę ogromnych kwotach.

Polska do 2027 r. ma dostać z nowego wieloletniego budżetu UE ok. 76 mld euro, czyli prawie 350 mld zł. Część tych pieniędzy trafi bezpośrednio do samorządów. Są one kluczowe dla rozwoju regionu i gmin. Zostaną przeznaczone m.in. na projekty infrastrukturalne, transport, ochronę zdrowia i środowiska oraz edukację.

Dolny Śląsk może liczyć w sumie na prawie 2,3 mld euro, czyli ponad 11 mld zł. Na tę sumę składa się ponad 1,7 mld euro z programów regionalnych oraz 556 mln euro z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji.

Malwina Gadawa, dziennikarka i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(68)
WYRÓŻNIONE
KORYTO
6 miesięcy temu
Podobno chodzi o Polskę właśnie.
qaz
6 miesięcy temu
"Bój toczy się więc nie tylko o to, komu przypadną nowe synekury, ale także o to, kto będzie dzielił ogromne pieniądze z Unii Europejskiej." Klucz tkwi w ostatnich słowach tego zdania. Tu nie chodzi o dobro Dolnego Śląska tylko kto położy łapę na kasie z UE, kto będzie mógł zatrudnić jak najwięcej "swoich" na jak najlepiej płatnych stołkach, itd.
Bum cykcyk
6 miesięcy temu
Bo nie ważne kwalifikacje tylko aby rządził NASZ!!!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (68)
Lewica
6 miesięcy temu
partia że bardzo małym mandatem rządzi i rozdaje karty, takie rzeczy to chichot historii i plucie w twarz Polakom
Chlewnia 17
6 miesięcy temu
PSL wcześniej zafundowało nam Kukiza wspólna lista i Mejzę który startował w 2019 z listy PSLu , czas na następnych chłopaków do w zięcia pokroju Kukiza i Mejzy może tak coś w stylu Kałuży
ARTUR
6 miesięcy temu
Niech się tak bardzo nie stresują rosyjską inwazją , to tylko obchody Dnia Zwycięstwa w Moskwie :) Oczywiście nasza władza i media znieważyły zabitych i zamordowanych przez Niemców w czasie II wojny nie organizując uroczystości w każdym mieście i szkołach .
ARTUR
6 miesięcy temu
Nie mogą się dogadać co który ma włożyć do plecaka ratunkowego gdyby nagle trzeba było się ewakuować :) Wątpię aby zdążyli wyjść z mieszkania i wyjechać w ciągu 3 minut :) Czy reszta obywateli też ma wyjechać czy może oni nie są obywatelami Polski ?
Sołtys
6 miesięcy temu
A co ludowcy by chcieli są kwiatkiem do kożucha i już
...
Następna strona