Początek tygodnia przyniósł nieznaczne osłabienie złotego. W poniedziałek przed godziną 16:00 polska waluta była wyceniana następująco: 4,0856 PLN wobec euro, 3,1039 PLN za dolara amerykańskiego i 3,3815 PLN za franka szwajcarskiego. Spadek wartości wobec głównych walut był, w głównej mierze, spowodowany chęcią realizacji części zysków po dość silnym umocnieniu, które miało miejsce w zeszłym tygodniu. Powodów do deprecjacji na pewno nie dawała para EUR/USD, której kurs praktycznie przez cały dzień opierał się sygnałom nadchodzącym z rynku. A te nie były wczoraj zbyt optymistyczne.
Dziś rano kurs złotego odreagowuje wczorajsze spadki. O godzinie 9:00 za jedno euro trzeba było zapłacić 4,0839 PLN, za dolara amerykańskiego 4,0839 PLN, a frank szwajcarski kosztował 3,3800 PLN. Za jedno euro płacono natomiast 1,3162 USD.
Wczoraj zabrakło danych makroekonomicznych napływających z naszego rynku, które mogłyby wpłynąć na decyzje inwestorów. W tygodniu pojawią się jednak informacje, pod wpływem których może się kształtować kurs złotego wobec innych walut. Będą one również znaczącym sygnałem dla RPP, która w styczniu będzie decydować o kolejnych obniżkach stóp procentowych.
Dziś o 14:00 GUS opublikuje informacje o przeciętnym zatrudnieniu (prognoza -0,2%) i wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw (prognoza 2,9%). W środę poznamy informacje o produkcji przemysłowej w listopadzie (poprzednia wartość: 7,7% mdm i 4,6% rdr). Na koniec tygodnia dowiemy się ile w listopadzie wyniosła stopa bezrobocia.
Mimo wielu kluczowych z punktu widzenia ekonomistów informacji handel w tym tygodniu może cechować się niskimi obrotami ze względu na to, że również inwestorom udziela się już przedświąteczna atmosfera i część graczy wstrzymuje się z podejmowaniem istotnych decyzji.
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora. Nie może on być traktowany jako rekomendacja przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.