Bezzałogowa łódź podwodna znowu szuka wraku boeinga linii Malaysia Airlines, który ponad miesiąc temu zaginął nad Oceanem Indyjskim. Poprzednie misje nie przyniosły rezultatu.
Australijska miniłódź podwodna Bluefin-21 wyposażona jest w sonar, który przeczesuje dno oceanu. Poprzednie cztery misje nie dały żadnych wyników, choćby dlatego że trzeba je było przerwać ze względów technicznych, bo łódź zeszła za głęboko i automatycznie wynurzyła się.
Teraz eksperci przeprogramowali ją, by mogła szukać głębiej niż limit 4500 metrów i po raz piąty wysłali ją pod wodę. Każda taka misja trwa dobę. Bluefin-21 poszukuje wraku w odległości około tysiąca kilometrów na zachód od wybrzeży Australii. W tym rejonie wcześniej odebrano sygnały, które mogły pochodzić z czarnych skrzynek samolotu.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Znaleźli szczątki Boeinga? Wysyłają okręty Według danych przekazanych Malezji przez ambasadora Chin, znalezione obiekty, z których jeden ma wymiary 22 metry na 13,5 metra, znajdują się na powierzchni wody. | |
Boeing 777 porwany? Policja sprawdza trop Władze Malezji potwierdziły, że urządzenia komunikacyjne samolotu zostały celowo wyłączone, a za jej sterami siedziała osoba przeszkolona w pilotażu. To uprawdopodabnia wersję o porwaniu. |