Europejski rynek numizmatyczny wzbogaci się o kolejny unikatowy obiekt kolekcjonerski. W lipcu bieżącego roku do obiegu trafia specjalna edycja banknotu o nominale 0 euro, upamiętniającego 80. rocznicę lądowania aliantów w Normandii. Emisja ta wpisuje się w szerszą tendencję tworzenia pamiątkowych banknotów bez wartości nominalnej, obserwowaną w Europie od 2015 roku.
Nowy banknot, mimo braku wartości pieniężnej, zostanie wyprodukowany z wykorzystaniem zaawansowanych technik drukarskich, stosowanych przy produkcji prawdziwych środków płatniczych. Jak informują źródła branżowe, każdy egzemplarz będzie posiadał hologram, specjalne farby, znak wodny oraz unikalny numer seryjny. Produkcją zajmie się renomowana firma Oberthur Fiduciaire, a dystrybucją Euro Banknote Memory.
0 euro. Nietypowy banknot już w obiegu
Emisja banknotu upamiętniającego lądowanie w Normandii jest ograniczona do 3000 sztuk, numerowanych od 000001 do 003000. Ta limitowana seria ma na celu podkreślenie wyjątkowości wydarzenia, które odegrało kluczową rolę w przebiegu II wojny światowej i ukształtowaniu powojennej Europy.
Warto podkreślić, że banknoty o nominale 0 euro, mimo braku wartości pieniężnej, są legalnymi produktami kolekcjonerskimi. Ich produkcja odbywa się zgodnie z decyzją Europejskiego Banku Centralnego z 19 kwietnia 2013 roku, która określa warunki emisji takich pamiątek. Kluczowym wymogiem jest to, by banknoty te były łatwo rozpoznawalne jako pamiątki i nie mogły być mylone z prawdziwymi środkami płatniczymi.
Ile warte jest 0 euro?
Pomysłodawcą banknotów o nominale 0 euro jest Francuz Richard Faille, który od prawie 20 lat zajmuje się produkcją pamiątkowych monet. Od 2015 roku idea ta zyskała popularność w całej Europie. Do tej pory wyemitowano ponad 2500 różnych wzorów takich banknotów w 30 krajach, w tym także w Polsce.
Ceny banknotów 0 euro na rynku kolekcjonerskim są zróżnicowane, ale zazwyczaj oscylują w granicach od 6 do 15 euro za sztukę - wylicza serwis money.it. Niektóre rzadkie egzemplarze mogą osiągać wyższe ceny, jednak eksperci przestrzegają przed traktowaniem ich jako inwestycji finansowej.