Prof. Marcin Piątkowski mówił o swoim pomyśle w podcaście "Biznes. Między wierszami" w serwisie internetowym Radia Zet. Nazywa go dywidendą narodową, której wysokość byłaby płynna i zależna od wysokości produktu krajowego brutto. Pieniądze - tak jak i obecnie - mieliby dostawać tylko rodzice lub opiekunowie prawni dzieci.
- Pomysł na "dywidendę narodową" polega na tym, że tak, jak akcjonariusze firm dostają dywidendę, gdy organizacja jest zyskowna, tak samo Polacy powinni tę dywidendę dostawać, gdy rośnie krajowe PKB. Chciałbym, żeby ta dywidenda była obecnym 500 plus – mówił Piątkowski w Radiu Zet. Przypomnijmy, że rząd PiS na koniec kadencji przegłosował już zmiany, zgodnie z którymi 500 plus zamienia się w 800 plus.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem ekonomisty taki mechanizm sprawiłby, że Polacy zyskaliby większą świadomość gospodarczą i chcieliby pogłębić swoją wiedzę ekonomiczną.
500 plus to sztandarowy pomysł PiS, z którym partia szła do wyborów w 2015 roku. Rozwiązanie to zostało wprowadzone w życie w kwietniu 2016 roku. Początkowo pieniądze przysługiwały na drugie i każde kolejne dziecko. Z czasem program został rozszerzony i 500 złotych zaczęło płynąć także na pierwsze dziecko.
Przed tegorocznymi wyborami parlamentarnymi PiS zapowiedziało, że podniesie wysokość świadczenia z 500 do 800 zł. Przepisy w tej sprawie zostały już przegłosowane, ustawę podpisał w sierpniu prezydent Andrzej Duda.
Wyższa kwota świadczenia zacznie płynąć do rodzin od stycznia 2024 roku. Demokratyczna opozycja zapowiada, że jeśli utworzy rząd, nie będzie zabierała ani zmieniała tego świadczenia.
Dziesiątki miliardów złotych rocznie
Marcin Wojewódka, wiceprezes Instytutu Emerytalnego, wyliczył, że wypłata 800 plus to koszt rzędu 66 mld zł w ciągu roku - o 26 mld zł więcej niż obecnie. Alicja Defratyka, ekonomistka i autorka projektu ciekaweliczby.pl, oszacowała, że będzie to 64 mld zł rocznie.