Na początku października Sejm przyjął poprawki w ustawie o ochronie środowiska. Pozwolą one lokalnym samorządom na dofinansowanie mieszkańcom wymiany pieców węglowych na gazowe, względnie ich przeróbkę tak, aby spalały bardziej przyjazny środowisku "ekogroszek". Chętnych nie brakuje - tylko w samych Katowicach na pieniądze czeka ponad trzystu mieszkańców, w pobliskiej Rudzie Śląskiej kolejka liczy ponad 110 nazwisk. Sam pomysł nie jest nowy. Funkcjonował z powodzeniem przez osiem lat. W tym czasie z dotacji skorzystało ponad 20 tysięcy osób w 50 gminach całego województwa. - Liderem w wykorzystaniu tych pieniędzy są Tychy - podkreśla Gabriela Lenartowicz, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Faktycznie, dzięki dotacjom z Funduszu w Tychach w ciągu pięciu lat wymieniono lub zmodernizowano piece w 2200 domowych kotłowniach . Inne gminy nie miały tyle szczęścia. Ich kłopoty zaczęły się 1 stycznia, kiedy to zlikwidowano gminne fundusze ochrony środowiska. To właśnie
one otrzymywały pieniądze z WFOŚiGW, a następnie w formie dotacji rozdzielały je między przymierzających się do wymiany pieca mieszkańców. Po zmianach obowiązek rozdziału pieniędzy przerzucono bezpośrednio na urzędy gmin. Im jednak przepisy zakazują finansowania z budżetu (a tam miały trafiać dotacje z WFOŚiGW) osób prywatnych, więc urzędnicy, by uniknąć ewentualnych zastrzeżeń Regionalnej Izby Obrachunkowej, po prostu wstrzymali wypłatę pieniędzy. - Jak tylko pojawi się możliwość ponownego uruchomienia dotacji, to natychmiast tak zrobimy. Nowych wniosków na razie chyba jednak nie będziemy przyjmować. I tak już mamy mnóstwo zaległych do realizacji - zapowiada Jan Błaż, zastępca naczelnika Wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miejskiego w Katowicach. Dlaczego w ogóle państwo finansuje u mieszkańców wymianę pieców? Powód jest jeden - ekologia. Niemal połowa tlenku węgla i pyłu zawieszonego, jaki unosi się w powietrzu naszego regionu, pochodzi właśnie z domowych pieców. - To wynika z tego, że poza węglem
często palone są w nich też śmieci - mówi Jerzy Kopyczok, wiceszef Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach.