PIT 2019 trzeba złożyć w 2020 roku. Zwykle termin upływa z końcem kwietnia, ale w tym roku o tej porze niemal wszystkie urzędy skarbowe były zamknięte. Na poczcie z kolei obowiązywały limity klientów. Resort finansów wyjątkowo przedłużył więc termin o miesiąc.
W 2020 roku rozliczyć można się więc do końca maja. Ale ponieważ ostatni dzień tego miesiąca przypada w niedzielę, to automatycznie termin zostaje przesunięty na poniedziałek, czyli 1 czerwca.
Dla większości z nas nie ma to wielkiego znaczenia. Spora część już się bowiem rozliczyła, a nawet jeśli nie, to zrobili to za nas urzędnicy skarbówki. Wszystko za sprawą usługi "Twój e-PIT", która funkcjonuje już od ubiegłego roku.
Efekt? Podatnik w zasadzie nie musi interesować się swoim zeznaniem podatkowym. Pod warunkiem, że rozlicza się na formularzu PIT-37. Czyli pracuje na etacie lub umowie cywilnoprawnej.
Dokument został już zatwierdzony przez skarbówkę i tylko jeśli chcemy w nim wprowadzić zmiany, to możemy to zrobić do najbliższego poniedziałku. Gdyby na przykład okazało się, że przypomnieliśmy sobie o jakiejś zapomnianej uldze.
Zainteresować powinni się jednak ci, którzy w zeznaniu wykazali niedopłatę podatku i jeszcze jej nie uregulowali. Tu bowiem trzeba się spieszyć. Skarbówka prawdopodobnie wysłała już do większości takich osób pismo, w którym przypomina o konieczności zapłaty.
Od tego czasu mamy 7 dni na to, by wpłacić pieniądze na mikrorachunek podatkowy. Jak go znaleźć? Pisaliśmy o tym w money.pl.
Najlepiej zrobić to do 1 czerwca. W innym przypadku fiskus zacznie naliczać odsetki za zwłokę. A to oznacza, że zapłacić trzeba będzie więcej. Dlatego nie warto zwlekać.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl