Tomasz, Bartosz i Marcin to trzej znajomi. Każdy z nich ma samochód. Pierwszy parkuje go w podziemnym garaży w swoim bloku. Drugi ma spory dom połączony z garażem i tam trzyma auto. Marcin mieszka w bloku i jego samochód stoi na ulicy.
Teoretycznie najmniej zadowolony powinien być właśnie on – jego auto stoi na zewnątrz i moknie.
- Może i tak, ale przynajmniej za parking płacę dokładnie zero złotych rocznie. Żadnych abonamentów, żadnych podatków, żadnych opłat - twierdzi.
Całkiem zadowolony jest Bartosz – co prawda domek tani nie był, ale spory garaż z wejściem bezpośrednio z domu to świetna sprawa. Za swój garaż płaci kilkadziesiąt złotych podatku rocznie. Najbardziej złorzeczy Tomek – bo też płaci kilkadziesiąt złotych, ale miesięcznie i to za miejsce postojowe w hali, a nie własny garaż. To więcej, niż Bartosz płaci za cały dom i działkę. Jak to możliwe?
- W Polsce wiele rzeczy jest możliwych - uśmiecha się z przekąsem Dariusz Malecki, doradca podatkowy.
To, że pierwszy z mężczyzn, parkujący na ulicy, nie płaci za to ani grosza raczej nie budzi niczyich kontrowersji. Pozostaje jednak pytanie, dlaczego za miejsce postojowe w hali trzeba zapłacić kilkaset złotych rocznie. Wiele osób musi wydać na ten cel 700 – 800 złotych. Sporo, jak za kawałek podłogi, ograniczony żółtymi liniami i ścianą.
Taniej postawić auto w salonie
- Zdumienie i oburzenie wielu moich klientów budzi fakt, że za miejsce garażowe muszą płacić o wiele wyższą stawkę podatku, niż za mieszkanie. Czasem żartują, że taniej byłoby postawić samochód w salonie. Ale to akurat jest prawda - mówi Malecki.
Wszystko zależy od statusu prawnego hali garażowej. W 2012 roku Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że jeśli garaż jest wyodrębnionym lokalem, to podlega on opodatkowaniu według stawki dla "pozostałych budynków lub ich części". Pozostałych, czyli nieprzeznaczonych na cele mieszkaniowe.
- W prawie podatkowym nie ma takiego pojęcia, jak garaż. Są powierzchnie mieszkaniowe, komercyjne, wspólne i tzw. pozostałe. Najniższe stawki podatku dotyczą mieszkań – to około 75 groszy za metr kwadratowy. Ale garaże są objęte mniej więcej dziesięciokrotnie wyższą stawką, pod warunkiem, że są traktowane jako osobne nieruchomości z budynkiem mieszkalnym - wyjaśnia Dariusz Malecki.
Wszystko zależy od księgi
W praktyce oznacza to, że jeśli mieszkamy w bloku z halą garażową i w jednej księdze wieczystej mamy wpisane mieszkanie i miejsce postojowe, podatek nie rozsadzi nam portfela. Problem zaczyna się wtedy, gdy mieszkanie i miejsce postojowe są traktowane jako odrębne nieruchomości i mają dwie różne księgi wieczyste. Wtedy za jedno płaci się wspomniane 75 groszy, za drugie – ponad 10 razy więcej (7,90 zł).
- W odczuciu wielu osób jest to niesprawiedliwe. Bo za to samo – czyli w pewnym uproszczeniu "zadaszone miejsce do postawienia samochodu" płaci się kompletnie różne stawki podatku! I taki argument – nierówności wobec prawa, a nawet niezgodności z konstytucją – podnoszą organizacje konsumenckie i stowarzyszenia lokatorów. Jak na razie nic to nie daje, bo brakuje woli politycznej - mówi nam ekspert od podatków.
Wyjaśnia, że w Polsce jest ponad 11 milionów mieszkań, ale tylko pewna część z nich ma podziemne garaże. Część ma założone księgi wieczyste, część nie. Sprawa jest dość skomplikowana – zresztą jak cały polski system podatkowy.
- Niesprawiedliwość niesprawiedliwością, ale jest tu o wiele więcej spraw do wyprostowania. Na podatku od garaży trudno zbić jakiś kapitał polityczny, więc niewielu osobom na tym zależy - tłumaczy Malecki.
Na dodatek sprawa podatku nie jest dla większości osób paląca. Podatek od nieruchomości płaci się ratalnie lub jednorazowo (w zależności od wysokości) a decyzja o jego wysokości przychodzi raz na rok, w pierwszych miesiącach.
- Większość osób się poirytuje, ponarzeka, zapłaci i zapomni o sprawie na kilka miesięcy. A przepisy trwają. Niedawno poprawiono w nich jedynie zapis, który w teorii umożliwiał pociągnięcie tylko jednego z właścicieli miejsc postojowych do zapłaty za cały garaż - mówi nam Dariusz Malecki.
Co sprawdzić przed kupnem
Radzi, by szczególnie uważać na tego typu kwestie zanim kupimy mieszkanie – nieważne czy na rynku pierwotnym, czy wtórnym. Radość z posiadania nowego mieszkania może szybko zostać przytłumiona przez niemały i w sumie bezsensowny wydatek.
Warto o tym pamiętać także przy ewentualnym przekształcaniu formy własności mieszkania. Gminy bardzo niechętnie udzielają bonifikat przy przenoszeniu użytkowania we własność – może się więc okazać, że każą nam zapłacić o wiele więcej za kilka metrów garażu pod ziemią, niż sporego mieszkania nieco wyżej. Ale to i tak prawdopodobnie otrze się o Sąd Najwyższy, bo przepisy nie są tu do końca jasne i można je różnie interpretować.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl