Wyścig z czasem: Polska walczy o przesunięcie terminu rozliczeń KPO. Są szanse

Polska zmaga się z wyśrubowanymi terminami realizacji Krajowego Planu Odbudowy po jego odblokowaniu przez Brukselę w grudniu 2023 r. Rząd negocjuje z Komisją Europejską przesunięcie końcowego terminu rozliczeń o 4-6 miesięcy, aby uniknąć ryzyka niewykorzystania środków przy realizacji projektów.

Na zdjęciu minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
Na zdjęciu minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Grzegorz OsieckiTomasz Żółciak

KPO dla Polski wystartowało w grudniu 2023 r. z dwuletnim poślizgiem, który był efektem blokady środków przez Brukselę, gdyż Polska za czasów Zjednoczonej Prawicy nie spełniała kamieni milowych dotyczących praworządności. Dopiero po zmianie rządu Bruksela uznała, że może pieniądze odblokować.

Późno zaczęliśmy, teraz się spieszymy

To postawiło Polskę w bardzo trudnej sytuacji, bo terminy realizacji programu stały się bardzo wyśrubowane. W przypadku części grantowej pieniądze mają być bowiem wydane do sierpnia 2026 r. Nieco lepiej jest jeśli chodzi o część pożyczkową. Musi ona zostać zakontraktowana do 2026 r., ale rozliczona do 2029 r. Dlatego trzeba było jednocześnie uruchamiać projekty, ale także zmieniać niektóre z nich, by faktycznie mogły być zrealizowane. Problem polegał na tym, że niektóre z nich zgłaszane były jeszcze w 2020 r., w zupełnie innych okolicznościach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Porozumienie Ukraina-USA. "To jest bardzo dobra informacja"

To od początku kładło się cieniem na realizacji KPO i pociągnęło za sobą systematyczne korekty do programu. Nawet w ostatnich dniach resorty funduszy i infrastruktury poinformowały o zmianach w programie kolejowym. Dla sumy 10,7 mld zł na modernizację i budowę linii kolejowych dokonano znacznych przesunięć, przekierowując środki z inwestycji, które nie miały szans zakończyć się do przyszłego roku, na inne, które można wykonać szybko.

W efekcie zamiast modernizacji czy budowy 500 km torów, z tej samej sumy zostaną sfinansowane inwestycje na 800 km. Łącznie to około 40 projektów. To często jednostkowe krótsze odcinki, łatwiejsze do wykonania, ale - jak słyszymy z resortu infrastruktury - nawet dla tych projektów terminy są napięte.

To powoduje, że resort funduszy i polityki regionalnej myśli o przesunięciu deadline'u rozliczeń z KPO. Do niedawna na stole leżały dwie koncepcje: w wariancie maksimum i minimum.

Ta pierwsza zakładała, że po tym, jak pozamykane zostaną rewizje KPO, polska strona poszuka sojuszników i zacznie negocjować z Komisją Europejską, by odsunąć rozliczenie projektu o rok czy dwa. Zaletą takiego trybu byłoby to, że na spokojnie można by przesuwać pieniądze na projekty, które lepiej "rokują". Byłoby także więcej czasu na ich rozliczenie i dokończenie, a szansa na to, że jakieś pieniądze nie zostaną wydane, byłaby mniejsza. Ale jak wynika z naszych informacji, Komisja nie była skłonna do takich ruchów. Złożyło się na to kilka powodów.

Po pierwsze, sytuacja Polski jest raczej wyjątkowa, więc trudno zmontować koalicję w tej sprawie. Po drugie, skomplikowana sytuacja międzynarodowa, szukanie przez Brukselę dodatkowych pieniędzy na ekstra wydatki i presja państw płatników netto spowodowała, że o jakimś większym odsunięciu finalnego terminu rozliczenia KPO nie ma mowy.

Polska dostanie kilka dodatkowych miesięcy?

W takim przypadku w grę wchodzi raczej wariant numer dwa, a konkretnie przesunięcie terminu rozliczenia KPO o 4-6 miesięcy, czyli do końca 2026 roku lub początku 2027. - W tej sprawie jesteśmy optymistyczni, rozmowy trwają - mówi nam osoba z rządu. To rozwiązanie nie jest rewolucją, ale dawałoby niewielki margines dla tych instytucji, które mają problemy z zakończeniem projektów w wyznaczonym czasie.

Rząd stara się zapewnić sobie taki zapas, by za rok nie okazało się, że nie udało się wydać istotnych sum z KPO. Taka sytuacja stawiłaby go w niekomfortowym położeniu. Raz, że Donald Tusk zapowiadał ostatnio duże inwestycje w tym roku, ale rząd liczy także, że będą one pokaźne również w kolejnym roku. Jednocześnie 2026 będzie już rokiem przedwyborczym i gabinet Tuska będzie rozliczany przez opozycję z tego, na ile "dowiózł" KPO, po które rząd Mateusza Morawieckiego nie mógł sięgnąć.

Na razie Polska złożyła pięć z dziewięciu planowanych wniosków o płatność. Dwa kolejne ma złożyć w tym roku, a ostatnie dwa na finiszu w 2026 r. Z trzech pierwszych wniosków o płatność z KPO Polska otrzymała w zeszłym roku w sumie 67 mld zł. Czwarty i piąty wniosek, złożone w grudniu zeszłego roku, opiewają na łącznie 30 mld zł. Jak zapowiadała szefowa resortu funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz w wywiadzie dla money.pl, w tym roku inwestycje z KPO wyniosą około 90 mld .

Grzegorz Osiecki, Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (273)