Jeszcze nigdy tak wiele nie mówiło się o bitcoinach. Ta cyfrowa waluta, która jeszcze siedem lat temu była tylko eksperymentem, praktycznie nic nie wartym, teraz jest tematem dyskusji inwestorów i instytucji na całym świecie. W tym tygodniu po raz pierwszy w historii bitcoin osiągnął wartość 10 tys. dolarów, co rozbudziło opinie o zbliżającym się pęknięciu bańki spekulacyjnej. Przez wielu nazywanej największą bańką naszych czasów.
Na fali medialnego szumu coraz więcej osób i instytucji chce wykorzystać ten moment i zarobić na bitcoinie. Stąd m.in. zapowiedzi jednej z czołowych amerykańskich giełd, która ogłosiła plany wprowadzenia od przyszłego roku handlu kontaktami terminowymi, których wartość byłaby oparta na cenie cyfrowej waluty.
W zupełnie przeciwną stronę zdaje się zmierzać sytuacja w Polsce. W Sejmie mówi się o konieczności regulacji rynku bitcoinów. Pracuje się już nad nimi w ramach Komisji Finansów Publicznych. Ostatnio dyskutowana była m.in. możliwość zakazania inwestowania w cyfrową walutę. Głośno mówi o tym m.in. Związek Banków Polskich.
- Sądzę, że w ciągu kilku miesięcy powinna być podjęta czy wypracowana decyzja, pewnie z udziałem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w sprawie tego, czy wystarczą same ostrzeżenia. Być może powinna być decyzja zakazująca - mówił w trakcie debaty na komisji w Sejmie Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP. Jednocześnie podkreślił, że na tę chwilę ograniczyłby się jedynie do informowania ludzi i ostrzegania ich przed ryzykami związanymi z bitcoinem.
- Dynamika procesów w obszarze kryptowalut jest tak gwałtowna i następuje w tak krótkim czasie, że wszystkie doświadczenia z innych rynków, dotyczące tworzenia się pewnych zjawisk spekulacyjnych i niebezpiecznych pokazują, że ta dynamika jest po prostu zbyt duża, żeby nie doszło do możliwości gwałtownych korekt. Dlatego też byłbym za tym, żeby sprawę bardzo dokładnie monitorować i za kilka miesięcy powrócić do tej kwestii, gdyby okazało się to uzasadnione - wskazał Pietraszkiewicz.
Sceptycznie do bitcoinów odnosi się tez Ministerstwo Finansów.
- Przyznam, że jeżeli chodzi o kryptowaluty, to nasze podejście jest umiarkowanie negatywne ze względu na to, że krytpowaluty są anonimowe - podkreślił Filip Świtała, dyrektor departamentu systemu podatkowego Ministerstwa Finansów. - Nie jesteśmy w stanie śledzić tego, kto jest płatnikiem, a systemy bankowe i systemy płatności elektronicznych, które obecnie istnieją, zapewniają jednak pewną transparentność działań. Nie ukrywam, że na tej transparentności ministerstwu bardzo zależy.
Jednoznaczny brak poparcia dla rozwoju kryptowalut w Polsce wyraził Piotr Wiesiołek, wiceprezes Narodowego Banku Polskiego. Jak podkreślił, NBP odpowiada konstytucyjnie za wartość polskiego pieniądza, a takim pieniądzem nie są kryptowaluty. Wskazał na szereg ryzyk związanych z nimi i zapowiedział przygotowanie kampanii informacyjnej w tym zakresie.
Już w lipcu tego roku NBP wspólnie z Komisją Nadzoru Finansowego wydały oświadczenie, w który ostrzegały przez możliwymi oszustwami i spadkami kursu bitcoina.
Sekretne życie milionerów w Londynie
Zwolennicy cyfrowych walut mogą wytknąć NBP i KNF, że od czasu, gdy te ostrzegały przed stratami z inwestycji w bitcoiny, ich notowania wzrosły o 250 proc. W lipcu wartość jednego bitcoina wynosiła niecałe 10 tys. zł. Teraz to około 35 tys. zł.
Ewentualny zakaz handlu bitcoinami w momencie, gdy ich wartość rośnie jak na drożdżach, byłaby mocno kontrowersyjna. To pewnego rodzaju ograniczenie wolności decydowania o własnych pieniądzach. A jak już pisaliśmy, wystarczyło 25 złotych zainwestowane w bitcoiny 7 lat temu, by teraz być w gronie milionerów. Odbieranie Polakom szans na zarabianie pieniędzy byłoby trudne do wytłumaczenia. Zamiast tego powinno się możliwie skutecznie uregulować rynek.
Pierwsze kroki w tym kierunku czyni Ministerstwo Finansów. Definicję "waluty wirtualnej" ma zawierać projekt ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu - informuje "Rzeczpospolita". Podmioty zajmujące się obrotem kryptowalutami będą musiały stosować przewidziane w ustawie środki bezpieczeństwa finansowego. Jednocześnie resort podkreśla, że nie planuje na razie specjalnych przepisów podatkowych.