Prezydent Tunezji Monsif Marzuki zapowiedział w stolicy Malty, gdzie zakończył się szczyt państw zachodniej części wybrzeża Morza Śródziemnego w ramach Dialogu 5 plus 5, utworzenie grupy zadaniowej do walki z nielegalną imigracją.
Dialog 5 plus 5 obejmuje Włochy, Francję, Hiszpanię, Portugalię i Maltę oraz kraje Maghrebu. Na pierwszym spotkaniu tych państw od czasu arabskiej wiosny omawiano kwestie współpracy gospodarczej i nielegalnej imigracji.
Zdaniem Marzukiego utworzenie _ sił zadaniowych _ jest _ bezwzględnie pilną _ sprawą ze względu na dużą skalę nielegalnej imigracji z krajów Południa na Północ.
_ - Zaproponowałem a szczyt uprawomocnił utworzenie grupy zadaniowej, by powstrzymać tę imigrację i pomóc tym ludziom i uniknąć tragedii na morzu _ - powiedział. Są to _ czasem bardzo małe dzieci, które giną w katastrofach na morzu. Nie można godzić się na te ludzkie tragedie. Za tę cenę nie wolno pozwalać na rozwój gospodarczy _ - podkreślił Marzuki.
Według niego konieczne jest _ połączenie wysiłków i zasobów, ale nie powinna być to operacja sił bezpieczeństwa, to musi być humanitarne. Nie można zaakceptować, by na Morzu Śródziemnym setkami tonęli ludzie _ - zaznaczył prezydent Tunezji.
Marzuki powiedział, że jego kraj już wkrótce będzie gospodarzem spotkania na szczeblu ministerialnym w sprawach bezpieczeństwa, imigracji i kwestii humanitarnych, na którym omawiane będą _ szczegóły techniczne _ przyszłej grupy zadaniowej. _ - Ważne jest, aby zgodzić się na poziomie politycznym, a następnie omówić szczegóły _ - dodał prezydent.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Oni są głównym zagrożeniem dla tego kraju? Salafici stanowią zagrożenie dla Tunezji, a po ataku na ambasadę USA w Tunisie władze muszą się nimi poważnie zająć. | |
Prezydent tego kraju uspokaja Amerykanów Monsif Marzuki w przesłaniu do amerykańskich przyjaciół zapewnił, że przemoc nie jest reprezentatywna dla jego kraju. Ponownie potępił piątkowy atak na ambasadę USA w stolicy kraju, Tunisie. | |
USA zastraszone? Ewakuują dyplomatów Departament Stanu umotywował swoją decyzję falą antyamerykańskich demonstracji w Tunezji i Sudanie. Odradził też obywatelom amerykańskim odwiedzanie tych krajów. |