Aktualizacja: 16.57
_ Jak nie wyląduję/wylądujemy, to mnie zabije/zabiją _ - takie słowa kilkanaście sekund przed katastrofą prezydenckiego TU-154 pod Smoleńskiem miał wypowiedzieć kapitan Arkadiusz Protasiuk - dowiedziała się nieoficjalnie telewizja TVN24.
To fragment stenogramów z rozmów, który wcześniej pojawił się jako _ niezrozumiały _.
TVN24 dotarła do kolejnego fragmentu odczytanego z ostatnich minut lotu prezydenckiego TU-154. Są to jednak ciągle informacje nieoficjalne.
_ _
Nie wiadomo, w jakim kontekście padły te słowa. Prokuratura nie chciała się wypowiadać w tej sprawie.
- _ Nie znam treści odczytanych dodatkowo zapisów z czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu, nie mogę więc ich komentować _ - powiedział minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.
Również prokuratora wojskowa nie skomentowała wiadomości TVN24. _ - Nie ingerujemy w tok pracy biegłych, czekamy na wyniki ich pracy i nie komentujemy cząstkowych doniesień o ich ustaleniach _ - powiedział prok. Jerzy Artymiak z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
W ubiegłym tygodniu rzecznik rządu Paweł Graś mówił, że wszystko wskazuje na to, że polskim specjalistom udało się odczytać z czarnych skrzynek więcej informacji niż rosyjskim. _ - Ale chcemy spokojnie czekać na komunikat w tej sprawie _ - zaznaczył, dodając, że o postępach będzie informował minister Miller. Dziś MSWiA nie wypowiedziało się w tej sprawie.
Tymczasem temat przyczyn katastrofy znowu trafił na czołówki serwisów informacyjnych po ostatnim wywiadzie, jakiego Jarosław Kaczyński udzielił _ Gazecie Polskiej _. Z rozmowy wynika, że gdy minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zadzwonił do Jarosława Kaczyńskiego z informacją o katastrofie, prezes PiS powiedział: _ To jest wynik waszej zbrodniczej polityki - nie kupiliście nowych samolotów _ i odłożył słuchawkę. Ale Sikorski zaprzecza słowom szefa PiS.
Kaczyński w wywiadzie twierdzi również, że organizatorem wyjazdu do Katynia 10 kwietnia, był rząd. Był to bowiem coroczny wyjazd delegacji środowisk katyńskich, a prezydent leciał rządowym samolotem. Zdaniem Kaczyńskiego, ustalenie osób _ politycznie odpowiedzialnych za katastrofę _ nie wymaga śledztwa.
Tymczasem nadal nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną katastrofy. Według najnowszych informacji jedną z wielu mogła być komenda, jaką pilotom wydali kontrolerzy ze smoleńskiej wieży - mogą o tym świadczyć zeznania pilota rządowego Jaka, który wcześniej lądował na lotnisku.
Pewne jest natomiast, że nie zawiodła maszyna. Międzypaństwowy Komitet Lotniczy z siedzibą w Moskwie poinformował, że samolot był eksploatowany zgodnie z dokumentacją.