Mija 25 lat od wejścia Polski do NATO. Z tej okazji prezydent Andrzej Duda oraz premier Donald Tusk udali się do Waszyngtonu, gdzie spotkają się w Białym Domu z prezydentem USA Joe Bidenem.
- To uznanie roli Polski w NATO - ocenił prof. Marek Belka, który dodał, że Polska jest "szalenie ważna" w kwestii pomocy i wsparcia dla Ukrainy.
Zdaniem byłego premiera jest szansa, że nie dojdzie do eskalacji ze strony rosyjskiej, jeśli Polska będzie dobrze do tego przygotowana. Polska może być "murem", który zagrodzi Putinowi drogę. - Musimy jednak zadbać, żeby murem była Ukraina. Biden daje do zrozumienia, że "co robicie, jest dobre". To wielki sygnał dla świata i Polski - powiedział nt. zaproszenia Dudy i Tuska do USA.
Więcej na zbrojenia
Prof. Belka dodał, że Polska wydaje na zbrojenia 4 proc. PKB i jest to "usatysfakcjonowanie Amerykanów".
To może być punkt wyjścia, żeby wszyscy radykalnie zwiększyli wydatki na zbrojenia. To dziś konieczne zwłaszcza w Europie. Mając znacznie więcej obywateli w UE niż reszta NATO, wydajemy tylko na 18 proc. sił zbrojnych. Powinno być 40-50 proc. sił zbrojnych w Eurppie w całym NATO - zapowiedział.
Obecny europoseł wyjaśnił, że "Polska jest w trudnej sytuacji szczególnego zagrożenia i że na pewno Polska ma tutaj wielkie obowiązki, żeby informować cały świat".
Zagrożone są również państwa bałtyckie czy Słowacja, ale powiedzmy szczerze - zagrożony jest 40 mln kraj. Mamy żywą granicę z Rosją w okręgu królewieckim. Tam są wojska rosyjskie, jesteśmy bezpośrednio zagrożeni - ocenił prof. Belka.
Zapytany o swoje oczekiwania, gdyby sam dziś zasiadł w Gabinecie Owalnym, prof. Belka odpowiedział, że liczyłby na stałą obecność wojsk i sprzętu NATO w Polsce. Żeby codzienna obecność wojsk była jeszcze większa.