**
Fot. Łukasz Kamiński/bpr.sejm.gov.plW ubiegłym roku mistrzami byli państwo Rokita. Mąż Jan Maria, który wywlekany przez niemiecką policję z samolotu Lufthansy darł się wniebogłosy: _ Ludzie ratujcie, Niemcy mnie biją _, i żona Nelly, która powiedziała, że _ żeby zajść w ciążę, to trzeba się zrelaksować _. Tym razem przedstawiamy 10 kandydatur na polityczną wpadkę 2010.**
A propozycji do naszego plebiscytu nie brakowało. Jak co roku polska scena polityczna przynosi wiele gaf, wpadek, potknięć i śmiesznostek.
Wpadka pierwsza - Bronisław Komorowski
Dzięki kampanii prezydenckiej zyskał przydomek Bronisław _ wpadka _ Komorowski. Najbardziej zasłynął z tego, że zamiast z Afganistanu, postanowił wyprowadzić polskie wojsko z NATO.
Potem było już tylko lepiej. Kompetencje Rady Bezpieczeństwa Narodowego sprawdzał w Wikipedii, a ściągawkę z encyklopedii popularnej wśród gimnazjalistów przyniósł ze sobą na konferencję. Namieszał w zawodowej przeszłości Marka Belki, _ miał przyjemność _wizytować tereny powodziowe i tłumaczyć zalanym, że woda ma to do siebie, że spływa do morza.
A ostatnio przekonywał prezydenta USA, że idąc na polowanie do Afganistanu musimy zadbać o bezpieczeństwo naszych żon i dzieci. Można odnieść wrażenie, że rodzina prezydenta mieszka jeszcze w jaskini.
Wpadka druga - Jarosław Kaczyński
W tym roku nie zawiódł też prezes PiS. W kampanii prezydenckiej sadził dęby, ale owoce tej pracy podobne były do rezultatu wyborów. Dziennikarze odnaleźli miejsce, w którym Jarosław Kaczyński sadził młode drzewka i okazało się, że się nie przyjęły.
Poza tym prezes PiS chwalił za hodowlę karpia gminę, która nie istnieje i popisał się znajomością popkultury. Tym razem zapytano go o ulubioną muzykę. Dla niego zespół _ U Dwa _ jest nie do słuchania.
Wpadka trzecia - Andrzej Pałys
_ Poseł _ - to słowo brzmi dumnie. Nawet wtedy, gdy się je bełkoce. Poseł Andrzej Pałys, poseł PSL, dał się przyłapać tuż po libacji w hotelu sejmowym. Gdy w Sejmie trwały głosowania, on zapewniał dziennikarza, że _ się źle nie czuje _. Jakby tego było mało, tęgi parlamentarzysta wpakował się do samochodu obcym ludziom, szukając tam schronienia przed kamerą.
Dzień później przyznał się do zatrucia alkoholowego i przepraszał wszystkich, którzy poczuli się zażenowani jego stanem. Określił swoje zachowanie za niegodne posła. Andrzeja Pałysa, posła PSL.
Wpadka czwarta - Ludwik Dorn
Upojenia alkoholowego stanowczo za to wypiera się Ludwik Dorn. Chwiejnym krokiem przedzierał się przez tłum dziennikarzy. Reporterzy osaczyli go, bo zachowywał się nawet dziwniej niż zwykle. Poseł niezrzeszony zaprzecza jakoby używał alkoholu przed głosowaniami.
Osaczony Dorn przyjął sprytną strategię, w ogóle nie odzywał się do dziennikarzy. Jesteśmy ciekawi, jak w tej podejrzanej niedyspozycji recytowałby swoje bajki dzieciom. No i czego one wtedy z tej recytacji by się nauczyły.
Wpadka piąta - Roman Ludwiczuk
Senator Roman Ludwiczuk z Platformy Obywatelskiej był trzeźwy. Gdy namawiał wałbrzyskiego radnego Longina Rosiaka, by ten opuścił sztab wyborczy przeciwnika PO w wyborach na prezydenta tego miasta, oferował mu rekompensatę w postaci zagranicznej wycieczki i lukratywne stanowisko.
Senator Ludwiczuk mówił trzeźwo, nie miał problemów z dykcją, ale z wulgaryzmów uczynił znaki przestankowe, a przy okazji krytyki opozycji zdążył też obrazić kilku swoich - i to tych z najwyższego szczebla. Pech chciał, że korumpowany politycznie Rosiak nagrał wulgarnego Ludwiczaka. Wpadka!
Wpadka szósta - Pusty Sejm
Wpadka szósta jest zbiorowa. W jeden z niedawnych piątków wszyscy posłowie - oprócz wicemarszałka prowadzącego obrady, czyli Jerzego Wenderlicha i jedynego sumiennego posła PiS Jerzego Gosiewskiego - zamiast uczestniczyć w obradach korzystali już z uroków weekendu.
- _ Obudźcie się z marazmu _ - nawoływał do pustej sali rozgoryczony poseł Gosiewski. Rozumiemy, że wołał też do swoich. Ciekawe, co na to Jarosław Kaczyński.
Wpadka siódma - Robert Węgrzyn
Stosunki towarzyskie posłów z komisji ds. nacisków nie powinny być przez nich w manifestowane. Dla dobra opinii publicznej wszystkim partiom powinno zależeć na tym, by członkowie ukrywali, co myślą na swój temat.
Tymczasem oni ciągle manifestują swoją niechęć. Marzena Wróbel - przyznajemy, kobieta zdeterminowana - najpierw została nazwana pociągiem pancernym, a całkiem niedawno poseł PO Robert Węgrzyn nie ugryzł się w język, gdy ujrzał jej garderobę. Uwagę _ Jaki kolor ubrała jeszcze, kuźwa _, nominujemy na miejscu siódmym.
Wpadka ósma - Beata Kempa
Kolejna wpadka w komisji śledczej. Tym razem w hazardowej. Od posłów oczekujemy, że będą zachowywać sie poważnie, że przynajmniej postarają się nie wzbudzać u siebie nawzajem szlochu. A jak już któreś zostanie doprowadzone do rozpaczy faktem, że nie może jechać na wakacje, to przynajmniej zagryzie zęby i popłacze się w domu, a nie przed kamerami.
Tym razem w rozpacz wpadła Beata Kempa. Również znana ze swojej politycznej nieustępliwości. Sami oceńcie, czy to było śmieszne, czy gorzkie.
**
**
Wpadka dziewiąta - Dawid Chełmecki
Wybory samorządowe mają to do siebie, że partie sięgają bardzo głęboko w swoje struktury, by wystawić kandydatów w ubieganiu się o wszystkie możliwe stanowiska. Platforma stawiając na Dawida Chełmeckiego, zaczerpnęła jednak z zupełnego kadrowego dna. Tym bardziej, że niedługo po wulgarnym wyznaniu, został on zatrzymany przez policję. Podejrzewała go ona o posiadanie narkotyków. Oto Dawid Chełmecki w publicznym wydaniu:
Wpadka dziesiąta - Cezary Grabarczyk i koszmar na kolei
Polskie Koleje Państwowe wprowadziły nowy rozkład jazdy. W połączeniu z opóźnieniami spowodowanymi zimą, obecna sytuacja to prawdziwy koszmar. Niektórzy posłowie żartobliwie proponują, by PKP puszczało pasażerom telewizyjne tasiemce, jak _ Niewolnica Isaura _. A wszystko pod rządami ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Zabiera kolejarzom premie, grozi dymisjami, ale sam nigdzie się nie wybiera.
W czwartek, 30 grudnia, sprawdź w Money.pl wyniki plebiscytu i zobacz, kogo wybrali internauci.