79 osób zabitych i 549 rannych. To bilans wczorajszych starć między zwolennikami obalonego prezydenta Mursiego, a siłami bezpieczeństwa w Egipcie. Informację przekazała agencja MENA, która powołuje się na dane rządu.
Najniebezpieczniej było wczoraj w kairskim meczecie Al Fateh, gdzie zabarykadowało się około 700 osób, zwolenników Bractwa Muzułmańskiego. Po kilkugodzinnych zamieszkach siły bezpieczeństwa usunęły wszystkich demonstrantów ukrywających się w świątyni. Z minaretu padały strzały, policja wkroczyła do wnętrza meczetu, skąd wyprowadzała protestujących. Część z nich aresztowano.
Poza tym w Kairze doszło do kilku incydentów. Świadkowie mówili o krótkiej strzelaninie na jednym z mostów w centrum miasta. Strzały oddano także z jadącego samochodu. Sprawców złapano.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Policja zlikwidowała obozowisko w Kairze Likwidacji obozowisk towarzyszyły krwawe starcia z siłami bezpieczeństwa, które według rządowych informacji pociągnęły za sobą śmierć ok. 150 osób, w tym 10 policjantów. | |
W Egipcie znowu gorąco. Protesty na ulicach Do zajść w centrum Kairu doszło w przededniu drugiej rocznicy wybuchu powstania, które w 2011 roku obaliło autorytarnego prezydenta Hosniego Mubaraka. | |
Operator Sky News zastrzelony w Kairze 61-letni Mick Deane pracował dla tej telewizji od 15 lat, początkowo w Waszyngtonie, a potem Jerozolimie. Był żonaty, miał dwóch synów. |