Wrocław, w którym mieszka ponad 800 tys. osób, nie dysponuje własną infrastrukturą do odbioru, segregacji i utylizacji odpadów. Jest więc skazany na wolny rynek, a ten po raz kolejny zaskoczył samorząd.
Money.pl informował już, że Wrocław unieważnił pierwszy przetarg na odbiór odpadów komunalnych. Powód? Firmy sprzątające wyceniły swoje usługi o prawie 100 proc. drożej, czyli o 200 mln zł więcej, niż dotychczas.
Firmy chcą wielkich podwyżek za wywóz odpadów
Kolejny raz oferty prywatnych firm znacznie przekroczyły budżet zaplanowany przez miasto. Firmy sprzątające wyceniły swoje usługi na ponad 500 milionów złotych w skali roku, to o 300 milionów złotych więcej niż w ubiegłym roku. Stąd miasto zdecydowało o unieważnieniu przetargu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co najważniejsze, ceny dla wrocławian nie zmienią się. Ustalone w grudniu stawki dla naszych mieszkańców pozostaną bez zmian– mówi Jakub Mazur, wiceprezydent Wrocławia.
Po grudniowej podwyżce cennika opłat za śmieci każdy mieszkaniec Wrocławia płaci miesięcznie 41,24 zł za selektywny wywóz odpadów za osobę w danym gospodarstwie. Jeżeli śmieci nie są segregowane, to wrocławianie płacą miesięcznie 82,48 zł od osoby.
Miasto wprowadziło specjalny system działań osłonowych: jest to 40-procentowa ulga dla rodzin wielodzietnych (korzystających z Karty Dużej Rodziny). Dodatkowo z miejskiej pomocy mogą skorzystać także przedsiębiorcy, a osoby w trudnej sytuacji materialnej mogą wnioskować o przyznanie zasiłków celowych na pokrycie tego typu kosztów, a także z dodatków mieszkaniowych.
Inflacja w górę, a eksperci się cieszą. Oto dlaczego
Co dalej z odbiorem odpadów we Wrocławiu? Jest on zapewniony, do końca marca odbywa się on w trybie zamówienia z tzw. wolnej ręki. Przygotowywane są przetargi, aby kolejne trzy miesiące były także realizowane w takim trybie. Miasto równolegle przygotowuje już nowe postępowanie długoterminowe. Będzie ono obejmować okres rocznego odbioru śmieci.
Wrocław chce się usamodzielnić
Wrocław przygotowuje długoterminową strategię uzupełnienia "rynku śmieciowego" o inicjatywy komunalne.
Ważnym elementem tego systemu będzie m.in. kompostownia na Janówku, której moce gmina zwiększa obecnie do około 12 tys. ton odpadów zielonych rocznie, z możliwością dostosowania jej do odbioru 25 tys. ton.
Miasto zamierza zainwestować także w biogazownię. W planach znajduje się biogazownia oparta o instalację mokrą, moduł biometanizacji i fermentacji w silosach oraz dodatkowy generator, przerabiający na biometan resztki ze stołówek czy restauracji. Następnie z biometanu będzie wytwarzana energia elektryczna np. dla tramwajów.
Polska gospodarka hamuje. "Cały rok będzie słaby"
- Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska właśnie ogłosił konkurs na dofinansowanie budowy biogazowni. Oczywiście będziemy aplikować o te pieniądze. To pierwszy konkretny krok do usamodzielniania się - informuje wiceprezydent Mazur.
Miasto sukcesywnie chce wziąć na siebie także odbiór śmieci, a publiczno-prywatne lub prywatne firmy będą odpowiadały za utylizację i zagospodarowanie. W planach zawarta jest także wrocławska Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Mogłaby powstać w terminie 2 lat od momentu przygotowania niezbędnych dokumentów i pozwoleń. Przyjęłaby 150 tysięcy ton odpadów z sektorów obejmujących połowę miasta.