- Jestem zakłopotany w sprawie dyskusji o rozszerzeniu - mówił Donald Tusk. Jak wyjaśnił, to zakłopotanie spowodowane jest tym, że to państwa członkowskie nie podołały wyzwaniu. Z kolei Macedonią Północna i Albania były dobrze przygotowane i jak to określił Tusk, zdały egzamin.
Były polski premier przekonywał również, że co najmniej 25 państw wykazało zainteresowanie tą inicjatywą, ale w pewnym momencie pojawiły się wątpliwości.
- Trudno w tej chwili patrzeć z optymizmem na rozszerzenie. Pojawił się sceptycyzm, ale wśród przywódców państw członkowskich znacząca większość opowiedziała się za otwarciem rozmów. Jednak oczywiście negocjacje z Albańczykami i Macedończykami nie są łatwe. Zachowajmy jednak optymizm, to nie koniec drogi z rozszerzeniem - wyjaśniał Donald Tusk.
Również przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker nie krył zawodu z powodu mało owocnych rozmów o przyjęciu do Wspólnoty kolejnych państw.
- Jeśli to koniec rozszerzenia, to musimy się liczyć z tym, że spadnie na nas duża krytyka. Tym bardziej, że sami zachęcaliśmy te państwa. Zatem jeśli maja nas szanować, to musimy dotrzymywać danego słowa. Mam nadzieje że to nie będzie nasza historyczna pomyłka- mówił Juncker.
On jak i Donald Tusk nie mieli dziennikarzom do przekazania niczego konkretnego również jeżeli chodzi o budżet UE.
- Omawialiśmy budżet, ale to nie koniec i nadal będzie on omawiany - mówi Tusk.
- Bardzo niewiele elementów, a propos budżetu udało nam się omówić. Jeżeli nadal będziemy czekać na odpowiedzi stracimy czas i zagrożone mogą być nasze projekty, jak choćby nasz chluba program Erazmus - mówi Juncker.
- Dziś raczej podsumowaliśmy sytuację. Każdy powtarzał swoje stanowisko i nie wytyczyliśmy żadnych nowych kierunków - dodawał Tusk, podsumowując posiedzenie Rady Europejskiej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl