Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

To Iran stoi za rozlewem krwi w Strefie Gazy. Szewach Weiss dla Money.pl

0
Podziel się:

- To, że mamy system antyrakietowy, to znaczy, że mamy za to przepraszać? To zabawa jest? - wścieka się były ambasador Izraela w Polsce.

To Iran stoi za rozlewem krwi w Strefie Gazy. Szewach Weiss dla Money.pl
(Bartlomiej Miedzybrodzki/East News)

_ - Strefa Gazy to dla wszystkich otwarta, bolesna rana. A cały świat na ich plecach robi sobie demonstracje solidarności. To okropny cynizm. Niech mi Pan wierzy, że ja płaczę, jak widzę te palestyńskie dzieci, które giną w Gazie. Niech to wszystko się teraz skończy _** - **mówi w szczerej rozmowie z Money.pl Szewach Weiss, znany izraelski polityk, były przewodniczący Knesetu i były ambasador Izraela w Polsce. Jego zdaniem to Iran stoi za ostatnim przelewem krwi_ . - Przecież to jest jasne, że w interesie Iranu jest to, żeby w Gazie znów zapanował chaos. Wtedy prezydent Syrii Baszar al-Assad, wielki przyjaciel Mahmuda Ahmadineżada, będzie mógł spokojnie dalej mordować swoich obywateli - _tłumaczy.

Według podanych wczoraj późnym wieczorem informacji Izrael i Hamas zdecydowały o zawieszeniu broni w trwającym od ponad tygodnia konflikcie. Trudno jednak ocenić, na ile będzie ono trwałe, bo już po decyzji na terytorium Izraela posypało się kolejnych kilkanaście rakiet. Wcześniej w Tel Awiwie doszło do potężnej eksplozji, w której zostało rannych kilkanaście osób. W tym samym czasie izraelskie lotnictwo wciąż prowadziło naloty na Strefę Gazy, a wojska lądowe czekały tylko na rozkaz wkroczenia do tej niewielkiej enklawy. Cały konflikt prowadzi do wyraźnego wzrostu napięcia na Bliskim Wschodzie.

W ekskluzywnym wywiadzie dla Money.pl mieszkający na co dzień w Hajfie Szewach Weiss przekonuje, że największy wpływ na sytuację w regionie ma obecnie Iran. Liczy na to, że do interwencji lądowej w Gazie mimo wszystko nie dojdzie.

Money.pl: Panie Profesorze, podobno Pańska wnuczka dostała właśnie powołanie do wojska?

*Szewach Weiss, były przewodniczący Knesetu i były ambasador Izraela w Polsce: *Została zmobilizowana po maturze w ramach obowiązkowej służby, jak każda wnuczka każdego _ dziadzia _ w tym kraju. Kartę mobilizacyjną dostał także mój syn, podobnie jak tysiące osób w ostatnim okresie. Cóż, taka już zwyczajność naszego życia, że żyjemy w stanie ciągłej wojny.

Ma to związek z ostatnimi wydarzeniami wokół Strefy Gazy?

Mobilizacja mojej wnuczki nie. Tak to już jest w Izraelu, że każdy tutaj służy, bądź służył kiedyś w armii. Ja byłem w armii, moja żona, córka, syn, brat. Każda rodzina ma kogoś w wojsku. W innych krajach się temu dziwią, a u nas taki po prostu porządek życia.

Trudno być rodzicem czy dziadkiem w Izraelu, bo się ciągle o nich martwię. Zwłaszcza, że mamy telefony komórkowe, internet. Jak nie mamy ze sobą kontaktu co kilka godzin, to już się zaczynam zastanawiać, czy wszystko z nimi w porządku. Tak więc służymy wszyscy, zwłaszcza teraz, gdy nie ma pokoju.

Zdarzają się przecież izraelscy żołnierze, którzy ze względu na własne przekonania odmawiają służby, czy to na terytoriach palestyńskich, czy to właśnie w imię pokoju.

To marginalne zjawisko, a na obecnej wojnie w ogóle o tym nie słychać. Powiem Panu, że solidarność Izraelczyków jest teraz totalna, jak chyba jeszcze nigdy. Widać ją nie tylko w życiu zwykłych ludzi, ale również w życiu politycznym. Nawet opozycja mówi, że chociaż nie chcemy długiej wojny i nie chcemy rządzić w Strefie Gazy, to mamy święte prawo się bronić. Nie wiem, jak dalej będzie z tą solidarnością, ale póki co jest ona ogromna.

I panuje zgoda co do tego, by wojska lądowe weszły do Strefy Gazy?

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/31/m253215.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/wojna;w;strefie;gazy;kto;wygra;bitwe;o;umysly,106,0,1200746.html) *Tak Izrael chce złamać Palestyńczyków * Operację militarną wspiera machina propagandowa i wojna psychologiczna. Liczę na to, że do tego nie dojdzie. Proszę mi wierzyć, że nikt z nas tego nie chce. Naprawdę! Ale nie wiem, jak to się dalej potoczy, bo nie wszystko zależy tutaj od nas, ale również od tych, którzy do nas strzelają. A wśród nich jest nie tylko Hamas, ale inne organizacje, które są pod zdecydowanie większym wpływem Iranu.

Iranu?

Przecież to jest jasne, że w interesie Iranu jest to, żeby w Gazie znów zapanował chaos. Wtedy prezydent Syrii Baszar al-Assad, wielki przyjaciel Mahmuda Ahmadineżada, będzie mógł spokojnie dalej mordować swoich obywateli.

Wierzę jednak w to, że trwające od kilku dni zabiegi dyplomatyczne doprowadzą do trwałego zawieszenia broni. Zaangażowali się w to przecież politycy z wielu krajów. Ja bym radził Hamasowi i wszystkim, którzy odpalają rakiety w stroną Izraela, żeby się uspokoili, bo nic na tym nie zyskają. A będzie tylko więcej ofiar.

Wśród których jest bardzo wielu cywili.

To bardzo przykre. Proszę mi wierzyć, że ja płaczę za tymi niewinnymi ofiarami konfliktu. Serce mi się ścisnęło, jak usłyszałem o palestyńskiej rodzinie z dziećmi, która zginęła w nalocie. Przecież nikt tego nie zrobił specjalnie. Może mi Pan wierzyć albo nie, ale naród palestyński nie jest naszym wrogiem.

Pojawiają się jednak głosy, że do wojny, prowokacji dochodzi właśnie teraz, bo rząd premiera Beniamina Netanjahu chce sobie poprawić notowania przed nadchodzącymi wyborami.

Bzdura. Totalna bzdura. To opinie tych wszystkich, którzy są antyizraelscy. Nie należę do Likudu. Zawsze byłem dość umiarkowany w swoich poglądach, ale teraz popieram działania rządu, bo nie możemy sobie pozwolić na to, by 2-3 miliony ludzi ciągle siedziały w schronach.

Co do wyborów sprawa jest prosta. Netanjahu, na którego nie będę głosował, i tak ma zwycięstwo w kieszeni. Ta interwencja nie ma z tego punktu widzenia żadnego znaczenia. Z zagranicy różne rzeczy można mówić. A rakiety tutaj latają. Gdyby nie to, że Izrael ma system antyrakietowy, to po naszej stronie byłoby zdecydowanie więcej ofiar, wojna byłaby totalna. Żaden naród nie może sobie pozwolić na życie w poczuciu zagrożenia. Żaden naród się nie podda.

Doskonale rozumiem to, że stoi Pan murem za swoim krajem, ale z pewnością dostrzega Pan błędy popełnione przez Izrael w polityce bliskowschodniej.

Wie Pan, moi wszyscy znajomi tutaj w Hajfie to starzy ludzie. Każdy ma wnuka czy wnuczkę w armii. Armaty strzelają. Nie wypada mi teraz mówić o błędach.

Proszę spróbować.

Odpowiem ogólnie. Powinniśmy zrobić więcej, by doprowadzić do podpisania umów pokojowych z umiarkowaną częścią Palestyńczyków, reprezentowanych przez Abu Mazena (Mahmoud Abbas, prezydent Autonomii Palestyńskiej - red.). Mam nadzieję, że nie będzie inwazji lądowej i wszyscy wrócą do stołu rozmów. Trzeba uporządkować sprawy z Autonomią Palestyńską.

Temat Strefy Gazy jest o wiele bardziej skomplikowany, bo to otwarta, bolesna rana całego świata. Bądźmy ze sobą szczerzy. Przecież nikt jej nie chce. Ani Abu Mazen, który boi się Hamasu, ani Egipt, ani Jordania. A cały świat na ich plecach robi sobie demonstracje solidarności. To okropny cynizm. Niech mi Pan wierzy, że ja płaczę, jak widzę te palestyńskie dzieci, które giną w Gazie. Niech to wszystko się teraz skończy.

Na jakie ustępstwa będzie gotowy pójść Izrael w rozmowach z Hamasem?

Nie wiem. Dla mnie podstawą jest zaprzestanie ostrzału terytorium Izraela. Wtedy my też przestaniemy. Do tego gwarancja Egiptu, że Hamas zawiesi broń. Wtedy można rozmawiać, co dalej.

Wchodzi w grę zniesienie blokady Strefy Gazy?

Sytuacja jest niezwykle trudna, bo tam są też ekstremiści sterowani z Iranu, którzy niszczą swój własny naród. Przecież doskonale Pan wie, że w czasie, w którym rozmawiamy, w Syrii zapewne zginęło kolejnych kilkadziesiąt osób. To ten sam Bliski Wschód. Dopóki Iran będzie miał tu wpływ na tyle spraw, to problem Strefy Gazy się nie skończy.

Przyzna Pan jednak, że statystyki ofiar cywilnych po obu stronach konfliktu wizerunkowo i politycznie nie działają na korzyść Izraela (po 8 dniach konfliktu jest ponad 140 ofiar wśród Palestyńczyków i 15 wśród Izraelczyków).

Nie zgadzam się na takie podejście! To, że mamy system antyrakietowy, to znaczy, że mamy za to przepraszać? To jakaś zabawa jest? Amerykanie w Afganistanie też popełniają błędy i też giną cywile. Ktoś ich za to krytykuje? Przestaną do nas strzelać ze Strefy Gazy, to nie będzie ofiar. Czemu nikt nie mówi o tym, że w naszych szpitalach leczone są ranne palestyńskie dzieci? Przepraszam, ale bardzo się zdenerwowałem.

Być może Izrael mógłby być pewniejszy własnego bezpieczeństwa, gdyby zakończył wreszcie okupację Zachodniego Brzegu Jordanu?

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/84/m153684.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/osadnictwo;izraelskie;na;zachodnim;brzegu;ujawnili;tajny;plan,1,0,1057537.html) *Ujawnili tajny plan ekspansji Izraela * Izraelska administracja cywilna przypuszczalnie zamierza przeznaczyć dodatkowe tereny na Zachodnim Brzegu pod rozbudowę żydowskich osiedli. Też bym chciał jej końca. Większość Izraelczyków zgadza się na niepodległą Palestynę. Wierzę w to, że proces pokojowy wreszcie ruszy z miejsca i dobrniemy do szczęśliwego finału. Że z tego muru, co nas teraz dzieli, będziemy domy budować, że nie będzie po nim śladu.

Ale do tego trzeba rozmowy. Chciałbym, żeby również inne kraje arabskie podeszły do tego tematu z rozsądkiem i zaangażowaniem. Tak, by go wreszcie zakończyć. Ale niepodległość, czy to na Zachodnim Brzegu, czy to w Gazie, nie może oznaczać bandytyzmu przeciw Izraelowi. A czasami mam wrażenie, że wszyscy chcą palestyńskiej niepodległości poza samymi Palestyńczykami.

Myślę, że przede wszystkim poza żydowskimi osadnikami na Zachodnim Brzegu.

Nie zgadzam się. Są plany co do zmian terytorialnych, tak by wycofać osadników. Mam szczerą nadzieję, że przy drugiej kadencji Baracka Obamy proces pokojowy ruszy z miejsca.

Najbliżej pokoju po stronie izraelskiej był chyba premier Icchak Rabin. Pan znał go osobiście.

Tak. Popierałem go, nasze rodziny się znały, odwiedzaliśmy się. Byłem z nim w Oslo, gdy odbierał Pokojową Nagrodę Nobla. Byłem z nim 4 listopada 1995 roku, gdy został zamordowany przez żydowskiego ekstremistę. Ostatniego papierosa wtedy wypaliliśmy. Do dzisiaj mam jego zapalniczkę.

On był w stanie zakończyć ten konflikt?

Trudno być dzisiaj prorokiem takiej _ przeszło-przyszłości _. Znałem go jednak i nadzieje były wówczas ogromne. Teraz sytuacja się skomplikowała, ale jestem przekonany, że gdyby nie fanatyzm Hamasu i Iran, to nawet Netanjahu by się dogadał.

Wie Pan, ja nie jestem wielkim bohaterem. Co możemy zrobić? Nie wolno się bać. My jako naród jesteśmy po takich doświadczeniach, że gorzej być nie może. Mam nadzieję, że Izrael będzie otwarty na pokój i że przeżyjemy tę wojnę, jeżeli by do niej doszło.

Zaryzykowałbym stwierdzenie, że właśnie takie poczucie zagrożenia, posiadania wroga, jest właśnie tym, co buduje jedność Pańskiego narodu.

Ale my tego wroga nie tworzymy. Niech Pan spojrzy na Polskę. Kiedyś te stosunki były fatalne, po latach są przecież o wiele lepsze. Mamy fantastyczne stosunki z USA, chociaż Netanjahu nieraz spiera się z Obamą. Tak więc to nie zależy tylko od nas, ale też od tego - jak Pan to nazwał - wroga. Jednak ogólnie mówiąc, ma Pan rację. Poczucie okrążenia politycznego, duchowego, czy nawet fizycznego, tworzy niesamowitą jedność i solidarność.

Zupełnie jak historyczne doświadczenie Masady, która - jak mówicie - ma się nigdy nie powtórzyć.

Tak, żyjemy w cieniu dwóch haseł: Auschwitz i Masady. Albo samobójstwo albo życie. Albo śmierć albo życie. A my teraz chcemy żyć. Żyć w pokoju.

Czytaj więcej w Money.pl
Izrael przechwycił irańskie rakiety. Wojna wisi na włosku? Premier Izraela nie wyklucza zintensyfikowania działań zbrojnych. Liczy na to, że _ Hamas i terrorystyczne organizacje zapłacą wysoką cenę. _
Rakiety Hamasu spadły na Jerozolimę Izraelska armia mobilizuje tysiące żołnierzy. Na Izrael spadło już 300 rakiet wystrzelonych z terytorium Strefy Gazy, są ofiary.
Izrael przygotowuje się do inwazji sił lądowych Oddziały izraelskiej armii przemieszczają się w kierunku Strefy Gazy. Siły zbrojne zmobilizowały 30 tysięcy rezerwistów.
Widmo wojny na Bliskim Wschodzie - _ Inwazja lądowa na Strefę Gazy jest zdecydowanie możliwą opcją _ - powiedział rzecznik izraelskich sił zbrojnych.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)