Już wiadomo, że będzie trzecie przesłuchanie byłego wicepremiera i ministra finansów Jacka Rostowskiego przed komisją śledczą ds. VAT. Tym razem świadek nie mógł wygłosić swobodnego oświadczenia na początku obrad. Posiedzenie, które rozpoczęło się o godzinie 11, zostało przerwane po godzinie 18.
Również podczas tego posiedzenia nie zabrakło emocji. Wzbudziły je choćby plansze z wykresami, które miały ukazywać szacunki dotyczące wysokości luki w VAT. Minister Rostowski stanowczo protestował przeciwko tym danym, twierdząc, że mijają się one z prawdą. Zaznaczył, że odebranie mu prawa do swobodnej wypowiedzi na początku posiedzenia i prezentowanie tych danych w trakcie jego przesłuchania jest co najmniej niestosowne.
Przewodniczący komisji Horała stwierdził tylko, że taka jest różnica w pozycji pomiędzy komisją a świadkiem. Na co Rostowski oświadczył, że tym samym przewodniczący przyznał, że "komisja ta jest po prostu instrumentem propagandy PiS".
Do tych samych tablic odniósł się również Zbigniew Konwiński, który zwrócił się do przewodniczącego, by podczas jego serii pytań nie wyświetlać tych "nieprawdziwych wykresów".
Podczas przesłuchania pada nazwisko Morawieckiego
Członkowie komisji pytali byłego ministra o funkcję i zakres uprawnień doradców społecznych. Odnosili się przy tym do zeznań byłej doradczyni Jacka Rostowskiego Renaty Hayder oraz roli Sławomira Nowaka w rządzie oraz przy procedowaniu spotkań dotyczących podatków. Rostowski dementował te informacje.
Przewodniczący Horała, a po nim i kolejni członkowie komisji pytali też o sprawę wprowadzenia odwróconego VAT-u na stal. Rostowski odpowiadał, że nie jest to mechanizm, który można prowadzić po prostu, wyprzedzająco nim się określi "chorobę, którą trzeba leczyć". Później dodał, że "nie było sygnałów o szerokim wyłudzeniach po wprowadzeniu odwróconego VAT-u na złom".
Podczas przesłuchania prócz Renaty Hayder przewijały się również inne nazwiska. Posłowie chcieli poznać szczegóły dotyczące powołania na stanowiska w MF Parafianowicza i Kapicy. Natomiast podczas serii pytań posłanki Genowefy Tokarskiej z PSL przywołano okres, w którym doradcą społecznym premiera Donalda Tuska był obecny premier Mateusz Morawiecki.
Posłanka Tokarska dopytywała, czy dziś tak chętnie wykorzystujący kwestię luki VAT premier Morawiecki wówczas również wskazywał na problemy z VAT-em. - Pan Morawiecki nigdy nie zwracał uwagi na wyłudzenia VAT – zaznaczył Rostowski. - Za to, jednak bardzo uporczywie domagał się, żeby jesienią 2008 r. państwo gwarantowało wszystkie depozyty międzybankowe w Polsce, co naraziłoby budżet państwa potencjalnie na gigantyczne straty. Stanowczo odrzuciłem tę propozycję. W sprawach, które były w interesie banku, który reprezentował, potrafił być stanowczy i był bardzo aktywny.
Kwity z policji i karuzela VAT
Gorąco znów się zrobiło, kiedy Zbigniew Konwiński z PO prezentował dokumenty, w których policja na zlecenie resortu Zbigniewa Ziobry miała szukać ewentualnych kontaktów przestępców wyłudzających VAT z posłami, politykami lub urzędnikami Ministerstwa Finansów. - Jestem zszokowany tymi dokumentami, ale nie zdziwiony. Jest to wysoce niestosownie żeby ingerować w tego typy rzeczy – stwierdził Rostowski.
Dyskusja przeniosła się do mediów społecznościowych, gdzie przewodniczący Horała stwierdził, że "policja to właśnie powinna robić, ale rozumiem, że standardy PO są inne".
Z kolei poseł Wojciech Murdzek korzystał okazji, aby zapytać Jacka Rostowskiego o nagrody przyznawane za jego rządów w resorcie finansów. Były wicepremier odpowiedział, że "nagrody nie były automatyczne w Ministerstwie Finansów. Przyznawane były za szczególne osiągnięcia, na wniosek i w wysokości, jaką określali bezpośredni przełożeni tych urzędników". Odniósł się również do kolejnych pytań o karuzele VAT i większej skali wyłudzeń za jego rządów. - Karuzela VAT generuje masę pustych faktur i nie można przypuszczać, że one wszystkie stanowią o realnych wyłudzeniach – odparł Rostowski.
Walka z luką VAT
Poseł Murdzek chciał również usłyszeć, co minister finansów uważał za najbardziej istotne zmiany, które miały zapobiegać nieszczelności systemu podatkowego. - Praca nad Jednolitym Plikiem Kontrolnym była słuszna – mówił Jacek Rostowski. – Była też koncepcja złych dłużników podatkowych i innych projektów związanych z informatyzacją. Była też klauzula przeciwko obejściu opodatkowania i praca nad zapobieganiu nadużyć cen transferowych w handlu międzynarodowym, a także jednolita baza NIP-ów. To wszystko było częścią tej samej strategii.
Ostatnia seria pytań należała do Mirosława Pampucha z Nowoczesnej. Dopytywał on między innymi, czy w ministerstwie finansów były analizowane ustawy o VAT, pod kątem ich wprowadzania? - Nie słyszałem o takich problemach. Jednakże sama możliwość ich wystąpienia jest powodem, dla którego nie można wprowadzać ustaw z dnia na dzień – podkreślił Rostowski.
Były wicepremier będzie musiał raz jeszcze stawić się przed komisją. Przewodniczący Horała oszacował, że ma jeszcze na około 3 godziny dodatkowych pytań, a w kolejce ustawił się jeszcze poseł Smoliński. Kolejny termin posiedzenia komisji zostanie dopiero wyznaczony.
Tymczasem we wtorek komisja chce przesłuchać byłego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina oraz zastępcę dyrektora departamentu podatku od towarów i usług ministerstwa finansów Jacka Kautego. Przesłuchanie ma się rozpocząć o godz. 9.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl