Lider PiS był pytany w radiowej Jedynce, czy osoby mające kredyt we frankach szwajcarskich powinny zaufać prezydentowi i rządowi, że spełnią obietnice wyborcze, czy wziąć sprawy we własne ręce i walczyć z bankami w sądach.
- Sądzę, że powinni oni wziąć sprawy we własne ręce i walczyć w sądach. Nie dlatego, że nie można ufać prezydentowi czy rządowi, ale dlatego, że prezydent i rząd są w położeniu determinowanym warunkami ekonomicznymi - stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości.
- Klienci już od dawna walczą w sądach, i to skutecznie. Wygrywają dużo więcej niż to, co proponowały im wszystkie dotychczasowe projekty pomocy - komentuje dla WP money Arkadiusz Szcześniak. Dodaje, że wywiad Kaczyńskiego jest zadziwiający, bo w jednej wypowiedzi prezes PiS zachęca ludzi, żeby szli do sądów, a po chwili mówi, że sądy źle działają. A to oznacza, że skazuje frankowiczów na instytucje nie działające poprawnie.
- To się na szczęście zmienia, sądy coraz lepiej orientują się w tematyce kredytów we frankach. Dlatego w tej kwestii jesteśmy optymistami - stwierdza Szcześniak.
Prezes SBB odnosi się też do prezydenckiego projektu pomocy frankowiczom. Rozwiązanie problemu kredytów we frankach Andrzej Duda zapowiadał jeszcze w czasie kampanii prezydenckiej. - Projekt, który jest złożony w Sejmie, oddaje klientom raptem dwa, trzy procent tego, co mogą wygrać w sądzie. W żadnym wypadku nie jest on zrównaniem stron. W ogóle nie rozwiązuje problemu, jest korzystny tylko dla banków. Samo złożenie tego projektu w takiej formie jest złamaniem obietnicy wyborczej - mówi Szcześniak.
- Mamy nadzieję, że ten projekt nie wejdzie w życie, bo jest szkodliwy, również dla tych postępowań w sądach, które już się toczą - dodaje.
Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego błyskawicznie odbiła się na notowaniach banków, które najchętniej udzielały kredytów we frankach. Ich akcje na warszawskiej giełdzie poszły mocno w górę.