Długi weekend majowy pozostawił w tym roku wiele do życzenia - w większości kraju nie dopisała pogoda, a i z atrakcji trudno było korzystać przez obostrzenia. Na horyzoncie pojawiła się jednak możliwość wykorzystania kilku dni wolnego w czerwcu, a tu już perspektywy są bardziej obiecujące. Choć należy przy tym pamiętać, że hotele wciąż mogą przyjmować jedynie 50 proc. gości, a obostrzenia dotykają także kwestii podawania posiłków.
W tym roku Boże Ciało - bo o nim mowa w kontekście kolejnego długiego weekendu - wypada w czwartek 3 czerwca. Wystarczy wziąć jeden dzień wolnego, by skorzystać z czterech dni wypoczynku. Kto nie zdążył jeszcze wykorzystać ustawowego wolnego, które przysługuje za 1 maja, może zrobić to właśnie w czerwcu, nie zużywając przy tym dni z przysługującego płatnego urlopu.
I wielu Polaków na ten pomysł wpadło jeszcze przed majówką. Hotelarze, z którymi rozmawialiśmy, zgodnie zaznaczają, że telefony rozdzwoniły się po kwietniowej konferencji premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, gdy ogłoszono stopniowe odmrażanie gospodarki.
U jednych tłumy, u innych wolne miejsca
W czerwcu zdecydowana większość Polaków kieruje się ku południowym krańcom kraju. Z danych, które otrzymaliśmy od nocowanie.pl, wynika, że jedynie trzy z dziesięciu najczęściej wybieranych kierunków na długi weekend czerwcowy położone są na Pomorzu.
W pokojach gościnnych "U Wiktorii" wciąż można znaleźć wolne miejsca. Zarezerwowana jest mniej więcej połowa pokoi. Pensjonat znajduje się w Krynicy Morskiej. Jak się dowiadujemy od męża właścicielki obiektu, część z tych rezerwacji została jednak przeniesiona.
- Te noclegi czerwcowe to są rezerwacje przeniesione z majówki. Poza tym długim weekendem czerwcowym nie ma jednak wiele rezerwacji. Szału nie ma - mówi rozmówca.
Szał jest za to na Dolnym Śląsku, m.in. w Karpaczu, Kudowie Zdroju czy Szklarskiej Porębie. Jak usłyszeliśmy od pracownika karpackiego obiektu Apartamenty pod Izbicą, terminarz szybko się zapełnia, a w momencie naszego telefonu zostało już tylko jedno wolne miejsce noclegowe. Natomiast w Hotelu Relaks w poniedziałek dostępne były jeszcze cztery noclegi, w piątek zostały już tylko dwa. Goście coraz częściej wypytują także o miejsca na miesiące wakacyjne.
Zamknięte restauracje
Decyzja o otwarciu hoteli wywołała w branży entuzjazm i nadzieję na powrót do normalności, nawet mimo wciąż obowiązujących, przynajmniej do 5 czerwca, ograniczeń. Do tego czasu hotele mogą przyjmować gości tylko na 50 proc. swoim możliwości.
- Ledwo wiążę koniec z końcem. Zatem dobre i to, co usłyszeliśmy od premiera - mówił w rozmowie z money.pl przedsiębiorca z Karpacza.
Natomiast w najnowszym rozporządzeniu znalazły się zapisy, które budzą już u przedsiębiorców skrajne uczucia. Mimo planowanego otwarcia większości restauracji 29 maja te hotelowe wciąż nie będą mogły działać.
- Nie rozumiem tej decyzji. Dlaczego restauracje mogą normalnie działać, a fakt, że nasza restauracja znajduje się w hotelu, to działanie uniemożliwia? - słyszymy od przedsiębiorcy z Zakopanego, który prosi jednak o anonimowość.
- Przecież goście będą częściej wybierać restauracje na mieście niż naszą, w której możemy zaoferować tylko dostarczenie posiłku do pokoju. To nie będzie to samo - dodaje.
Podobne wątpliwości słyszymy z karpackiego Relaksu. Pracownik recepcji mówi, że liczyli na otwarcie restauracji hotelowych razem z innymi.
- Zamknięte restauracje w hotelach to spore starty. Będziemy mimo wszystko dostarczać posiłki gościom do pokojów - słyszymy.
Restauracje otwarte zostaną dla pierwszych klientów 29 maja. Ten etap odmrażania gospodarki poprzedzi otwarcie ogródków restauracyjnych, które dostępne będą dla gości od 15 maja.
A gdzie za granicą?
Długi weekend czerwcowy nie musi zamykać się jednak na czterech dniach wolnych od pracy. Część Polaków wybiera w tym terminie kierunki poza granicami kraju.
Jak informuje nas portal wakacje.pl, wzmożone wyjazdy zagraniczne Polaków zaczną się od 2 czerwca. W czołówce najczęściej wybieranych krajów znalazły się Grecja, Turcja i Egipt.