W piątek polski złoty kontynuował umocnienie, gdzie kurs euro zszedł poniżej 4,53 a dolar pozostawał poniżej 3,81, co było wspierane przez umiarkowaną zmienność na głównej parze walutowej z EUR/USD blisko 1,19.
Na lokalnym rynku głównym wydarzeniem była konferencja prasowa prezesa NBP. Po zmianie treści komunikatu RPP odnoszącej się do kursu złotego, prezes A. Glapiński stwierdził, że obecnie waluta notowana jest w strefie komfortu NBP. Warto wspomnieć, że wcześniej niektórzy członkowie Rady wskazywali poziom 4,50 na parze EUR/PLN jako preferowany.
Dodatkowo prezes wskazał, że nie widzi potrzeby interwencji na rynku walutowym, chociaż wciąż znajdują się one w instrumentarium władz monetarnych. Prezes Glapiński uważa, że NBP nie powinien się porównywać z węgierskim MNB czy czeskim CNB, a raczej patrzeć globalnie na EBC i Fed.
Jednak przedstawiona przez prezesa NBP retoryka w kwestii stóp procentowych, która zakłada, że jest zbyt wcześnie aby rozważać jakiekolwiek zacieśnienie polityki pieniężnej, może ograniczać pole do umocnienia PLN wobec CZK czy HUF. Polski złoty w ostatnim czasie odrobił część tegorocznych strat wobec tych walut, jednak to CNB już zapowiadał podwyżki stóp, a stanowisko MNB wskazuje gotowość na przeciwdziałanie nadmiernemu wzrostowi inflacji.
Oprócz czynników związanych z polityką pieniężną, w piątek pojawiła się informacja potwierdzająca doniesienia z czwartku, iż posiedzenie Sądu Najwyższego w sprawie walutowych kredytów hipotecznych zostanie przesunięte z 13 kwietnia na 11 maja.
Orzeczenie, które zwiększałoby prawdopodobieństwo nagłej konwersji kredytów mogłoby skutkować podwyższoną zmiennością PLN. W najbliższym czasie zakładamy utrzymanie notowań kursu EUR/PLN w przedziale 4,53-4,57.
Dolar nieznacznie zyskał w piątek wobec euro, gdzie para EUR/USD zeszła poniżej 1,19. Jednak w ostatnich dnia to euro zachowywało się zdecydowanie lepiej i kończy tydzień z zyskiem. Na razie retoryka Fed wskazuje na utrzymanie ultraluźnej polityki pieniężnej, co widoczne było zarówno w minutes jak i w ostatnich wypowiedziach prezesa J. Powella.
Jednak rynek wycenia cykl podwyżek stóp w USA w związku z rosnącą presją inflacyjną. Piątkowe dane o PPI (inflacja cen producentów) pokazały wzrost głównego wskaźnika w marcu do 4,2 r/r z 2,8 proc., gdzie konsensus widział odbicie do 3,8 proc. Również wyżej znalazły się bazowy PPI (beż żywności i energii), który wzrósł do 3,1 proc. r/r (poprzednio: 2,5 proc.; konsensus: 2,7 proc.).
Dane PPI mogą sygnalizować dalszy wzrost inflacji konsumentów, gdzie we wtorkowej publikacji oczekiwany jest odczyt CPI na poziomie 2,5 proc. r/r czyli powyżej celu Fed. W opublikowanym w niedziele wywiadzie prezesa Fed podkreślone zostało, że obecny cel jest przyzwoleniem na pozostanie inflacji powyżej celu, jednak Bank nie chce powrotu do wysokiej inflacji z lat 70. XX wieku.
Powell widzi również dynamiczny wzrost zatrudnienia w najbliższym czasie, jednak wzrost liczby zachorowań w wyniku szybkiego otwierana gospodarki wciąż pozostaje zagrożeniem.
Autor: Arkadiusz Trzciołek, PKO BP