W "Rejestrze służącym przejrzystości", czyli oficjalnym unijnym spisie organizacji pozarządowych i ich finansów, Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris zeznał, że w 2018 roku dostał z darowizn 103 674 795 euro. W przeliczeniu na złotówki daje to ponad 466 milionów złotych.
Tajemnicze zeznanie wytropiła Klementyna Suchanow, aktywistka "Strajku kobiet" i poinformowała o nim na Twitterze.
Na tweety Klementyny Suchanow zareagował Jerzy Kwaśniewski, szef Ordo Iuris. Tłumaczył, że doszło do ewidentnej pomyłki. Dane w unijnym rejestrze zostały zresztą szybko poprawione – ze 103 mln euro zrobiło się 1,3 mln. To zresztą odpowiada danym, jakie Ordo Iuris składał w polskich instytucjach.
Fundacja Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris z siedzibą w Warszawie powstała w 2013 roku. Na początku swojej działalności zatrudniała 4 osoby i uzyskiwała przychody w wysokości 841 tysięcy złotych. Obecnie kwota przychodów jest blisko osiem razy większa.
Z najnowszego sprawozdania finansowego fundacji za 2019 rok wynika, że przychody z działalności statutowej wyniosły 6 348 804,79 zł i w całości pochodziły z darowizn.
Koszty realizacji zadań statutowych pochłonęły 4 984 519,92 zł. A koszty zarządu w 2019 roku wyniosły 1 216 703,52 zł. We władzach Fundacji od lat zasiadają prezes Ordo Iuris mec. Jerzy Kwaśniewski, a także członek zarządu Tymoteusz Zych.
Ostatnio Ordo Iuris stało się sławne dzięki przygotowaniu Samorządowej Karty Praw Rodzin (SKPR). To dokument, podkreślający, że małżeństwo to w Polsce związek mężczyzny i kobiety. Prawnicy Ordo Iuris pomagają także samorządom, które przyjęły uchwały o "strefach wolnych od ideologii LGBT".