Do wydarzenia doszło w trakcie świętowania przez Tybetańczyków rocznicy urodzin Dalajlamy - podają zagraniczne organizacje monitorujące sytuację w Tybecie. Według różnych źródeł, jeden lub dwoje mnichów zostało postrzelonych w głowę.
Kampania na rzecz Tybetu podaje, że do zdarzenia doszło w sobotę w powiecie Daofu w prowincji Syczuan. Grupa mnichów zebrała się, aby uczcić 78. rocznicę urodzin Dalajlamy XIV. Duchowego przywódcę Tybetańczyków chińskie władze uznają za separatystę.
Human Rights Watch wzywa Chiny, by skończyły z przymusowymi przesiedleniami w Tybecie.
Przeprowadzenie ceremonii udaremniły służby bezpieczeństwa. Jak relacjonuje Międzynarodowa Kampania na rzecz Tybetu, na miejscu rozmieszczono liczne siły uzbrojonej policji i żołnierzy, którzy próbowali przeszkodzić w celebracji - doszło do tego, że niektórzy Tybetańczycy zaczęli kłócić się z funkcjonariuszami, że palenie kadzidła nie jest przestępstwem.
Według dwóch organizacji zajmujących się monitoringiem sytuacji w Tybecie sprawy przybrały dramatyczny obrót, gdy policja bez ostrzeżenia otworzyła ogień do nieuzbrojonego tłumu. Jedna lub dwie osoby zostały trafione w głowę. Kilka odniosło rany innego typu. Tym doniesieniom zaprzeczają lokalne władze.
W ostatnich latach w Tybecie doszło do wielu samopodpaleń mnichów i osób świeckich. W ten sposób Tybetańczycy protestują przeciwko pogarszającej się ich zdaniem sytuacji tej mniejszości w Chinach.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Przymusowo przesiedlili 2 miliony ludzi -_ Skala i prędkość, z jakimi populacja wiejska zmieniana jest poprzez masową politykę przesiedleń, jest bezprecedensowa _ - oceniła Sophie Richardson z HRW. | |
Szukają zasypanych górników w kopalni złota Do tej pory odnaleziono 11 ciał. 72 osoby wciąż uznaje się ze zaginione. | |
Szok. Mnich podpalił się na oczach turystów Setna próba samospalenia w geście sprzeciwu wobec polityki Chin w Tybecie. Tym razem doszło do niej w stolicy Nepalu Katmandu. |