Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|
aktualizacja

W upale pracują w szklarniach 200 metrów nad ziemią. "Powietrze stoi, jest jak w piekle"

69
Podziel się:

W upalne dni trudno o gorsze zajęcie. Operatorzy żurawi budowlanych siedzą w szklanych klatkach. W środku jest piekielnie gorąco i nawet nie można szybko uciec. Nowe przepisy miały zakazać pracy bez klimatyzacji, ale tej nadal nie ma.

Operator nie powinien pracować, jeśli w kabinie jest więcej niż 28 stopni.
Operator nie powinien pracować, jeśli w kabinie jest więcej niż 28 stopni. (Money.pl, money.pl/ Komisja Operatorów Żurawi Wieżowych)

- Długo o to walczyliśmy i wreszcie w lutym weszło w życie upragnione rozporządzenie. Problem jednak w tym, że z własnego i kolegów doświadczenia mogę powiedzieć, że nic ono nie zmieniło. Ciągle nie mamy nawet wentylatorów, nie mówiąc już o klimatyzacji - komentuje money.pl Agata Popek, operator żurawia.

Mówiąc te słowa, ma w kabinie 32 stopnie. - Od rana jest gorąco, a robi się coraz gorzej. Pracuję dziś na 50 metrach i słońce mocno grzeje. Okna mam pootwierane z każdej strony, ale niewiele to zmienia i jest gorąco jak w piekle - mówi Popek.

Tymczasem, zgodnie z rozporządzeniem ministra przedsiębiorczości i technologii w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy obsłudze żurawi wieżowych i szybkomontujących, operator nie powinien pracować, jeśli w kabinie jest więcej niż 28 stopni. Rzecz jednak w tym, że niewiele firm się do tego stosuje.

Zobacz także: Najgorszy wybór podczas upałów. Tych produktów się wystrzegaj

32 stopnie Agaty to jeszcze nic. Kolejne zdjęcie z innego żurawia pokazuje, że w kabinie może być dużo goręcej.

Jak już pisaliśmy w money.pl, Komisja Operatorów Żurawi Wieżowych Związku Zawodowego - Wspólnota Pracy od lat walczy o regulacje w tym zakresie.

Zanim rozporządzenie weszło w życie, propozycje związku odczekały swoje w dwóch ministerstwach. Początkowo projekt wpłynął do Ministerstwa Infrastruktury. Po podziale resortów rozporządzeniem zajęło się Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii.

Już przed rokiem operatorzy żurawi mówili, że na takie warunki pracy nie będą się godzić. - Jak nic się nie zmieni, będziemy schodzić z budów - zastrzegał w rozmowie z money.pl Arkadiusz Hiller, przewodniczący Komisji.

Rozporządzenie jest, ale...

Teraz rozporządzenie już jest. Mało kto jednak - zdaniem operatorów - traktuje je serio. - Jest tragedia, PIP nie jest w stanie tego kontrolować. Za stan rzeczy odpowiadają właściciele firm dźwigowych, ale i też kierownictwo budów, które nie interesuje się warunkami, w jakich pracują ludzie na ich budowach - mówi Hiller.

Jak przekonuje, nie wszyscy wytrzymują trudy pracy. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku podczas jednej z akcji ratunkowych koledzy operatora z braku innej możliwości ściągali go na ziemię w pojemniku na beton.

- Doszło do wielu zasłabnięć operatorów, a także innych pracowników budowlanych i nikt nie zadaje sobie pytania: "dlaczego?". Obecnie w branży budowlanej brakuje około 200 tys. pracowników? Podpowiem wam panowie prezesi, wy nie szanujecie własnych pracowników i dlatego najlepsi uciekają na Zachód. My jako związek zawodowy, będziemy nagłaśniać tego typu patologie - podkreśla związkowiec.

Z naszych rozmów z operatorami wynika, że żaden z nich nie spotkał się z jakąkolwiek kontrolą ze strony PIP. Zapytaliśmy zatem w Inspekcji Pracy, dlaczego tak się dzieje. Czekamy na odpowiedź.

Na stronie Komisji Operatorów Żurawi Wieżowych przeprowadzono ankietę. Okazało się, że zaledwie 25 proc. żurawi ma klimatyzacje.

Nie ma jak uciec

Brak klimatyzacji to niejedyny problem. Najmniejsze żurawie mają około 25 metrów. Te największe pracujące w Polsce mają jednak grubo ponad 200 metrów. Arkadiusz Hiller w swojej karierze pracował nawet na 247 metrach. Z reguły w UE przepisy wymagają, by powyżej 24 metrów były windy albo pomosty do budynków. Polskim operatorom udało się wywalczyć, by u nas takie same zasady obowiązywały od 80 metrów.

Zapis w rozporządzeniu jest, a co pokazuje życie? - Oczywiście nigdzie wind nie ma - gorzko rzuca Hiller. Nie dość, że polskie 80 metrów mają się nijak do zachodnich 24 metrów, to tego przepisu też nikt nie stosuje. Tymczasem najwyższe drabiny strażackie mają po 85 metrów. Tu chodzi o bezpieczeństwo. Jeżeli ktoś zasłabnie na górze, nie ma jak go ewakuować - przekonuje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(69)
WYRÓŻNIONE
Michał
5 lata temu
Ja zapiepszam na budowie w pełnym słońcu ile może być +40 I niema że gorąco a u mnie w gminie skrucili czas pracy sobie bo im za gorąco w klimatyzowanych pomieszczeniach śmiech na sali dormalnie
abc
5 lata temu
a ile stopni w pelnym slonku na dachu moze byc ? tez sporo. budowlancami tez sie nikt nie przejmuje. nawet szef wody nie da.
On
5 lata temu
Co wy gadacie wogole wiecie? Operator ma pod sobą ludzi jak zaslabnie może dojść do katastrofy budowlanej. Brak slow
NAJNOWSZE KOMENTARZE (69)
Marlena
5 lata temu
Rozumiem,ze kupienie wentylatora za kilkanascie zetow swoje wlasne tom nie,tak ???Lepiej tracic zdrowie i prowokowac wypadek,prawda??? jakze polska mentalnosc.
Karadharas
5 lata temu
Wiele osób pisze że u nich jest gorzej. Zadajcie sobie pytanie, czy tam gdzie pracujecie można coś zmienić by było lepiej. Jeśli tak to walczcie o to by coś zmienić, a nie odbierać innym prawo domagania się lepszych warunków. W dźwigu można zamontować klimę, a dźwig który ma powyżej 80 metrów wysokości pracuje tylko już na poważnych budowach. Jeśli na budowie gdzie inwestuje się setki milionów złotych nie ma na widę to oznacza że nie szanuje się ludzi. Zarobki to też mit. Rosną ale wolniej od cieśli i zbrojarzy tak że praktycznie się już wyrównał. Zawsze powtarzam że nie mam ciężkiej pracy, ale odpowiedzialną. Miał ktoś z was stłuczkę, czegoś nie zauważył i otarł samochód? W moim zawodzie taka chwila nie uwagi może kogoś pozbawić ręki, stopy czy życia
spawacz
5 lata temu
A co mają powiedzieć spawacze? Nie dość że na halach często ponad 40 stopni to nie spodniczka i zwiewna bluzeczka tylko ubrany w niepalny drelich od stop do glow, kaptur i przyłbica na glowie.
Wojciech
5 lata temu
Ludzie co wy piszecie? Sam pracuje na budowach i wiem że dzwigowi to dość specyficzna grupa. Ale gdy coś się mu stanie bądź zaslabnie może to doprowadzić do katastrofy wielu osób. Sam byłem świadkiem jak w upale przez rozkojarzenie dźwigów przenosząc zbrojenie zahaczyl człowieka i już go z nami nie ma. Druga sprawa do osób pracujących na wysokościach w takich warunkach nie ma dostępu by udzielić pierwszej pomocy. Uważam że wszyscy operatorzy maszyn powinni być wyposażeni w klimatyzację bo 0rzez ich błąd może wydarzyć się dużo większą tragedia
pp
5 lata temu
Panowie, żurawie gdzie Wam wstawić te klimatyzatory? Na głowę? Nie do każdej kabiny się zmieści.
...
Następna strona