Zgaście czerwone latarnie. Słynna dzielnica przechodzi do historii

Miasto seksu i narkotyków zmienia wizerunek. Amsterdam chce się pozbyć dzielnicy czerwonych latarni – przenosi ją na przedmieścia. I chce ją zmieścić w… jednym budynku.

Amsterdam likwiduje dzielnicę czerwonych latarni.
Amsterdam likwiduje dzielnicę czerwonych latarni.
Źródło zdjęć: © pxhere.com
oprac. KBB

Jak pisze "Wyborcza", do amsterdamskich radnych trafił już projekt nowego centrum erotycznego o powierzchni 5 tys. m kw. To tam miałaby się przenieść cała dzielnica czerwonych latarni, czyli największe i najbardziej znane skupisko domów publicznych w Amsterdamie. To z jednej strony atrakcja turystyczna, z drugiej zaś kontrowersyjne zagłębie przeszkadzające mieszkańcom.

Obecnie rozważane jest – jak pisze "Wyborcza" - 9 lokalizacji na przedmieściach. Wszystkie biznesy z wąskich uliczek dzielnicy De Wallen zostałyby przeniesione do 5-piętrowego budynku z ponad 100 barami, sklepami, seksteatrem i klubami striptizu.

Co więcej – budynek nie ma stanowić atrakcji turystycznej. Władze chcą pobierać opłatę już przy wejściu, by pozbyć się tych, którzy przyszli "tylko popatrzeć".

Sprawa nie jest przesądzona. Z jednej strony są racje mieszkańców i władz Amsterdamu, które chcą nieco ucywilizować biznes i pozbyć się kobiet wystawionych dziś dosłownie jak towar na wystawie. Z drugiej strony przeciwko przenosinom są właściciele domów publicznych, a także ich pracownice.

Bitcoin a zużycie energii. Niepokojące odkrycie naukowców

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (241)