Mija 30 lat od podpisania Porozumień Sierpniowych. Jednak strajki w sierpniu 1980 roku wcale nie wybuchły dlatego, że robotnikom zaczął przeszkadzać system polityczny i oczekiwali większych swobód. Główną przyczyną były podwyżki cen.
W gospodarce socjalistycznej o ich poziomie decydował nie rynek, ale decyzje władz centralnych. I w latach 70. ceny praktycznie nie rosły. Chleb w 1979 roku kosztował tyle samo, co dziewięć lat wcześniej. Cena kiełbasy zwyczajnej też się nie zmieniła. Za pralkę SHL z wyżymarką trzeba było zapłacić tyle samo – 1620 złotych. Średnia pensja wzrosła jednak z 2200 złotych w 1970 roku do 5100 złotych w 1979 roku. Przeliczając po czarnorynkowym kursie dolara to wzrost z około 25 do 45 dolarów.
Ekipa ówczesnego pierwszego sekretarza PZPR Edwarda Gierka nie podnosiła cen, ponieważ bała się, że podzieli los poprzedników z Władysławem Gomułką na czele. Ci zaś zostali zmuszeni do odejścia w następstwie strajków z grudnia 1970 roku, które wybuchły, gdy zapowiedziano drastyczne podwyżki. W szczególności żywności. Gierek i spółka tylko raz spróbowali w 1976 roku, ale skończyło się to falą strajków i z podwyżek musiano się wycofać.
ZOBACZ JAK EDWARD GIEREK WZYWAŁ TOWARZYSZY DO POMOCY:
Według gierkowskiej koncepcji, wzrost dobrobytu miał więc być finansowany dochodami z eksportu. Na początku lat 70. w Polsce praktycznie nie produkowano jednak towarów, które można było sprzedawać za granicę. Przemysł wytwórczy trzeba było więc wybudować od podstaw. W tym celu postanowiono zadłużyć się w bankach i u rządów zagranicznych na ponad 50 miliardów dolarów. Ale polski rząd mocno się przeliczył.
- _ W 1979 roku przyszedł drugi kryzys naftowy, który wywołał wzrost inflacji w największych gospodarkach świata. Rządy tych państw zdecydowały się walczyć z inflacją przy pomocy wysokich stóp procentowych. Tym samym wzrósł koszt kredytów zaciąganych przez Polskę. Do tego zaczął umacniać się dolar, w którym się zadłużaliśmy. Poziom naszych długów i koszty ich obsługi mocno więc wzrosły – _tłumaczy profesor Wojciech Morawski, kierownik Katedry Historii Gospodarczej Szkoły Głównej Handlowej.
W tej sytuacji polskie władze zaczęły mieć duże kłopoty ze spłatą długów. Ówczesny premier Edward Babich zapowiedział jednak, że _ będziemy pluć krwią, ale płacić _. Aby się wywiązać z tych zobowiązań trzeba było ograniczyć dotowanie gospodarki, bo koszty produkcji niemal wszystkich towarów były wyższe, niż ich ceny w sklepach. W 1980 roku zapadła więc decyzja: ceny trzeba podnieść.
Spotkało się to jednak z dużym niezadowoleniem robotników. Zażądali podwyżek płac, które miały zrekompensować wzrost cen. Władze nie miały takiego zamiaru, co doprowadziło do fali strajków. Najpierw w lipcu w Lublinie i Świdniku, a w sierpniu protesty rozlały się na cały kraj.
Po _ dolce vita _ lat 70. nadeszły czasy _ smuty _lat 80.
W latach 70. polska gospodarka wzrosła o niemal 100 procent. Dochód narodowy na jednego mieszkańca zwiększył się z nieco ponad 4 tysięcy dolarów w 1970 roku do 8 tysięcy w roku 1978. W kolejnych latach gospodarka zaczęła się jednak kurczyć. Przez cztery lata, do 1982 roku straciła ponad 22 procent.
Najbardziej widocznym efektem pogarszającej się sytuacji było wprowadzenie reglamentacji niemal wszystkich towarów. Na kartki kupowało się już nie tylko cukier, ale też mięso, masło, wódkę, papierosy, benzynę a nawet buty.
ZOBACZ JAK W PRL-U KUPOWAŁO SIĘ ALKOHOL:
Pomimo tego, przeciętnego Polaka i tak było stać na coraz mniej. W 1979 roku za przeciętną pensję można było kupić 1275 bochenków chleba, a w 1982 już tylko niecałe 700. O połowę spadła liczba jajek, którą mógł kupić statystyczny Polak, a na samochód Fiat 1500 musiał pracować już nie trzy, ale pięć lat.
Socjalizm okazał się niereformowalny
Władze zdawały sobie sprawę, że na dłuższą metę tak zorganizowana gospodarka nie ma racji bytu. W 1982 roku rząd zaczął więc wdrażać pakiet reform przygotowany przez zespół pod kierownictwem Władysława Baki. Głównym założeniem była zmiana sposobu funkcjonowania przedsiębiorstw. Teraz to one same, a nie centralne władze, miały podejmować decyzje co produkować i po jakich cenach.
ZOBACZ JAK W 1982 ROKU OGŁASZANO PODWYŻKI CEN ŻYWNOŚCI:
Zdaniem Wojciecha Morawskiego same założenia reformy były - jak na ówczesne realia polityczne - racjonalne. Nie należy bowiem zapominać, że wszelkie zmiany reformatorskie musiały uzyskać akceptację władz radzieckich. Reformy poniosły jednak fiasko. Głównie za sprawą lobby hutniczo – węglowego, które nie było zainteresowane zmianami.
- _ Reformy od początku były skazane na porażkę ponieważ z jednej strony chciano, by władze w przedsiębiorstwach przekazać na niższy szczebel, ale równocześnie wprowadzono stan wojenny i nie zamierzano przekazywać jakiejkolwiek władzy. W dużym stopniu były to więc działania pozorowane _ – dodaje Morawski.
Natomiast według profesora Jana Winieckiego reformy nie mogły się powieść, ponieważ gospodarka socjalistyczna była z zasady niereformowalna.
Zarabiało się coraz więcej, ale nie było czego kupować
W połowie lat 80. fatalny stan gospodarki był coraz bardziej widoczny. Mocno wyhamowało budownictwo i produkcja. W 1978 roku do użytku oddano ponad 290 tysięcy mieszkań, a sześć lat później niemal o 100 tysięcy mniej. W 1979 roku z polskich fabryk wyjechało 378 tysięcy samochodów osobowych, by w połowie lat 80. o 95 tysięcy aut mniej.
Nakręcała się spirala inflacyjna. Tempo wzrostu cen było z roku na rok coraz wyższe - w 1984 roku inflacja roczna wynosiła 15 procent, by cztery lata później wynosić 60 procent. Równocześnie jeszcze szybciej rosły pensje. W latach 1984-1988 wzrosły one z poziomu niecałych 17 tysięcy do 51 tysięcy (przeliczając po czarnorynkowym kursie dolara pensja wzrosła z około 25 do 30 dolarów). Efektem szybszego wzrostu wynagrodzeń niż cen były coraz większe braki towarów w sklepach. Ludzie uciekali od tracącego z dnia na dzień pieniądza, wykupując niemal wszystko co się znalazło na półkach sklepowych.
Upadku nie dało się powstrzymać
W tej sytuacji w 1987 roku rząd pod kierownictwem Zbigniewa Messnera podjął jeszcze jedną próbę zreformowania gospodarki. Były one jednak skazane na porażkę, czego wyrazem było referendum, w którym społeczeństwo miało zaakceptować reformatorskie plany. W głosowaniu wzięło jednak udział mniej jak połowa uprawnionych, co w czasach PRL, gdy – dla świętego spokoju – głosowało nawet ponad 90 proc. obywateli było wynikiem bardzo niskim.
Ostatecznie władze zaniechały planów reform wiosną 1988 roku, gdy próbowano wprowadzić znaczne podwyżki cen, które były jednym z elementów pakietu reformatorskiego. To spowodowało wiosenną falę strajków. Władze, by je powstrzymać zrezygnowały z podwyżek, a tym samym i z reform. Równocześnie był to początek końca PRL.
Czytaj w raportach Money.pl jak zmieniła się Polska od czasów PRL | |
---|---|
[ ( http://static1.money.pl/i/h/157/t89501.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/zbudowalismy;kapitalizm;na;kapitaliku;spod;materaca,209,0,578257.html) | Zbudowaliśmy kapitalizm na kapitaliku spod materaca Jesteśmy zieloną wyspą Europy dzięki zawadiakom w mokasynach i białych skarpetach. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/222/t89054.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/inflacyjny;horror;i;reanimacja;zlotego,208,0,578256.html) | Inflacyjny horror i reanimacja złotego Hiperinflacja winna jest temu, że dziś kostka masła nie kosztuje 62 grosze, a schab 3,23 zł. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/11/t88843.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/dopiero;balcerowicz;zaczal;sprzatac;po;gierku,159,0,574111.html) | Dopiero Balcerowicz zaczął sprzątać po Gierku Spłata PRL-owskiego zadłużenia kosztowała nas 20 lat i 22 mld dolarów. III RP tworzy nowe długi. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/52/t88116.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/od;wprowadzenia;programu;balcerowicza;pensje;wzrosly;50-krotnie,124,0,573052.html) | Od wprowadzenia programu Balcerowicza pensje wzrosły 50-krotnie Dwie dekady temu średnio zarabialiśmy około 15 dolarów. Dziś ponad 800. |