Co najmniej 130 talibów zginęło w ostatnich kilku dniach w ciężkich walkach, jakie miały miejsce w południowym i północno-zachodnim Afganistanie.
Ponad stu rebeliantów zginęło w południowej prowincji Farah. Po trwających niemal 24 godziny starciach afgańskiej armii udało się odbić jeden z dystryktów, który od ośmiu miesięcy był pod kontrolą talibów. Z kolei w sąsiednim Kandaharze podczas operacji antyterrorystycznej zabito 18 talibów.
W położonej na północnym zachodzie Afganistanu prowincji Badgis walki zaczęły się, gdy oddział talibów zaatakował jeden z policyjnych posterunków. Starcia trwały 12 godzin, a na pomoc wezwano lotnictwo NATO. Według przedstawicieli Sojuszu, zginęło 10 talibów, ale według miejscowych afgańskich władz, zabitych rebeliantów jest co najmniej 55.
W zeszłym roku, najbardziej krwawym od obalenia talibów, w Afganistanie zginęło 8 tysięcy osób, w większości rebeliantów. Od początku tego roku w walkach zabito 67 żołnierzy NATO.