Brałeś kredyt w tym czasie? Wzrost raty zaboli szczególnie mocno

Jeśli sprawdzą się prognozy ekonomistów PIE, na każde 100 tys. zł kredytu wzrost raty może wynieść około 200 zł. Z takimi kosztami muszą się liczyć osoby, które zdecydowały się na pożyczenie pieniędzy w ostatnich dwóch latach. Mimo wszystko eksperci spodziewają się, że będzie to do udźwignięcia dla kredytobiorców.

Podwyżki stóp procentowych oznaczają wyższe raty kredytów
Podwyżki stóp procentowych oznaczają wyższe raty kredytów
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Bartlomiej Magierowski
Damian Słomski

To bardzo trudny czas dla budżetu domowego przeciętnego Polaka. Ceny rosną w tempie blisko 9 proc. w skali roku, a do tego coraz większym obciążeniem jest spłata kredytu.

Eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) zauważają, że od października główna stopa procentowa Narodowego Banku Polskiego (NBP) wzrosła z 0,1 proc. do 2,25 proc. Co gorsza, przewidują, że w tym roku może sięgnąć 4 proc.

W podobnej skali rośnie oprocentowanie kredytów. Im wyższa kwota do spłaty, tym większe podwyżki rat. Według ekspertów PIE najbardziej zaskoczeni nowymi ratami będą kredytobiorcy, którzy pożyczyli pieniądze w ostatnich dwóch latach.

Money. To się liczy

Miesięczne raty ostro w górę

"Będą się oni mierzyć z podwyżką stóp procentowych o prawie 4 pkt. proc., czyli około 200 zł miesięcznie na każde 100 tys. kredytu. Hipoteki dla tej grupy to około 15 proc. udzielonych kredytów" - czytamy w najnowszym raporcie PIE.

Większość kredytów została udzielona w latach 2010-2019, gdy główna stopa procentowa NBP wynosiła wtedy średnio 2,5 proc. W przypadku takich kredytobiorców podwyżki będą też znaczące, ale kwoty nie powinny aż tak szokować.

Jak wyliczają eksperci PIE, miesięczna rata kredytu hipotecznego w wysokości 400 tys. zł wzrosła od września o około 500 zł, a w grudniu 2022 roku może być wyższa o kolejne 300 zł.

"Tak duży wzrost jest odczuwalny dla domowych budżetów i ograniczy wydatki kredytobiorców na bieżącą konsumpcję" - podkreślają ekonomiści PIE.

Banki zakładają bufor bezpieczeństwa

Uspokajają jednak, że raczej nie grozi nam kredytowy krach. Udział strat kredytowych w pandemii był niewielki. A historia pokazuje, że nawet w okresie wysokich stóp procentowych skala strat była umiarkowana.

W 2012 roku główna stopa NBP wzrosła z 3,5 proc. do 4,75 proc., a straty na kredytach hipotecznych nie przekroczyły 0,5 proc. wartości portfela wszystkich tego typu zobowiązań.

Banki nigdy nie udzielają kredytów na granicy możliwości spłaty. Dlatego niektórzy klienci mogą narzekać, że jest im wyliczana niska zdolność kredytowa, ale później łatwiej jest im spłacać raty.

"Przy obliczaniu zdolności kredytowej banki zakładają bufor bezpieczeństwa na wypadek wzrostu stóp procentowych o co najmniej 2-3 pkt proc. Dlatego podwyżki stóp procentowych do około 4 proc. nie powinny spowodować znaczących trudności ze spłacaniem zadłużenia" - ocenia PIE.

Źródło artykułu:money.pl
gospodarkapieniądzekredyty

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (353)