Na krajowym rynku walutowym ostatnie dni nie zmieniły istotnie ogólnego obrazu sytuacji. Złoty nadal podlegał sporym wahaniom, ostatecznie kończąc piątkową sesję w okolicach 4,46 w przypadku kursu euro.
Nastroje na rynku wciąż pozostają z jednej strony pod wpływem obaw o potencjalne skutki kolejnej fali zachorowań na COVID-19, a z drugiej strony optymizmu płynącego z publikowanych danych gospodarczych wskazujących, że ożywienie przyspiesza po wiosennej zapaści.
Na rynku głównej pary walutowej, podejmowane w ostatnich dniach próby przełamania wsparcia na 1,12 spotykały się z odreagowaniem. Nie ma wątpliwości, że sytuacja epidemiczna w USA jest o wiele gorsza niż w Europie, nie mówiąc o Azji, choć i tam ostatnio też pojawiają się nowe ogniska. Jednakże, jak na razie inwestorzy nie są też skłonni pchnąć notowań euro powyżej 1,13 USD pomimo, że unijne gospodarki zwiększają aktywność.
Nastroje inwestorów szczególnie poprawiły europejskie PMI (przemysł i usługi) oraz dane z rynku pracy w USA (ADP i NFP), które były silniejsze niż oczekiwano, co wskazuje na pokonywanie problemów przed jakimi stanęły kraje po lockdownie. Choć zaskoczenie mocniejszymi odczytami przyszło też ze strony krajowych publikacji (PMI, inflacja CPI), euro/złoty nie zdołał trwale przełamać wsparcia na 4,44.
Nie jest wykluczone, że pomimo pojawienia się w pierwszej części ub. tygodnia klimatu risk-on na rynkach finansowych, na notowaniach PLN ciąży świadomość, że RPP nie jest chętna silniejszej rodzimej walucie. W czerwcowym komunikacie po posiedzeniu NBP wyraźnie podkreślił, że widzi poprawę nastrojów wynikającą ze złagodzenia przeciwepidemicznych restrykcji, co powinno znaleźć pozytywne przełożenie na gospodarkę.
Jednak tempo ożywienia może ograniczać „brak wyraźnego dostosowania kursu złotego do globalnego wstrząsu wywołanego pandemią oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP”. W rezultacie ponowne pogorszenie nastrojów podczas piątkowej sesji zaważyło na notowaniach naszej waluty, podnosząc kurs EUR/PLN chwilowo do 4,471.
Globalnie ryzyka przemawiają na niekorzyść aktywów EM. Dzienna liczba nowych przypadków w USA przekracza już 50 tys. a liczba osób hospitalizowanych stale rośnie (po wolnym piątku z racji Dnia Niepodległości te tendencje mogą się tylko nasilać). To może rodzić obawy przed ponownym, choć zapewne częściowym, przywracaniem lockdownu, co w połączeniu z dobrymi odczytami w USA, może nasilić popyt na bezpieczną amerykańską walutę.
Nie będzie to sprzyjające dla złotego środowisko, w konsekwencji czego notowania kursu EUR/PLN powinny wzrosnąć w okolice 4,50 w najbliższych dniach.
W dalszej perspektywie Q3 2020 oczekujemy jednak spadku EUR/PLN do poziomu 4,43. Wsparciem dla złotego będzie spodziewane przez nas osłabienie dolara (oczekujemy wzrostu kursu EUR/USD do 1,14) oraz stopniowa poprawa sytuacji w krajowym przemyśle wytwórczym i usługach.
Czynnikami ograniczającymi skalę aprecjacji złotego będzie zaś luźna polityka NBP (niskie stopy NBP i kontynuowanie skupu krajowych aktywów). Biorąc pod uwagę politykę EBC oraz relatywnie lepsze globalne nastroje rynkowe, w perspektywie Q3 2020, RPP nie będzie w stanie osiągnąć pożądanego osłabienia PLN, a co najwyżej może ograniczać skalę jego aprecjacji. Dokładniej perspektywy złotego na najbliższe trzy miesiące opisane zostały w Kwartalniku Walutowym Q3 2020, wydanym w ubiegłym tygodniu.
Joanna Bachert, PKO BP
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie