Według naszego źródła, prokuratura nie zgodziła się między innymi na to, by obrońcy Marka Ch. mogli przysłuchiwać się zeznaniom, jakie w zeszłym tygodniu złożył w Katowicach prezes NBP, który był promotorem Marka Ch. To między innymi dzięki rekomendacji Adama Glapińskiego Marek Ch. objął prezesurę w Komisji Nadzoru Finansowego.
- To słuszne działanie. Udział obrońców Marka Ch. w przesłuchaniu świadków na tym etapie postępowania mógłby doprowadzić do tego, że świadkowie zeznawaliby w sposób mniej swobodny – komentuje ustalenia money.pl mecenas Roman Giertych, reprezentant Leszka Czarneckiego, który w listopadzie złożył zawiadomienie o próbie popełnienia przestępstwa przez Marka Ch.
- Jako adwokat opowiadam się za udziałem obrońców na każdym etapie postępowaniach, ale czasem zachodzą szczególne okoliczności, które wskazują na potrzebę uniknięcia takiej możliwości. Sądzę, że w tym przypadku mamy do czynienia właśnie z takim przypadkiem – dodaje Roman Giertych.
Poprosiliśmy prokurator Ewę Bialik, rzeczniczkę prasową Prokuratury Krajowej, o komentarz w tej sprawie. Poinformowała, że nie ma wiedzy na ten temat, ale zweryfikuje doniesienia.
Do aresztu Marek Ch. trafił 27 listopada, po tym jak dwa tygodnie wcześniej "Gazeta Wyborcza" opublikowała nagrania zrobione przez biznesmena Leszka Czarneckiego w marcu podczas rozmowy z Markiem Ch., wówczas szefem Komisji Nadzoru Finansowego. Według właściciela Getin Holdingu, Ch. oferował przychylność wobec jego banków w zamian za 40 mln zł łapówki.
Katowicka prokuratura postawiła byłemu szefowi KNF zarzuty przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez inną osobę. Grozi za to od roku do 10 lat więzienia. Były prezes KNF za kratami pozostanie co najmniej do 26 stycznia. W połowie grudnia zeszłego roku sąd nie zgodził się na zwolnienie Marka Ch. Z aresztu, uznając, iż w tej sprawie istnieje możliwość matactwa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl