Grupa Energa czeka na decyzję Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, umożliwiającą powołanie spółki celowej z irlandzkim koncernem ESB International. Spółka chce budować pod Grudziądzem elektrownię gazową o mocy 800 MW. Wartość inwestycji szacowana jest na ok. 4 mld zł. Spółka ma zostać powołana we wrześniu. Koncerny gdański i irlandzki mają w niej posiadać po połowie udziałów. To strategiczna dla Energi inwestycja. Elektrownia ma być gotowa w 2015-2016 roku. - Planowana z irlandzkim partnerem elektrownia gazowa jest konieczna do rozwoju energetyki wiatrowej. Bez niej możemy zapomnieć o stawianiu siłowni wiatrowych - uważa Mirosław Bieliński, prezes zarządu Energi SA. - Wiatr jest niestabilnym źródłem energii, musi być źródło mocy rezerwowej stabilizującej system. Najkorzystniejszą lokalizacją jest bliskie sąsiedztwo linii energetycznej Żarnowiec - Gdańsk - Grudziądz. Elektrownia gazowa i przyłączanie do sieci kolejnych farm wiatrowych to nie jedyne plany koncernu na najbliższe kilka lat. Za dwa lata ma
rozpocząć się budowa nowego bloku węglowego Elektrowni Ostrołęka. Energa znajduje się jednak równocześnie w trakcie procesu prywatyzacji. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku większość udziałów trafi do inwestora branżowego. Wstępne oferty przejęcia złożyły Polska Grupa Energetyczna (PGE)
, czeski CEZ, Kulczyk Investments, a także fundusz Penta Investments. Potencjalni inwestorzy zakończyli badanie finansowe firmy. W piątek dobiegną końca spotkania z inwestorami, na których zarząd firmy prezentuje planowane inwestycje i strategię rozwoju. Rozbudowa mocy energetycznych ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego Pomorza. Napływają jednak nieoficjalne doniesienia o tym, że niektórzy z zagranicznych chętnych na przejęcie Energi uważają, że jej program inwestycyjny, a konkretnie budowa elektrowni gazowej o tak dużej mocy, to zbyt duży projekt. W Enerdze nie komentują tych doniesień. - Projekty inwestycyjne były znane inwestorom w momencie składania ofert przejęcia, można zatem przypuszczać, że oceniają
je pozytywnie, pozytywnie oceniają także sposób pozyskania finansowania. Program okazał się chyba na tyle interesujący i atrakcyjny, iż zgłosiło się wielu oferentów, a minister skarbu ma dość szeroką możliwość wyboru - uważa Bieliński. Resort skarbu zapowiedział, że głównym czynnikiem, jaki będzie decydował o tym, kto kupi Energę, będzie najkorzystniejsza cena za większościowy pakiet. Do 16 sierpnia minister skarbu czeka na wiążące oferty przejęcia 83 proc. udziałów w Enerdze. We wrześniu może zostać wybrana firma, która otrzyma wyłączność na dalsze negocjacje. PGE, kolejny z oferentów, pozytywnie, ale ostrożnie wypowiada się na temat programu inwestycyjnego Energi. - Poważnie myślimy o inwestycjach w tym regionie i pozytywnie oceniamy te plany inwestycyjne z biznesowego punktu widzenia. Jednak jest jeszcze zbyt wcześnie, by na tym etapie mówić o szczegółach. Sami mamy duże projekty dotyczące energetyki odnawialnej na morzu, najważniejszym jest jednak budowa dwóch elektrowni atomowych - powiedział niedawno
"Dziennikowi Bałtyckiemu" Tomasz Zadroga, prezes Polskiej Grupy Energetycznej. Jest tymczasem coraz bardziej prawdopodobne jest, że pierwsza elektrownia atomowa powstanie w Żarnowcu. PGE sfinalizowwała zakup od Energi 42-ha działki nad tamtejszym jeziorem. Transakcja nie jest zaskoczeniem, ponieważ umowa została podpisana już wiele tygodni temu, jednak zakup działki świadczy, że koncern ma wobec niej poważne plany. PGE ostateczną decyzję o lokalizacji pierwszej elektroni atomowej podejmie do końca tego rokmu. - Żarnowiec nadal jest pierwszy na liście lokalizacji i wciąż jest faworytem - przekonywał Zadroga. Cztery miesiące temu okazało się, że Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna sprzedała powyższą działkę spółce Energa Invest, która chciała ję przeznaczyć pod przyszłą elektrownię gazowa. Powstało zamieszanie, ponieważ grunty potrzebne były PGE pod elektrownię atomową. Lokalizacja w Żarnowcu zdaniem ekspertów jest bowiem najlepsza. Ostatecznie oba koncerny doszły do porozumienia.