Rosja wraca do starego pomysłu - płacenia podatku zwanego bykowym. Bezdzietne małżeństwa miałby płacić pół procenta dochodu. Rządowy Instytut Demografii, Migracji i Rozwoju Regionalnego przedstawił prezydentowi Putinowi projekt ustawy, która przewiduje taki podatek.
Zwolnione mają być osoby nie mogące mieć dzieci na przykład wskutek przeciwwskazań medycznych -podaje portal tvn24.pl. Zyskać mają na tym rodziny wielodzietne, którym zaproponowane ma być wsparcie. Według pomysłodawców - ustawa pomoże zażegnać kryzys demograficzny w Rosji, bo to powinno skłonić pary do posiadania dzieci. A problem jest i to spory. Jak wynika z prognoz, do 2050 roku liczba mieszkańców Rosji zmaleje o ponad 20 milionów. Jednak pomysł, by w ten sposób poprawiać dzietność u Rosjan jest bardzo kontrowersyjny i oceniany jako mało skuteczny - podaje portal.
W Polsce także pojawiały się pomysły na wprowadzenie bykowego. Na przykład do lat 70. płacili go kawalerowie mający powyżej 30 lat. Potem politycy różnych opcji zastanawiali się nad wprowadzeniem zapomnianej daniny.Miał on dotyczyć albo tylko mężczyzn, którzy migają się od zakładania rodzin, albo wszystkich bezdzietnych.