Lider PO Donald Tusk na niedawnym spotkaniu z mieszkańcami Krakowa zaproponował, by kwota wolna od podatku wzrosła z obecnych 30 tys. zł rocznie do 60 tys. zł rocznie. Stwierdził, że byłoby to "zadośćuczynienie wszystkim tym, którzy ciężko pracują".
Przypomnijmy: od stycznia 2022 r. kwota wolna została podniesiona z 8 tys. zł rocznie do 30 tys. zł rocznie. Oznacza to, że do 2,5 tys. zł brutto dochodu miesięcznie nie płacimy żadnego podatku dochodowego, a także że osoby zarabiające najniższe wynagrodzenie miesięczne w kwocie 3460 zł brutto płacą 12-proc. PIT.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gdyby pomysł Tuska wszedł w życie, osoby z najniższą krajową (obecnie jest to 3490 zł brutto, a od lipca będzie to już 3600 zł brutto miesięcznie), nie płaciłyby podatku. Założenie jest bowiem takie, że dochód miesięczny, który nie przekroczy 5 tys. zł brutto będzie całkowicie zwolniony z podatku.
Kto najbardziej skorzystałby na zmianach?
Z wyliczeń, które otrzymaliśmy od ekspertów podatkowych, wynika, że na podniesieniu kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, skorzystaliby finansowo wszyscy, ale najbardziej ci, których wynagrodzenia wynoszą od 6 tys. zł brutto w górę. Im zostałoby w kieszeni rocznie aż o 3,6 tys. zł więcej niż obecnie.
Co ciekawe, taka kwota zostałaby w portfelach zarówno tych, którzy zarabiają 6 tys. zł brutto, jak i tych, których pensja sięga 11 tys. zł czy 12 tys. zł brutto. Z czego to wynika?
Do kwoty 6 tys. zł brutto skumulowana podstawa opodatkowania nie przekracza kwoty wolnej. Przy 6 tys. zł brutto wynosi ona 59 124 zł. Zaliczka na podatek dochodowy wynosi zaś 0 zł. Wynagrodzenie jest pomniejszane wyłącznie o składki na ZUS i składkę zdrowotną. Składka zdrowotna wynosi 466 zł – wyjaśnia Małgorzata Samborska, partner i doradca podatkowy w Grant Thornton.
Jak tłumaczy ekspertka, korzyść w tym przypadku wynika ze zwiększenia kwoty wolnej, ale nie następuje pełne jej wykorzystanie, bo podatnik nie osiąga tej kwoty w ciągu roku.
Natomiast powyżej 6080 zł brutto miesięcznie następuje już przekroczenie podstawy opodatkowania (czyli 60 tys. zł), ale nadal nie ma podatku, a korzyść wynosi 3600 zł. Jest to wartość dodatkowej kwoty wolnej zwiększonej o 30 tys. i stawki 12 proc. PIT (30 tys. zł x 12 proc. = 3600 zł).
Jak jest teraz, a jak byłoby po wprowadzeniu pomysłu Tuska?
Przy kwocie wolnej w wysokości 30 tys. zł rocznie wyliczenie podatku od strony matematycznej wygląda następująco:
Pierwsze 30 tys. zł rocznie jest wolne od podatku. Przy czym chodzi tu o podstawę opodatkowania, a więc kwotę brutto pomniejszoną o składki do ZUS i koszty zryczałtowane.
Kolejne 90 tys. zł dochodu rocznie jest już opodatkowane stawką 12-proc. (120 tys. zł – 30 tys. zł).
Powyżej 120 tys. zł opodatkowanie wzrasta do 32 proc.
Przy kwocie wolnej od podatku wynoszącej 60 tys. zł rocznie wygląda to tak:
Pierwsze 60 tys. zł dochodu jest wolne od podatku (składka zdrowotna ciągle wynosi 9 proc. i ZUS pozostaje taki sam).
Kolejne 60 tys. zł dochodu rocznie opodatkowane jest stawką 12-proc. (120 tys. zł – 60 tys. zł). I tu jest największa korzyść. Dodatkowe 30 tys. zł nie będzie bowiem opodatkowane według stawki 12-proc.
Powyżej 120 tys. zł dochodu rocznie opodatkowane jest stawką 32-proc.
Kwota wolna nie jest wolna
Warto przy tym zauważyć, że kwota wolna od podatku – jak zauważają eksperci podatkowi – nie wynosi wcale 30 tys. zł rocznie, jak podaje to rząd, ponieważ płacimy obowiązkową składkę zdrowotną już od pierwszej zarobionej złotówki.
Składka zdrowotna jest w mojej ocenie podatkiem. Spełnia wszystkie elementy definicji podatku, z tą różnicą, że ma zasilać bezpośrednio NFZ, a nie budżet państwa. Z punktu widzenia podatnika, nie ma jednak znaczenia, gdzie trafią ponoszone przez niego daniny publiczne – zauważa Małgorzata Samborska.
Jak podkreśla nasza rozmówczyni, takie spojrzenie na składkę zdrowotną oznacza, że w Polsce faktycznie nie ma kwoty wolnej od danin publicznoprawnych.
Ekspertka uważa, że jeśli celem byłoby odciążenie osób najmniej zarabiających, to powinno się to odbyć nie poprzez podnoszenie kwoty wolnej, ale poprzez obniżenie składki zdrowotnej.
Warto dodać, że z podwójnej kwoty wolnej od podatku – czyli 60 tys. zł rocznie – korzystają już obecnie rodzice samotnie wychowujący dzieci i wspólnie rozliczający się małżonkowie.
Mimo znaczącej podwyżki kwoty wolnej do 30 tys. zł rocznie, pozostaje ona nadal na znacząco niższym poziomie niż w innych krajach rozwiniętej gospodarczo Europy. Przykładowo, w Wielkiej Brytanii obywatele nie płacą podatku do 12 500 funtów dochodu (obecnie to ok. 64 992,6 zł) a w Niemczech do 10 347 euro (ok. 46 506,51 zł).
Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl,
Konsultacja podatkowa: inFakt i Grant Thornton Frąckowiak