Końcówka tygodnia zapowiada się wyjątkowo emocjonująco z punktu widzenia notowań polskiej waluty. Na wieczór zaplanowane jest ogłoszenie decyzji agencji Standard & Poor's w sprawie ratingu wypłacalności Polski. Choć większość analityków nie spodziewa się zmiany dotychczasowej oceny, pojawiają się pojedyncze głosy sugerujące możliwość podniesienia tzw. perspetywy ratingu z neutralnej do pozytywnej, co byłoby zapowiedzią skoku naszego kraju w rankingu jednej z trzech największych na świecie instytucji oceniających wiarygodność krajów.
Piątkowy poranek przynosi wyraźniejsze ruchy w notowaniach złotego, co sugeruje rosnącą niepewność wśród inwestorów o wynik aktualizacji ratingu. Na razie nasza waluta traci względem euro, dolara czy franka szwajcarskiego, ale tylko 1-2 grosze. Dolar jest wyceniany na 3,59 zł, euro na 4,24 zł, a frank chodzi po 3,66 zł.
- Pozytywna niespodzianka, jaką byłaby podwyżka ratingu lub nawet podniesienie perspektywy, powinna umocnić polską walutę. Utrzymanie parametrów ratingu bez zmian powinno być raczej zignorowane, bo jest powszechnie oczekiwane - wskazują analitycy Ebury, którzy należą do grupy bardziej optymistycznie nastawionych ekspertów.
Mają przy tym mocne argumenty. Wskazują na bardzo dobre wyniki polskiej gospodarki, które ostatnio doceniła sama agencja S&P, podnosząc wyraźnie swoje prognozy odnośnie tempa wzrostu PKB Polski. Do tego podkreślają, że pozostałe dwie instytucje oceniające wiarygodność krajów dają nam wyższe oceny, a zazwyczaj cała trójka jest ze sobą dosyć zbieżna. Jest więc szansa, że S&P nadrobi "zaległości".
W podobnym stylu wypowiada się Marcin Kiepas, główny ekonomista Waluteo.
- W piątek złoty może się umocnić do głównych walut w oczekiwaniu na wieczorną decyzję Standard&Poor's. Inwestorzy będą liczyć, że agencja podniesie ocenę wiarygodności kredytowej Polski - podkreśla Kiepas.
- S&P, po obniżce w styczniu 2016 roku, utrzymuje rating dla Polski na poziomie BBB+. To o dwa poziomy niżej niż rating nadany przez Moody's i o jeden poziom niżej od Fitch. Od grudnia 2016 roku rating ten ma perspektywę "stabilną". Ostatni raz został on potwierdzony w kwietniu tego roku. Od tego czasu jednak wiele w polskiej gospodarce się zmieniło na plus, co stanowi podstawę rynkowych oczekiwań odnośnie podwyższenia ratingu - tłumaczy.
Zdaniem eksperta Waluteo są spore szanse na wyższy rating, ale ostatecznie S&P podniesie tylko perspektywę ratingu Polski ze "stabilnej" do "pozytywnej", pozostawiając sam rating na poziomie BBB+. Jak uzasadnia, agencja dalej będzie zwracać uwagę na zagrożenia jakie niesie polityka fiskalna rządu nastawiona na zwiększonye wydatki socjalne, obniżenie wieku emerytalnego, a także na pogarszające się ramy instytucjonalne państwa.
Dużo bardziej zachowawczy w swoich prognozach jest Konrad Ryczko z Domu Maklerskiego BOŚ. Analityk nie spodziewa się zmian ani ratingu, ani nawet jego perspektywy. Dodaje też, że jeżeli decyzja zostanie ogłoszona w nocy, co już wielokrotnie miało miejsce, ewentualna reakcja ze strony inwestorów w postaci umocnienia lub osłabienia złotego będzie miała miejsce dopiero w poniedziałek. Przez weekend rynek walutowy nie działa.