Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen wręczyła 8 kwietnia w Kijowie Wołodymyrowi Zełenskiemu kwestionariusz w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej.
"Ukraina należy do Europy, tutaj rozpoczyna się wasza droga w stronę Unii Europejskiej. Ta procedura zazwyczaj zajmuje lata, ale w związku z wyjątkowymi okolicznościami, z rosyjską agresją na Ukrainę, zobowiązaliśmy się do tego, że przeprowadzimy ją w kilka tygodni — powiedziała Ursula von der Leyen, wręczając prezydentowi Ukrainy dokumenty.
Ihor Żowkwa potwierdził w ukraińskich mediach, że dokument został już wypełniony przez stronę ukraińską. Teraz Komisja Europejska będzie mogła formalnie przedstawić Radzie Europejskiej opinię dotyczącą uznania Ukrainy za państwo kandydujące do UE.
Reuters informuje, że Ukraina spodziewa się uzyskać status kraju kandydującego do UE w czerwcu podczas zaplanowanego posiedzenia Rady Europejskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ihor Żowkwa dodał, że Ukraina oczekuje przyspieszonej procedury przystąpienia do UE, bo nie może sobie pozwolić na czekanie 10 czy 20 lat.
"Rozmowy powinny zostać przeprowadzone szybko. Ukraina na to zasługuje i większość państw członkowskich UE nas w tym popiera" – podkreślił Ihor Żowkwa.
Droga Ukrainy do Unii Europejskiej
Ukraina w swoim staraniu o przyjęcie do Unii Europejskiej może liczyć na kraje z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym także na Polskę.
"Polska opowiada się za ekspresową ścieżką członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej. Status kandydata powinien być udzielony natychmiast, a rozmowy o członkostwie rozpoczęte niezwłocznie po tym. Ukraina ma mieć też dostęp do środków z UE na odbudowę. To się Ukrainie należy" - pisał już pod koniec lutego prezydent Andrzej Duda.
Złożenie wniosku to jednak dopiero początek drogi. Zgodę na przyznanie statusu kandydata musi jednogłośnie wyrazić Rada Unii Europejskiej, po zasięgnięciu opinii właśnie Komisji Europejskiej. Potem dopiero przyjdzie czas na negocjacje i przygotowanie przede wszystkim ukraińskiej gospodarki do członkostwa w UE. Zazwyczaj sprawy te wymagają czasu, warto przypomnieć, że Polska przystąpiła do Unii Europejskiej dopiero 10 lat po złożeniu wniosku.