aktualizacja 15:50* Sztab generalny francuskich sił zbrojnych ocenił, że nie ma już wątpliwości, iż szczątki samolotu odnalezione we wtorek na Atlantyku to wrak francuskiego Airbusa A330. *
Wczoraj wieczorem brazylijski minister obrony Nelson Jobim ( na zdjęciu) również twierdził, że _ nie ma już żadnych wątpliwości _, iż jest to wrak zaginionego Airbusa.
Kapitan Christophe Prazuck ze sztabu generalnego zastrzegł, że nawet jeśli konieczne będzie jeszcze uzyskanie _ formalnego potwierdzenia _, to nie należy już mieć wątpliwości co do pochodzenia wraku.
Jak powiedział, w miejsce, gdzie znaleziono szczątki, przyleciał samolot zwiadowczy francuskiej marynarki wojennej. Kapitan Prazuck dodał, że wysłano tam francuski samolot wyposażony w system ostrzegania i kontroli AWACS, który ma spróbować ustalić miejsce katastrofy i zlokalizować czarne skrzynki.
Na miejsce płyną 3 francuskie statki handlowe. Niedługo mają do nich dołączyć dwie jednostki ratownicze ze specjalistycznym sprzętem do przeszukiwania dna oceanu - robotami mogącymi schodzić na głębokość aż 6 tys. metrów. Dzięki nim łatwiej będzie odzyskać czarne skrzynki.
Czarnych skrzynek nie uda się wydobyć?
Paul Louis Arslanian - dyrektor generalny Biura Dochodzeń i Analiz prowadzącego śledztwo w sprawie poniedziałkowej katastrofy, mówił podczas konferencji prasowej o swoim _ pesymiźmie _ co do szansy odnalezienia czarnych skrzynek samolotu. _ Nie można wykluczyć hipotezy, że nie zostaną one nigdy wydobyte _ - dodał Arslanian.
Jean-Luis Borloo - minister odpowiedzialny między inymi za transport, wyjaśnił w wywiadzie radiowym, że czarne skrzynki spoczywają najprawdopodobniej na głębokości prawie 4000 metrów i że nigdy dotąd nie udało się wydobyć czarnych skrzynek leżących tak głęboko. Poza tym dno w tym miejscu jest wręcz górzyste i występują tam silne prądy.
W miejscu, gdzie najprawdopodobniej doszło do katastrofy, dno oceanu znajduje się na głębokości od około 4700 do aż 7000 metrów.
ZOBACZ RELACJĘ Z POSZUKIWAŃ MASZYNY (SKY News ang):
Brazylijskie samoloty wojskowe we wtorek znalazły szczątki ok. 650 km na północny-wschód od brazylijskiego archipelagu Fernando de Noronha. Odnaleziono metalowe elementy, fotele lotnicze oraz kamizelkę ratunkową, rozrzucone w pięciokilometrowym pasie. Odkryto również ślady paliwa.
Samolot lecący z Rio de Janeiro do Paryża zaginął w poniedziałek z 228 osobami na pokładzie. Podróżowali nim ludzie 32 narodowości, w tym 61 Francuzów, 58 Brazylijczyków i 26 Niemców. Na liście pasażerów było również dwóch obywateli polskich.