*Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) Anna Streżyńska jest gotowa podać się do dymisji, jeśli resort infrastruktury będzie naciskać na wstrzymywanie działań prowadzonych przez Urząd. *
- _ Nie ma sensu praca w Urzędzie, który jest pod wpływem presji _ - powiedziała w Streżyńska w Radiu PiN. Szefowa UKE uważa, że wokół wiceministra infrastruktury Andrzeja Panasiuka zgromadziły się osoby, które lobbują za jej odejściem i wstrzymaniem określonych kroków regulacyjnych.
Główny spór dotyczy podziału Telekomunikacji Polskiej na część zajmującą się utrzymaniem i udostępnianiem sieci oraz część sprzedającą usługi klientom detalicznym. Sporny jest również temat przenoszenia numerów komórkowych między operatorami.
Podział TP SA nie jest przesądzony. Decyzja ma zapaść w połowie roku. -_ _ _ Jeżeli w ciągu pół roku nastąpi postęp i poprawi się współpraca TP z operatorami, to decyzja pozostanie na kołku _ - zapewniła Streżyńska. Wcześniej do Urzędu docierały skargi, że Telekomunikacja utrudnia operatorom zewnętrznym dostęp do infrastruktury telekomunikacyjnej.
Minister infrastrukturyCezary Grabarczykuważa natomiast, że nie ma podstaw prawnych do podziału TP SA: - _ W obecnym stanie prawnym nie ma instrumentów, które mogłyby doprowadzić do tego rodzaju decyzji _ - twierdzi Grabarczyk.
Wtorkowa _ Gazeta Wyborcza _ napisała, że rynek zaczął już wskazywać osoby, które mogłyby zastąpić Streżyńską na stanowisku prezesa UKE. Szanse na te stanowisko ma Wojciech Hałka, wiceszef Instytutu Łączności. On sam zaprzeczył jednak, by miał zastąpić obecną prezes.
- _ Prowadzona jest dyskusja, która czasami przybiera formę sporu, ten spór czasami bywa chaotyczny, a czasami ostry _ - wyjaśnia Cezary Grabarczyk. Zapewnia jednak, że pozycja Anny Streżyńskiej jest bezpieczna.
