W środę przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk zwrócił się do zwolenników tzw. twardego brexitu. - Zastanawiałem się, jak wygląda ten specjalny pokój w piekle dla tych osób, które promują brexit bez nawet zarysu planu, jak to zrobić bezpiecznie - napisał na swoim Twitterze.
Swoimi słowami Tusk wywołał duże zamieszanie na Wyspach. Największe portale i dzienniki w kraju cytują i analizują jego słowa. BBC konfrontuje wypowiedź Donalda Tuska z odpowiedzią Nigela Farage'a. "Twarz brexitu" na swoim profilu twitterowym nazywa przewodniczącego Rady Europejskiej "aroganckim łobuzem".
Głos w sprawie zabrała także szefowa klubu parlamentarnego Partii Konserwatywnej Andrea Leadsom. Słowa Tuska nazwała "haniebnymi" i zażądała przeprosin.
Z kolei brytyjski "The Sun" pisze o "szyderczej" postawie przewodniczącego Tuska. Portal politico.eu przywołuje natomiast wpis Sammy Wilsona, członka parlamentu brytyjskiego z Partii Demokratyczno-Unionistycznej, który nazywa go wręcz "diabelnym euromaniakiem".
"The Telegraph" do słów Sammy Wilsona dodaje komentarz posła Partii Konserwatywnej i byłego ministra ds. wystąpienia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej w gabinecie Theresy May - Davida Davisa, który mówi o konieczności utrzymania nerwów na wodzy.
Donald Tusk swój wpis zamieścił tuż po spotkaniu z premierem Irlandii Leo Varadkarem w Brukseli. Szef Rady Europejskiej podkreślił, że będzie nalegał na tzw. backstop, czyli rozwiązanie, które pozwali uniknąć powrotu twardej granicy między Irlandią a Irlandią Północną.
Zgodnie z planem, Irlandia Płn. miałaby pozostać tymczasowo w unii celnej z Unią Europejską. Na to nie godzi się Londyn, podnosząc że w praktyce oznacza to pozostanie całego Zjednoczonego Królestwa w unii celnej.
Tusk dodał, że zarówno on, jak i premier Irlandii są przygotowani na fiasko w tej sprawie oraz ewentualny twardy brexit. Z kolei premier Theresa May liczyła na nowe otwarcie w kwestii brexitu. Poinformowała brytyjskich parlamentarzystów, że planuje renegocjować umowę ws. brexitu z Unią Europejską.
- Pojadę do Brukseli, by uzyskać znaczącą i prawnie wiążącą zmianę wobec kontrowersyjnej propozycji, której celem jest powstrzymanie powrotu kontroli granicznych - powiedziała May przed głosowaniem nad poprawkami do przyjętej umowy.
Jednak sygnał z Unii był natychmiastowy i jednoznaczny. Przedstawiciele Brukseli informowali May, że nie ma mowy o renegocjacji kontraktu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl