Rosja, jak informuje Bloomberg, powołując się na źródła w Kremlu, chce podwyższyć podatki, aby zebrać 4 biliony rubli, co po przeliczeniu na dolary amerykańskie daje 44 miliardy. Podwyżki dotknąć mają przedsiębiorstwa oraz osoby o wysokich dochodach.
"Rząd może podnieść podatek dochodowy od osób fizycznych do 20 proc. z obecnych 15 proc. dla osób zarabiających powyżej 5 milionów rubli oraz podatek dochodowy od osób prawnych do 25 proc. z 20 proc." - donosi agencja.
Rozważane zmiany mają też objąć większą liczbę Rosjan, co wynika m.in. z tego, że wojna w Ukrainie rozkręciła spiralę płacową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Osoby fizyczne w Rosji płacą 13 proc. podatku od rocznych dochodów do 5 milionów rubli, a powyżej tego poziomu wzrastają do 15 proc. Rozważane zmiany obniżyłyby próg 15 proc. do 1 miliona rubli i podniosły go do 20 proc. przy dochodach powyżej 5 milionów rubli, wypychając znacznie więcej Rosjan z najniższego progu podatkowego" - informuje Bloomberg.
Wyższe podatki receptą na trzy problemy Władimira Putina
Rosyjski ekonomista Aleksander Isakov w komentarzu dla amerykańskiej agencji wyjaśnia, że wyższe podatki pomogą Władimirowi Putinowi rozwiązać trzy problemy.
"Po pierwsze, wygenerują od 0,5 do 1 proc. PKB dochodów publicznych, które pomogą w finansowaniu wojny w Ukrainie. Po drugie, ograniczą odpływ kapitału, a tym samym zmniejszą presję na rosyjską walutę. Po trzecie, bardziej progresywny harmonogram podatków sfinansuje rozwijające się w Rosji programy zasiłków na dzieci, które próbują odwrócić spadek demograficzny w Rosji" - komentuje ekonomista.
Informacje o pracach nad podwyżkami nie są podawane do publicznej wiadomości w Rosji. Niemniej, Władimir Putin w lutowym przemówieniu wspomniał, że chce "bardziej sprawiedliwego podziału obciążeń podatkowych na osoby o wyższych dochodach osobistych i korporacyjnych".