W czwartek, podczas porannego handlu złotówka, podobnie jak we wtorek i w środę, nadal osłabiała się względem głównych walut. W południe za jedno euro należało zapłacić 4,09897 PLN (wzrost kursu o 0,24%), dolar kosztował 3,18215 PLN (wzrost o 0,28%), natomiast kurs franka szwajcarskiego wzrósł o 0,45% do poziomu 3,39481 PLN za jednego franka. Kurs EUR/USD wynosił natomiast 3,39481 USD, co oznacza wzrost o 0,25%.
Jedną z przyczyn spadku wartości naszej waluty są niewątpliwie wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej, które potwierdzają wcześniejsze prognozy dotyczące podjęcia decyzji o obniżeniu stóp procentowych. Ekonomiści spodziewają się, że już podczas listopadowego posiedzenia RPP powinna zapaść decyzja o rozpoczęciu obniżek, które do końca roku mogą wynieść nawet 0,75 p.p. Przyszłe obniżenie stopy procentowej może być dyskontowane już teraz. Niższe stopy procentowe, to również niższa atrakcyjność naszych papierów dłużnych dla zagranicznych inwestorów, a co za tym idzie również niższe zapotrzebowanie na polską walutę. Spadek popytu i chęć pozbycia się złotówki nieuchronnie prowadzi do spadku jej wartości.
Złotówka pozostaje również pod wpływem nastrojów inwestorów handlujących na szerokim rynku. Na nich wpływ będzie natomiast miała wczorajsza decyzja S&P o obniżeniu ratingu dla Hiszpanii. Spadł on do poziomu BBB-, czyli zaledwie o jeden poziom powyżej ratingu śmieciowego, dodatkowo z perspektywą dalszej obniżki. Wiadomość ta jest kolejnym sygnałem dla rządu Hiszpanii, aby w końcu wystąpić z wnioskiem o międzynarodową pomoc. Rząd pod przewodnictwem premiera Rajoya wstrzymuje się podjęciem decyzji już raczej nie w oczekiwaniu na przyszłotygodniowe wybory regionalne, ale bardzie z obawy o dalszy wzrost niepokojów społecznych spowodowanych koniecznością wprowadzenia kolejnych oszczędności.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora. Nie może on być traktowany jako rekomendacja przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.