Pandemia się kończy. A przynajmniej takie wrażenie można odnieść na nadmorskim deptaku. Długi weekend przyciągnął tłumy, a dookoła zapachniało goframi.
Ceny w Krynicy Morskiej są różne. Zwykłego, suchego gofra z cukrem kupimy już za 6 złotych. Gofry z kremem orzechowym, dżemem czy frużeliną to wydatek ok. 12-15 zł.
Jesteś na wakacjach? Zszokowała Cię drożyzna? A może trafiłeś na miejsce wyjątkowo tanie? Daj nam znać przez platformę #dziejesię.
Najdroższy gofr, jakiego znalazłem, kosztował 18 złotych. Oferowała go lodziarnia w centrum miasta. W cenie była bita śmietana, owoce i polewa. W moim przypadku malinowa. Czy był wart swojej ceny? Oceńcie sami.
Jak na gofra "na wypasie", jest bardzo standardowo. Owoce to puszkowane brzoskwinie i ananasy oraz świeże winogrona, kiwi i borówki amerykańskie.
Za to miejsce nie zachwyca. Lodziarnia jest położona w ścisłym centrum, stoliki stoją przy ruchliwej ulicy.
Nieco dalej i już taniej
Znacznie tańsze gofry znajdziemy za to przy zejściu na plażę. Są miejsca, gdzie takie same ciastka z polewą, bitą śmietaną i owocami kosztują nawet o cztery złote mniej.
Udaje mi się znaleźć lodziarnię, która oferuje gofry w wersji czarnej. Za takiego gofra z bitą śmietaną i owocami płacę 12 złotych. Dodatkowa polewa lub posypka kosztuje złotówkę. W klasycznej wersji kolorystycznej byłoby o dwa złote taniej.
Gofr ma mniej owoców, są na nim tylko borówki amerykańskie, truskawki i maliny, za to wszystkie są świeże. Za czarny kolor odpowiada barwnik spożywczy dodany do ciasta.
- Nawet nie wiedziałam, że mamy taniej – śmieje się ekspedientka. – Nie wiem, od czego to zależy, może tam się więcej dzieje?
A jaki był najdroższy gofr, jakiego wy zjedliście? Koniecznie napiszcie na dziejesie.wp.pl.