- W Chinach nastał dzień żałoby. Słońce zaszło nad Pekinem w poniedziałek o 11:51, gdy Liu Xiang schodził kontuzjowany ze stadionu - pisze na swoim blogu Cezary Łazarkiewicz.
Agencje podają, że sprinter miał kłopoty z nogą, ale to tylko część prawdy. Całe Chiny doznały kontuzji razem z nim.
Czytaj więcej o dramacie chińskiego sprintera w serwisie sportowy.bblog.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl