Kaufland nie zgodził się na proponowane podwyżki pensji, ale zapowiedział, że pracowników czekają podwyżki od marca. Kłopot w tym, że nie wiadomo, jakie – informuje Business Insider Polska.
Spór zbiorowy w Kauflandzie trwa od września 2019 r. Przedstawiciele Wolnego Związku Zawodowego "Jedność Pracownicza" oczekują podwyższenia pensji o 800 zł. Argumentują to rosnącymi kosztami życia oraz dużym obciążeniami.
Związkowcy chcieli, aby pensje pracowników wzrosły średnio o 800 zł. Obecnie w pierwszym roku pracownicy mogą otrzymać od 3000 zł do 3400 zł brutto miesięcznie na stanowisku kasjer/sprzedawca, wliczając w to dodatek motywacyjny w wysokości 400 zł za 100-proc. frekwencję w pracy. Dla porównania w Lidlu na podobnym stanowisku zarobić można od 3,1 tys. zł do 4 tys. zł.
"Pragniemy zaznaczyć, że wyniki ostatnich analiz potwierdziły, iż Kaufland jest jednym z trzech najatrakcyjniejszych pracodawców spośród analizowanych sieci handlowych. Od nowego roku obrotowego rozpoczynającego się 1 marca planujemy kolejną podwyżkę, a decyzję o jej wysokości podejmiemy po zakończeniu trwających obecnie szczegółowych analiz" - zapowiada Kaufland w przesłanej do naszej redakcji informacji.
- W porównaniu do poprzednich lat w marketach pracuje o wiele mniej osób, a pracy nie ubywa - powiedział w rozmowie z serwisem Business Insider Polska Wojciech Jendrusiak, szef Międzyzakładowej Organizacji WZZ "Jedność Pracownicza".
Kilkakrotnie odbyły się spotkania zarządu z WZZ "Jedność Pracownicza", jednak zakończyły się one niepowodzeniem. Związkowcy chcą więc teraz zorganizować referendum strajkowe. Sieć obiecała w trakcie negocjacji podniesienie pensji od marca, jednak nie poinformowała, jakie kwoty wchodzą w grę.
Kaufland wchodzi do Australii. Ambitne plany sieci
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl