Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Szymański
Damian Szymański
|

Rząd, póki co, może się cieszyć z "ukrytego podatku". Gorzej z resztą Polaków

331
Podziel się:

Inflacja w Polsce rozpędziła się do poziomów niewidzianych od maja 2001 r. Wbrew pozorom jest to wciąż dobra wiadomość dla rządu, ponieważ wzrost cen podrasuje wpływy podatkowe do budżetu w postaci zwiększonego dochodu z VAT. Radość może być jednak krótkotrwała. Tak wysoka inflacja dla Polaków oznacza same problemy. Najnowsze dane na ten temat nie pozostawiają złudzeń.

Rząd, póki co, może się cieszyć z "ukrytego podatku". Gorzej z resztą Polaków
Rząd z wyższej inflacji może się cieszyć, ale jest to radość na krótką metę (KPRM, Krystian Maj)

Inflacja w Polsce we wrześniu wyniosła już 6,8 proc., co jest najwyższym odczytem od maja 2001 r. Przez wielu ekonomistów wzrost cen nazywany jest "ukrytym podatkiem", gdyż przynosi zwiększone wpływy do budżetu bez konieczności podnoszenia tradycyjnych danin jak VAT, PIT czy akcyza.

I podwyższoną inflację już w budżecie Polski widać. W okresie od stycznia do września 2021 r. wpływy podatkowe budżetu państwa były wyższe niż rok wcześniej o ok. 48,3 mld zł. Z samego VAT-u ekipie Mateusza Morawieckiego udało się uzbierać o 27 mld zł więcej niż rok wcześniej, co oznacza wzrost o ponad 20 proc.

Inflacja ma różne oblicza. To w Polsce staje się coraz niebezpieczniejsze

Te liczby nie biorą się same z siebie. Więcej kupujemy, a nasza gospodarka oparta przede wszystkim na pompowanej od lat przez rząd konsumpcji Polaków wciąż zadowala wzrostem - na ten rok spodziewana dynamika PKB może wynieść ponad 5 proc.

Zobacz także: Drożyzna bije kolejne rekordy. Co dalej? Wiceminister finansów: Sprawa nie jest oczywista

Problem robi się, kiedy ceny rosną za szybko, a tzw. oczekiwania inflacyjne się "odkotwiczają". Oznacza to, że każdy z nas, widząc, co dzieje się w naszym kraju, spodziewa się coraz wyższej inflacji i kupuje produkty wręcz na zapas, bo mogą zdrożeć jeszcze bardziej. To bardzo niebezpieczna spirala, którą ciężko zatrzymać. Jakie mogą być jej efekty? Ekonomiści, np. z mBanku, spodziewają się na przełomie roku inflacji rzędu 7-8 proc.

Inflacja uderza po portfelach. Widać to jak na dłoni

A dla przypomnienia, zdrowy wzrost inflacji wyznaczony przez Narodowy Bank Polski wynosi 2,5 proc. Tak szybki spadek realnej wartości złotego (za jednego złotego możemy kupować coraz mniej towarów i usług) bije przede wszystkim w portfele Polaków. I to na kilka sposobów.

Po pierwsze, uderza w nasze finanse, ponieważ za te same produkty trzeba płacić więcej pieniędzy.

Po drugie, nasze oszczędności wraz z rosnącą inflacją topnieją w zastraszającym tempie. Średnie oprocentowanie lokat długoterminowych nie przekracza 0,5 proc., więc tracimy średniorocznie na przeciętnej lokacie ponad 6 proc. w skali roku, nie uwzględniając podatku Belki wynoszącego 19 proc. od zysku.

Ale to nie wszystko. Dla wielu Polaków odczyty, które podaje GUS, i tak są zaniżone. Nic w tym dziwnego. Każdy z nas w subiektywny sposób postrzega wzrost poszczególnych produktów. Co jednak najgorsze, w polskim koszyku inflacyjnym zwiększa się udział kategorii konsumpcji o szybko rosnących cenach.

- Jest on najwyższy wśród krajów UE - zauważa Marek Rozkrut, główny ekonomista EY. To oznacza, że kupowane przez nas produkty drożeją znacznie szybciej niż średnio w Niemczech czy we Francji. Dlatego nasze kieszenie mogą być wystawione na znacznie większą próbę niż u naszych europejskich sąsiadów.

- Dla gospodarstw domowych inflacja ma tę cechę, że redukuje siłę nabywczą z trudem zarabianych pieniędzy. Za tą samą kwotę z czasem możemy kupić coraz mniej towarów i usług. Jednocześnie wraz z coraz wyższymi cenami do budżetu trafia więcej pieniędzy z podatków pośrednich, głównie z VAT i akcyzy - zauważał w rozmowie z money.pl Ireneusz Jabłoński, ekonomista i ekspert Centrum im. Adama Smitha.

Podkreślał on, że jest tu ewidentny konflikt interesów. Rząd dostaje więcej pieniędzy kosztem obywateli.

Wiele aspektów rosnącej inflacji

Mimo to pozytywny efekt "ukrytego podatku" dla polityków może być krótkotrwały. Już teraz, jak dowiedział się money.pl, realny wzrost płacy minimalnej (czyli taki skorygowany o inflację) może na początku przyszłego roku być ujemny. Takiej sytuacji nie mielibyśmy od wielu lat, co najbardziej uderzyłoby w najmniej zamożnych rodaków i niewiele pomogłyby obniżki podatków związane z Polskim Ładem, gdyż ekonomiści przewidują, że inflacja nie wróci do celu NBP nawet jeszcze w 2023 r.

Co przy takim obrocie spraw mogą robić ubożsi Polacy? Ograniczyć swoje finanse. To z kolei poprowadziłoby do ograniczenia wzrostu gospodarczego i zmiany przyzwyczajeń zakupowych. Kupowalibyśmy żywność tańszą i gorszej jakości, co odbiłoby się na naszym zdrowiu, wpływając na zwiększenie wydatków na służbę zdrowia. Efekt byłby odwrotny od zakładanego.

Co więcej, może to nakręcić spiralę spowolnienia, ograniczenia płac i wzrostu bezrobocia. Słowem: hamowania naszej gospodarki. A to - przy wciąż niewystarczających inwestycjach i szybko spadającej konsumpcji - przysporzyłoby nam poważnych problemów. I - znów - najbardziej odczułyby to osoby z najmniejszymi możliwościami finansowymi.

To m.in. dlatego, jak udało nam się ustalić kilka tygodni temu, rząd Mateusza Morawieckiego już w przyszłym roku może mierzyć się ze wzrostem ubóstwa w naszym kraju. Takiego scenariusza nikt jeszcze kilka miesięcy temu by się nie spodziewał.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(331)
WYRÓŻNIONE
Marcin
3 lata temu
Zaledwie sześć lat wystarczyło PiSowcom żeby ograbić ludzi z oszczędności, zadłużyć kraj na pokolenia, rozpędzić inflację i cofnąć nas o 20 lat. A za kolejne dwa lata ich nierządów, z tego kraju pozostanie się już tylko ruina.
Ekonomista
3 lata temu
Oj sprzątanie po Morawieckim i Glapińskim żeby doprowadzić Polski system finansowy i złotówkę do normy to będą lata ciężkiej pracy i wyrzeczeń wszystkich Polaków. To będzie powtórka z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku i początku obecnego. Aż chce się powiedzieć Balcerowicz wróć.
PiS
3 lata temu
Bez chleba, gazu, prądu, szynki i choinki, wesołych świąt, życzy partia i rząd.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (331)
L4 w wyniku ...
3 lata temu
Oj Ludzie Ludzie wasze problemy przysłaniaja wam niestyty bardziej Złowieszczy obraz Sytuacji . Myslicie ze Niema szybkiego wyjscia z sytuacji a i owszwem Jest ale niestety Są Instytucja Światowe co niedopuszcza do takich kroków . Przeciez wystarczylo by odstapic czasowo od Światowego Planu Klimatycznego bo to tylko Umowa ktora nas Mieszkańców Kraju ktory nie powinien tak drastycznie wprowadzac zmian na ktore nas niestac bo jestesmy biedniejsi od Krajów z czołówki Światowej . Zwiekszmy Wydobycie Naszego Polskiego Węgla . Zwiekszmy Produkcje naszego Polskiego Pradu. Przemieńmy nasz polski węgiel w Paliwa do naszych Aut(tak jest to wykonalne). Ogrzejmy nasze Mieszkania i Domy nie poswiecając pieniedzy przeznaczonych na Jedzenie i godne Zycie. A i owszem zieniaajmy sie na EKO ale w tempie na jakie nas Stać. I tu pojawia się Problem . 3 instytucje Światowe . czyli Bank Światowy , Europejski Bank Centralny i Dziwne instacje wymienie je jako Jedno Agencje Raitingowe oceniajace (bez podstaw i jako narzedzie nacisku) kondycje i wiarygodnosć Kraju czytaj jak Pierdna to taką mamy wartość naszych Papierów Dłużnych i kosztów ich obsługi. Tak wiec Drukowane przez NBP pieniazki nie są drukowane od Tak sobie z niczego my musimy je pozyczyć z Tych 2 Banków ktore gwarantuja wartosć tego co drkujemy i co puszczamy w obieg Ekonomiczny Globalny a po przez Zmiane Raitingu Mozna nas szantazować Ekonomicznie Rujnujac nasza wiargodność od co siłe nabywczą pieniadza co widac w kursach walut. Dla Ciekawskich prosze przeanalizowac Sytuacje Turcji z okresu rzadów Erdogana i to jak tam nacisk Ekonomiczny doprowadził do gigantycznych podwyżek kredytów i cen za co płaca zwykli Obywatele . Tak tez Pewnie i nas by Wyniszczono. Ale te banki nie Są glupie i razem ze elitami Politycznymi tak kreuja Sytuacje zeby doić Polską Krowe wtaki sposób zeby dawała mleko bez przerwy w bólu i cierpieniu jednocześnie nie dopuszczając do tego zeb Krowa zdechła nie dajac poprostu niczego. A wy sie przegadujecie o sprawy z podwórka ktore wam pokazano i to Tylko w Taki sposób zebyscie nie myśleli o Prawdziwej Sile wyzyskujacej .
L4 w wyniku ...
3 lata temu
Oj Ludzie Ludzie wasze problemy przysłaniaja wam niestyty bardziej Złowieszczy obraz Sytuacji . Myslicie ze Niema szybkiego wyjscia z sytuacji a i owszwem Jest ale niestety Są Instytucja Światowe co niedopuszcza do takich kroków . Przeciez wystarczylo by odstapic czasowo od Światowego Planu Klimatycznego bo to tylko Umowa ktora nas Mieszkańców Kraju ktory nie powinien tak drastycznie wprowadzac zmian na ktore nas niestac bo jestesmy biedniejsi od Krajów z czołówki Światowej . Zwiekszmy Wydobycie Naszego Polskiego Węgla . Zwiekszmy Produkcje naszego Polskiego Pradu. Przemieńmy nasz polski węgiel w Paliwa do naszych Aut(tak jest to wykonalne). Ogrzejmy nasze Mieszkania i Domy nie poswiecając pieniedzy przeznaczonych na Jedzenie i godne Zycie. A i owszem zieniaajmy sie na EKO ale w tempie na jakie nas Stać. I tu pojawia się Problem . 3 instytucje Światowe . czyli Bank Światowy , Europejski Bank Centralny i Dziwne instacje wymienie je jako Jedno Agencje Raitingowe oceniajace (bez podstaw i jako narzedzie nacisku) kondycje i wiarygodnosć Kraju czytaj jak Pierdna to taką mamy wartość naszych Papierów Dłużnych i kosztów ich obsługi. Tak wiec Drukowane przez NBP pieniazki nie są drukowane od Tak sobie z niczego my musimy je pozyczyć z Tych 2 Banków ktore gwarantuja wartosć tego co drkujemy i co puszczamy w obieg Ekonomiczny Globalny a po przez Zmiane Raitingu Mozna nas szantazować Ekonomicznie Rujnujac nasza wiargodność od co siłe nabywczą pieniadza co widac w kursach walut. Dla Ciekawskich prosze przeanalizowac Sytuacje Turcji z okresu rzadów Erdogana i to jak tam nacisk Ekonomiczny doprowadził do gigantycznych podwyżek kredytów i cen za co płaca zwykli Obywatele . Tak tez Pewnie i nas by Wyniszczono. Ale te banki nie Są glupie i razem ze elitami Politycznymi tak kreuja Sytuacje zeby doić Polską Krowe wtaki sposób zeby dawała mleko bez przerwy w bólu i cierpieniu jednocześnie nie dopuszczając do tego zeb Krowa zdechła nie dajac poprostu niczego. A wy sie przegadujecie o sprawy z podwórka ktore wam pokazano i to Tylko w Taki sposób zebyscie nie myśleli o Prawdziwej Sile wyzyskujacej .
Adam N 1973
3 lata temu
O obecną inflację obwinia się PiS? Nie chce się widzieć że przyczyną jest pandemia? W krajach z Euro jako walutą inflacja jest porównywalna, czy nawet jak na Litwie większa. Gdyby gwałtownie podnieść stopy procentowe, to i tak obecnie nie spowolniło by to inflacji, za to zatrzymało wzrost PKB. Tego chcecie?? Bo wiązałoby się to ze zwolnieniami i utratą PRACY!! Chcecie powrotu Tuska?? Te 7% czy nawet 8% inflacji to nie powód do paniki. Nie pamiętacie jak w latach 90tych inflacja rokrocznie przekraczała 30% i nie była problemem? Wzrost PKB był wtedy nawet szybszy niż teraz. Wtedy około 40% PKB wytwarzały jeszcze firmy państwowe, które regularnie podnosiły pensję pracownikom a prywaciarze musieli doganiać pensje w państwowych firmach, bo nie mogli jeszcze wtedy powiedzieć pracownikowi że na jego miejsce czeka 10 innych. Ludzie nie narzekali na wzrost cen, tylko na niepewność pracy jeśli ich zakład zostanie sprywatyzowany. Z inflacją można było sobie wtedy radzić przez kupowanie obcych walut lub akcji. To się zmieniło na gorsze gdy w 1997 wybory wygrały AWS i UW. Balcerowicz wrócił do władzy i postanowił udowodnić że w rujnowaniu Polski nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Za cel oczywiście wybrał inflację bo nadal uważa że to w gospodarce jest najważniejsze. Znacząco podniósł stopy procentowe . W efekcie inflacja zaczęła maleć, ale gospodarka zwalniała by w końcu zupełnie wyhamować. Balcerowicz obwiniał o to kryzys w Rosji i części Azji. Ruszyła kolejna fala wyprzedaży państwowych przedsiębiorstw. Przedsiębiorcy przestali podnosić pensję. Gdy w 2001 do władzy wrócił SLD, Balcerowicz był prezesem RPP i blokował rozwój kraju utrzymując wysokie stopy procentowe. Na szczęście gdy prezydentem został Lech Kaczyński, nie przedłużył Balcerowiczowi kolejnej kadencji. Między innymi to był powód że gdy w 2009 był kryzys na świecie, Polska przeszła go suchą stopą ("zielona wyspa" Tuska) bo nowy prezes Skrzypek obniżył stopy procentowe.
Robert
3 lata temu
Kiedy Emerytura stażowa dokąd na wszystkich będziemy zapieprzać na wybory nie idziemy
Kasia
3 lata temu
Taak najważniejsze żeby klasa średnia była a reszta sobie może w łeb strzelić! Mąż ma 44 lata pracy ja 30 lat obydwoje u Polskich prywaciarzy wyzyskiwaczy za minimum ku... wa mamy dość tego życia w tym kraju!
...
Następna strona