UE bardziej dba o żaby niż rolników? Polski komisarz znów naraża się Ursuli von der Leyen

Janusz Wojciechowski, komisarz ds. rolnictwa, kolejny raz idzie na zwarcie z kierownictwem Komisji Europejskiej. Broni swojego kontrowersyjnego pomysłu, który nie podoba się w Brukseli. - Nie mogę odejść bez pozostawienia swojego dziedzictwa - mówi ustępujący urzędnik z Polski.

Janusz Wojciechowski chce "pozostawić swoje dziedzictwo" w Brukseli
Janusz Wojciechowski chce "pozostawić swoje dziedzictwo" w Brukseli
Źródło zdjęć: © GETTY | Thierry Monasse

Janusz Wojciechowski przekonuje, że nowe wymogi klimatyczne powinny mieć charakter zachęt, a nie kar. Dlatego przygotował dokument, który jest zbiorem reguł chroniących gospodarstwa rolne, szczególnie te mniejsze. O sprawie pisał serwis Politico. Jak pisze RMF FM, w rozmowie z dziennikarką tej stacji Katarzyną Szymańską-Borginon przyznał, że chciałby, aby ten zbór reguł stał się w przyszłości unijną dyrektywą o ochronie działalności rolniczej, czyli obowiązującym we wszystkich krajach UE prawem.

Uważa, że rolnicy nie powinni być zaskakiwani nowymi wymogami ze strony Brukseli. Postuluje, by obowiązkowo oceniać wpływ inwestycji na działalność rolników.

Gdy się chce budować jakąś obwodnicę wokół miasta, to się bada czy to nie zaszkodzi żabom, natomiast nie bada się czy to zaszkodzi rolnikom - twierdzi Janusz Wojciechowski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ukraina dąży do włączenia Zachodu do wojny? "Nie ma co ukrywać"

Ostrzega też przed przyszłym członkostwem Ukrainy w Unii Europejskiej, które "może stanowić duże zagrożenie konkurencyjne dla rolnictwa unijnego, w tym zwłaszcza dla rolnictwa polskiego i innych państw graniczących z Ukrainą". Ukraińskie rolnictwo stoi dużymi holdingami. Wskazuje też na dotychczasowe doświadczenia związane z importem zboża z Ukrainy.

Wojciechowski chciałby, aby w negocjacjach akcesyjnych wprowadzono m.in. "ograniczenie płatności bezpośrednich dla agroholdingów, a także zapewnienie odpowiednich okresów przejściowych i klauzul bezpieczeństwa na wypadek nadmiernego wpływu na rynek UE jakichkolwiek produktów rolnych z Ukrainy".

KE odcina się od pomysłów Wojciechowskiego

Jak pisze RMF FM, propozycja Wojciechowskiego spotkała się z niechęcią i krytyką ze strony najwyższych władz Komisji Europejskiej. Rzecznik KE Olof Gill przekazał rozgłośni, że dokument został przygotowany przez Wojciechowskiego "w charakterze prywatnym" i że "żadne służby KE nie były zaangażowane w jego przygotowanie".

"To nie pierwszy raz, gdy polski komisarz naraża się Ursuli von der Leyen. Jako pierwszy wnioskował o ograniczenia ilościowe, gdy ukraińskie zboże zalewało polski rynek, "wykręcając" dosłownie ręce von der Leyen, by podjęła działania w tej sprawie. Przeciwstawiał się także nadmiernym regulacjom środowiskowym i klimatycznym uderzającym w rolników – apelując o złagodzenie wymogów Zielonego Ładu" - czytamy.

Nie muszę konsultować propozycji politycznej. To moja autorska propozycja. Chcę pozostawiać dziedzictwo mojej kadencji- powiedział Wojciechowski w rozmowie z RMF FM.
Źródło artykułu:money.pl
rolnictwoUEunia europejska

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (19)